860 45 4
                                    

-No proszę, ogarnij mi pokój, nie przewidziałem, że będę wracać ze znajomymi - Taehyung niemalże wyjęczał do telefonu.

-Nie i nie, mogłeś trzymać porządek cały czas...

-Błagam zrobię wszystko co zechcesz!

-Wszystko?

-Tak, wszystko — po tej odpowiedzi usłyszał tylko pikanie przerwanego połączenia, popatrzył na czerwoną ikonkę informującą o zakończonej rozmowie i uśmiechnął się delikatnie do siebie. Wiedział, że i tym razem brat mu pomoże, jednak wtedy jeszcze nie był świadomy, czego zażąda.

 ✨

Pół doby później blondyn pożegnał obydwoje swoich przyjaciół, ze względu na ich poranne zajęcia dodatkowe. Kiedy zamknął drzwi głównego wejścia, w prawie pustym domu rozniósł się dźwięk uderzenia metalowych zamków. Już chwilę potem z pierwszego piętra dało się usłyszeć nawoływanie Tae przez jego młodszego brata Jeongguka. Nie zastanawiając się dłużej, poczłapał do pokoju chłopaka i delikatnie otworzył drzwi.
Skłamałby, gdyby powiedział, że nie zaskoczył go widok jego młodszego braciszka siedzącego na fotelu od biurka przy uchylonym oknie w krótkich spodenkach i niczym więcej. Był już październik, co równało się z około zerową temperaturą o tej godzinie.

-Zwariowałeś? - Taehyung wymijając brata, podszedł do okna za nim i pochylił się nad biurkiem, zamykając je. W pewnym momencie poczuł wyjątkowo niekomfortowo wiercący wzrok na swoich pośladkach. Odwrócił się, zauważając palące spojrzenie młodszego, który wręcz rozbierał go wzrokiem. Starszy z braci stał bez ruchu nieco zszokowany. Owszem zdawał sobie sprawę, że jest atrakcyjny, jednak nie spodziewał się takich myśli po własnym bracie — w końcu byli krew z krwi pomimo posiadania różnych ojców.

-Gguk? Co jest?

-Wczoraj twierdziłeś, że zrobisz w s z y s t k o.

-No tak, ale co to ma...

- Bierz się do roboty, Skarbek. - mruknął Jeongguk wskazując dłonią przestrzeń przed sobą.

Taehyung popatrzył się na niego jak na debila, wciąż stojąc w tym samym miejscu.

-No, na co czekasz Taehyungie? Chodź tutaj — powtórzył Gguk.

Domyślał się czego chce od niego Jeongguk, więc momentalnie zaczął wewnętrznie ze sobą walczyć. Jakby nie patrzeć – to jego mały, n i e w i n n y braciszek. Nawet jeśli leciał na niego odkąd, zaczął wchodzić w okres dojrzewania, to wciąż jest to granica, której nie powinni przekraczać jako rodzeństwo.

Zajęło mu to chwilę, jednak finalnie odbił się pośladkami od blatu biurka i podszedł do czarnowłosego, stojąc na wprost niego.

- Czego ode mnie oczekujesz?

- A czego nie zrozumiałeś? -odpowiedział Jeongguk wciąż pożerając go wzrokiem.

Taehyung opadł pomiędzy kolanami młodszego, a ten pogłaskał go po jasnobrązowych włosach, zaczesując kilka kosmyków za jego ucho. Bawił się nimi, w międzyczasie odwiązując drugą ręką sznureczek swoich spodenek.

W jednej sekundzie Tae patrzył na jego twarz, a w następnej jak chłopak wyciąga spod materiału półtwardego penisa. To był moment, kiedy uleciały z niego wątpliwości. To mogła być jedyna okazja, żeby spełnić swoje małe fantazje, więc kiedy usłyszał krótką zachętę, by się nim zająć, momentalnie przejechał dłonią po jego kroczu.

Będąc szczerym Jeongguk nie spodziewał się, że brat faktycznie się w to wkręci. Prawdopodobnie nakręciło go to w tym momencie jeszcze bardziej, ale cierpliwie przyglądał się jak Tae powoli porusza ręką w górę i w dół. Drugą trzymał na udzie chłopaka, zaciskając na nim lekko palce. Starszy przysunął swoją twarz bliżej i liznął go po całej długości, zatrzymując wydęte wargi na żołędziu, gdzie lekko się zassał.

Powoli zaczął wsuwać penisa młodszego do wnętrza swoich ust, czując pod językiem żyły. Dłonią trzymaną wcześniej na nodze zaczął masować jądra czarnowłosego. Jeongguk z przymkniętymi z przyjemności powiekami wpatrywał się w widok przed sobą – jak język Tae wił się wokół jego męskości przerywany delikatnymi muśnięciami u nasady. Zaczął wkładać jego penisa do wnętrza ust, na co Gukk odpowiedział mu, wypychając lekko biodra do przodu. Poruszał głową miarowo w górę i w dół, biorąc go coraz głębiej, skupiając swoja uwagę, by się nie zadławić. Zdecydowanie utrudniał mu to – głośny oddech, ciche westchnięcia i jęki młodszego, które mało skutecznie próbował stłumić, podgryzając kostki lewej dłoni. Taehyung był tak samo twardy, jak Jeongukk, mimo że nie dotknął się jeszcze ani razu. Dołączył do zabawy i złapał dłonią swojego penisa, wciąż ukrytego w szerokich piżamowych spodniach, żeby po chwili zacząć wykonywać szybkie chaotyczne ruchy.

Nie przestawał poruszać głową nawet na moment, dopóki nie poczuł, jak uda młodszego zaczynają niekontrolowanie drżeć. Zwolnił tempo i spojrzał z dołu na czarnowłosego, kierując perwersyjne spojrzenie wprost w jego oczy. Ustami miał ledwo co zetknięte z samą końcówką męskości, na co młodszy westchnął z frustracją i odchylił głowę na oparcie fotela.

-Dlaczego przerwałeś? - Tae w odpowiedzi tylko uśmiechnął się i zaczął trącać nosem penisa chłopaka, wciąż patrząc mu prosto w oczy.

-Taee... - zaczął się niecierpliwić – No dalej...

Ponownie wrócił spojrzeniem na twarz starszego. Wplótł dłoń we włosy klęczącego i ponownie nakierował jego usta na swojego penisa. Taehyung pozwolił mu kilka razy wypchnąć biodra, zanim nie przytrzymał by ponownie przejmując inicjatywę i poruszać głową szybciej niż wcześniej. Czarnowłosy zaczął jęczeć głośniej niż do tej pory, szarpiąc jasne włosy brata, by po chwili wyciągnąć penisa z ust chłopaka, spuszczając mu się prosto na twarz.

Taehyung ledwo zarejestrował moment, w którym sam skończył we własnych spodniach, brudząc flanelowy materiał. Zaskoczony ściekającą spermą nie tylko z ręki, ale teraz także policzka i ust, otrząsnął się z chwilowego zawieszenia i zmarszczył brwi.

- Czy. Ty. Mi. Się. Właśnie. Spuściłeś. Na. Twarz?!! - Jeongukk uspokajał oddech, ale w momencie, gdy usłyszał pytanie brata, momentalnie go wstrzymał.

Mierzyli się wzorkiem przez parę sekund, dopóki młodszy nie odwróci głowy w bok i nie postanowił się w końcu odezwać.

- Jesteś zły? - zapytał tonem będącym całkowitym przeciwieństwem do tego sprzed kilkunastu minut – znowu bawił się w całkowicie niewinnego młodszego brata.

Oburzony Taehyung zignorował pytanie czarnowłosego i wyszedł z pokoju, zatrzaskując drzwi. Wciąż nie dowierzając w to, co właściwie się przed chwilą stało, skierował się w stronę łazienki, gdzie doprowadził się do stanu używalności.



Okej, wiem, pisałam w poprzednim shocie że więcej nie będę a jednak, życie jest zmienne huh. Nevermind, w każdym razie bardzo dziękuję za zmarnowanie tych pięciu minut na przeczytanie tego, staraliśmy się, bo betował i naprawiał najlepszy soulmate w okolicy mvvkee

R U MAD?  » j.jg x k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz