Gdy rozgłos w szkole na temat wypadku Ochaco ucichnął Dyrektor szkoły zaprosiła Ayano i jej rodziców na poważną rozmowę.
Wszystko skończyło się na tym, że rodzice Ayano, jak i Dyrektor uznali całą sytuację za jeden wielki nieszczęśliwy wypadek.
Jednak brunetka miała być pod większą kontrolą.
Nawet nie miała innego wyjścia.Po powrocie do domu nie obeszło się bez komentarza brata dziewczyny.
Prawdą było to, że rodzeństwo się nienawidziło.
A przynajmniej Satoshi nienawidził Ayano.
Robienie sobie nazłość i dogadywanki to była codzienność.-O, czyżby Ayano miała kłopoty przez swój brak mózgu? - zaśmiał się bart dziewczyny.
-Satoshi, daj siostrze spokój.
Miała ciężki dzień - mówiła spokojnie matka rodzeństwa.-Ale no przyznaj mamo,
Ayano to bezmyślny bachor, który nawet nie umie posługiwać się własną indywidualnością! - chłopak nadal się śmiał.-Koniec tego!
Satoshi, marsz do swojego pokoju! - krzyknął ich ojciec.Chłopak posłusznie wrócił do pokoju.
Nie chciał mieć na pieńku z ojcem, choć bardzo mu to zagrażało.W salonie została tylko Ayano i jej rodzice.
Czekała ich poważna rozmowa.-Ayano, proszę powiedz nam, co się z tobą dzieje? - zaczęła na spokojnie matka bohaterki.
-Nic - odpowiedziała cichym głosem.
-Jak nic?!
O mało co nie zabiłaś swojej koleżanki z klasy! - krzyczał ojciec nie panując nad emocjami.-J-ja nie chciałam...!
Przepraszam! - mówiła załamująca się brunetka.-Nie krzycz na nią!
Sam wiesz, że to był wypadek.
Przecież słyszałeś co mówił doktor - mówiła matka.-Pamiętam!
Jeszcze taki stary nie jestem, ale to i tak nie powód, żeby atakować niewinną dziewczynę!-A-ale ja nie chciałam...!
Nie kontrolowałam tego...! - brunetce napłynęły łzy do oczu.-Koniec tego!
Nikt nie będzie krzyczał mi na dziecko, nawet jej ojciec! - matka przytuliła Ayano - Mieliśmy sobie wiele wyjaśnić, ale nie pozwolę by moje dziecko też i przy tym cierpiało.-Jak sobie chcesz.
Ale jeżeli jeszcze raz coś takiego się stanie to obiecuję, że nasza córka wróci do tego cholernego psychiatryka! - mężczyzna wyszedł z domu trzaskając drzwiami.-Mamo...
Ja nie chcę tam wracać - dukała Ayano jednocześnie cicho szlochając.-I nie wrócisz córeczko.
Nie pozwolę na to.
Nawet jeżeli kosztem tego będzie moje życie...Z mijającym czasem Ayano dowiedziała się, że Ochaco wróciła do szkoły tak samo promienna, jak zawsze.
Nie miała nawet za złe tego, co Ayano jej zrobiła.
Można powiedzieć (choć to dziwnie zabrzmi), że cieszyła się z takiego obrotu wydarzeń.
W końcu dzięki temu zbliży się do nowej koleżanki z klasy.
I Uraraka już coś zaplanowała dla dziewczyny.-Ayano...
Proszę cię otwórz drzwi - mówiła zmartwiona matka dziewczyny co chwilę pukając i naciskając klamkę od drzwi.Czarno włosa siedziała na łóżku skulona pod kocem.
Nie chciała za nic opuszczać swojego pokoju, bo wiedziała, że przynajmniej w nim nie zrobi nikomu krzywdy.-Córeczko proszę cię...
Martwię się o ciebie...! - w tym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi.Kobieta chwilę jeszcze stała przy drzwiach, po czym zeszła na dół, by otworzyć drzwi.
Zdziwiła się widząc grupkę nastolatków.-My do Ayano, jest może w domu? - zaczęła średniego wzrostu brunetka, która stała na czele grupy.
-Tak, jest w domu.
Ale nie sądzę by była chętna na spotkania z kimś - odpowiedziała kobieta.-Uh, wielka szkoda.
Bardzo chcieliśmy się z nią spotkać.-A kim wy jesteś dla Ayano?
-Jesteśmy jej przyjaciółmi z klasy.
-Moment...
Czyli to ty jesteś tą dziewczyną, którą Ayano...-Tak to ja.
Ale spokojnie!
Nie mam jej tego za złe!-I tak cię bardzo przepraszam za córkę...
Ja nie wiem co się z nią dzieje...
Już nic jej nie pomaga.-Spokojnie.
Nam to nie przeszkadza.
Każdy ma swoją własną wyjątkową indywidualność, jedna jest niebezpieczna, a jedna nie - dziewczyna uśmiechnęła się.-Uh, twoi rodzice muszą być z ciebie naprawdę dumni.
Wejdźcie, zawołam Ayano...Grupka znajomych z klasy dziewczyny weszła do domu, a jej matka ponownie weszła na górę i stanęła przed drzwiami do jej pokoju.
-Ayano, masz gości.
-Gości...? - mruknęła zdziwiona pod nosem.
CZYTASZ
My Villain Hero || Bakugou Katsuki
Fanfiction13 lat temu w Japonii żyła sobie pewna mało znana i nic nieznacząca rodzina. W jej skład wchodziła 15-letnia dziewczyna. Rodzice kochali ją najmocniej jak się tylko dało. Rozpieszczali ją i dawali swobodę by czuła się jak najlepiej, do czasu...