Obudziło mnie ćwierkanie ptaków. Słońce powoli wznosiło się. Powoli podniosłam się z łóżka, jednocześnie drapiąc się po plecach. Ospałym krokiem ruszyłam w strone szafy, znajdowały się w niej dwie koszule i 1 para spodni. Nie mając nic innego do wyboru, założyłam, to co znajdowalo się we wnętrzu szafy. Idąc powolnie po skrzypiącej drewnianej podlodze, doszłam do schodów i nagle...moja noga znalazła sie w powietrzu i runęłam jak długa na dół. Cała obolała podnioslam się i wrzasnęłam:
- Katie!
Chwile później dało się słyszeć cichy tupot stop i trzaśnięcie drzwi.
Nie, nie mam nawiedzonego domu, to tylko moja siostra która posiada nadprzyrodzone moce. W skrócie, jest czwrownica. Ja ją tak nazywam jak mnie wkurza. Od czasu śmierci naszych rodziców mieszkamy we dwie w starym, drewnianym domku w środku lasu, odziedziczonym po dziadkach.