Rozdział 34

3.1K 143 9
                                    

Kursywa czcionka to wspomnienia ☺

*oczami Holly*

- Ustaliliście, kto w który dzień jest na testach? - zapytał wice kiedy przyszliśmy do jego gabinetu.

- A po co mieli byśmy tam przychodzić? - odezwał się Scott.

- Mowa na początek każdego dnia. - przypomniał. - Byłbym za tym żebyście tego pierwszego dnia pojawili się wszyscy.

- No dobra. - przytaknęliśmy w trójkę.

- Potem mi wszystko jedno kto będzie, byle punktualnie.

Mówił jeszcze jak mamy się zachowywać i co ewentualnie powiedzieć. Wyszliśmy z jego gabinetu chwilę przed dzwonkiem.

- To jak? - zapytał Robert.

- No... - zaczęłam. - Ja chciałam w te dni się wyrwać z Anglii. Została bym oczywiście w środę, ale wieczorem chciałabym już wylecieć.

- Spoko. - powiedział Scott. - Ja mogę iść w czwartek.

- Okej, pójdę w piątek. - odpowiedział Hells.

- Dzięki chłopacy. - przytuliłam ich.

- Lecisz do Harry'ego? - zapytał blondyn. Pokiwałam lekko głową. Teraz musiałam znaleźć osobę która też by chciała polecieć do Francji. Pozostało mi próbować przekonać dziewczyny.

*dzień później *

Wróciłam do domu i zmęczona ciężkim dniem na uczelni. Miałam dzisiaj zarezerwować bilety, ale przed tym musiałam porozmawiać  Z Alex i Chloe. Weszłam do salonu gdzie brunetka standardowo czytała książkę, a Chloe szukała czegoś w telefonie.

- Słuchajcie dziewczyny. - powiedziałam i usiadłam na kanapie. - Mam do was sprawę... - zaczęłam, a one wlepiły we mnie swoje spojrzenia.

- Coś się stało? - zapytała Chlo.

- Nie. Mam dla was tylko pewną propozycję. Co Wy na to, żeby jutro polecieć do Francji do chłopaków?

- Lecieć? Sama z siebie nam to proponujesz? - zapytała zdziwiona Alex. Podeszła do mnie i położyła mi rękę na czole. - Dobrze się czujesz, ktoś Cię zmusił do tego?

- Nie! Po prostu chciałam polecieć do nich.

- Głównie do Harry'ego. - zauważyła.

- Jeden pies. - machnęłam ręką i uśmiechnęłam się. - To jak?

- Ja odpadam. - odpowiedziała blondynka. - Mam już plany. - uniosła tajemniczo kąciki ust.

- Okej, nie wnikam. - wystawiła ręce w geście poddania. - Alex?

- Chciałabym, ale mama mnie zmaltretowała, żebym ich odwiedziła.

Westchnęłam.

- Nie pojadę sama... - powiedziałam z grymasem na twarzy. Zrezygnowania poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Chciałam do niego jechać i zrobić mu niespodziankę, ale zawsze coś musi stanąć mi na drodze. Poczułam jak telefon zaczyna mi dzwonić w telefonie sygnałem typowym dla Facebook'owego Messenger'a. Wyjęłam urządzenie i odczytałam wiadomość od Sky. Od ostatniego czasu utrzymujemy bliższe kontakty. Przez to że znalazła mnie na ławce w parku, stwierdziłam że mogę ją informować o sprawie Styles'a.

Sky: Jak tam? :)

Ja: Słabo, a u Ciebie?

Sky: Nawet dobrze. Co się stało?

Ja: Nie uda mi się polecieć do Harry'ego. Nie mam żadnej osoby chetnej na podróż. :/

Sky: Ja mogę z Tobą polecieć. Zawsze chciałam odwiedzić Francję, a w czasie kiedy Wy będziecie sobie romansować to ja pozwiedzam :)

• Charm •  || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz