Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]

Rozdział 19, II.

Byłam w drodze do domu Dunbara, gdy nagle dostałam SMSa od samego Liama, żebym przyszła do Scotta, bo to tam zaprowadził Hayden. Chciałam zapukać, ale akurat przyszedł Scott wraz z Stilesem i mnie wpuścił. Oboje poszliśmy na górę do pokoju McCalla. Liam chodził w tę i we w tę poddenerwowany. Scott zapukał do łazienki, gdzie zamknęła się Hayden. 

- Hayden? - zero odpowiedzi. - Hayden, tu Scott. Wiem, że się boisz, ale chcemy ci pomóc. - Scott odwrócił się w naszą stronę. - Serce jej wali. Co się stało? 
- Wyszedłem na chwilę, by do was napisać, a ona się zamknęła. 
- Dlaczego? - zapytał Stiles.
- Nie wiem. 
- Na pewno jest chimerą? 
- Słyszała, jak ktoś mówi: ,,Twój stan się poprawia''. 
Na te słowa na chwilę wstrzymałam oddech, po czym wydychałam cicho powietrze. 
- Dobra, dosyć tego. - podeszłam do drzwi. - Wyważę je, lepiej się odsuńcie. - żaden z nich nie miał nic przeciwko, ale na wszelki wypadek podjęłam próbę rozmowy. - Hayden. - przyciągnęłam uwagę dziewczyny najmilej jak się da. - Wiem, że to trudne dla ciebie i uwierz mi, że cię rozumiem. Jednak skoro poznałaś wstęp całej historii, może zechciałabyś posłuchać resztę. Teraz działasz pod wpływem impulsu, boisz się i najchętniej byś krzyczała, ale gdy już się ze wszystkim utożsamisz, wgłębisz w całe to bagno, to już nie będzie tak trudno. Masz ludzi, którzy zrozumieją przez co przechodzisz i z chęcią ci pomogą. Kiedyś czy później będziesz musiała się z tym zmierzyć, a zamknięcie w łazience to nie najlepszy pomysł. Nie możesz tam tkwić na zawsze.
Ucichłam, podnosząc wzrok, jakbym patrzyła dziewczynie w oczy. Nagle usłyszałam przekręt zamka a drzwi się uchyliły, oczywiście nie same. Otworzyłam szerzej drzwi, patrząc czy moje towarzysze się godzą na ten ruch.  W końcu mieliśmy dostęp do dziewczyny, a sama ona spojrzała na nas żółtymi ślepiami i wysuniętymi, ostrymi zębami. 
- Chętnie posłucham reszty. - spojrzała na mnie przerażona.