Scena nieodpowiednia dla osób poniżej 18 roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność (I tak wiem, że ją przeczytacie zboczuszki wy moje :*)
*oczami Holly*
Kiwnęłam głową i skierowaliśmy się w stronę pobliskiej ławki. "Musimy porozmawiać" było dla mnie jednoznaczne z "to nie ma sensu, musimy zerwać". Czułam jak małe łzy, które chcą wydostać się na zewnątrz, zaczynają piec oczy.
Siedzieliśmy chwile w ciszy, która była w tym momencie niezręczna. Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Wzięłam głęboki wdech i jako pierwsza postanowiłam przełamać lody.
- Już mnie nie kochasz prawda? - powiedziałam słabym i cichym głosem. Czułam jak pojedyncza łza wymsknęła się z kącika oczu. Wzrok miałam skupiony na swoich dłoniach.
- Jak mógłbym przestać cię kochać? Tak się nie da. Po prostu mnie to zabolało.
- Ale to nie ja go pocałowałam to on... - zaczęłam.
- Wiem, śliczna. - przerwał mi. - Widziałem jak cię pociągnął i przyciągnął do siebie, słyszałem jak na niego wrzeszczałaś. - spojrzałam na niego, ale znowu spuściłam wzrok. Podniósł dwoma placami mój podbródek i obrócił w swoją stronę. Wziął moje zimne policzki w swoje ciepłe dłonie i otarł kropelki, które spłynęły z moich oczu. - Hej, maluchy. Nie płacz, bo łamiesz moje serce jeszcze bardziej. - spojrzałam na niego i nie wytrzymałam. Łzy leciały po moich policzkach jeszcze bardziej. Zagryzłam wargę i wstałam. Nie uciekałam, po prostu musiałam się uspokoić. Moja nagła reakcja była spowodowana jego twarzą. Nie była promienna jak zazwyczaj. Była smutna, a w jego oczach był ból. Łamałam mu serce, chociaż tego bardzo nie chciałam. Czułam się strasznie, widząc go w takim stanie i to jeszcze przeze mnie. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu, a po chwili odwraca przodem do siebie, chowając w swoich ramionach. Wtuliłam się w jego płaszcz i położyłam ramiona na jego barkach.
- Przepraszam. - szepnęłam tak, że tylko on mógł to usłyszeć. Przytulił mnie do siebie mocniej.
- Nie masz za co. Wiem, że to jego wina, po prostu... Jak to zobaczyłem to nie myślałem. Potem dopiero po przeanalizowaniu sytuacji dotarła do mnie zaistniała sytuacja. - ręką delikatnie gładził moje plecy. - Kocham cię Holly i będę walczył o nas. Nie chce cię stracić. Jesteś moim małym szczęściem w tym świecie. - znowu z oczu popłynęły mi łzy, ale tym razem radości. Byłam szczęściarą, że trafił mi się chłopak jak Harry. Nie tylko ja musiałam strać się w naszym związku, bo on również solidnie się w niego angażował.
- Ja też cię kocham. Kocham cię jak nigdy nikogo w całym moim życiu. Nie wiem co takiego dobrego w życiu zrobiłam, że tak mi się poszczęściło spotykając ciebie. - zaśmiałam się przez łzy i pociągnęłam nosem. Podniosłam głowę do góry, żeby spojrzeć mu w oczy. Nachylił się, żeby złączyć nasze wargi w pocałunku. Czułam jak się uśmiecha.
- Oj dziewczyno, dziewczyno, co ja z tobą mam. - zaśmiał się i cmoknął mnie w czoło. Ewidentnie chciał rozluźnić atmosferę.
- Masz wszystko co najlepsze. - mrugnęłam w jego kierunku.
- W to nie wątpię. - objął mnie ramieniem. - Chodź odwiozę cię.
- Tak w ogóle po co za mną przyjechałeś?
- Lou przyjechała szybciej, a mnie złapało sumienie, że wracasz sama jak się już z ciemnia. Jak widać moje obawy się spełniły, bo pedofilia się szerzy pod imieniem Austin. - powiedział, na co się cicho zaśmiałam. - Poza tym za mało spędziliśmy razem czasu.
CZYTASZ
• Charm • || H.S.
FanfictionPierwsza część historii o zwykłej dziewczynie - Holly White oraz wokaliście słynnego, brytyjskiego zespołu - Harry'm Stylesie. Ona ma za zadanie pisać artykuły o One Direction. On próbuje ją w sobie rozkochać. To był tylko zakład, jednak ich relac...