Prolog

11 0 0
                                    

Wybiła dziewiąta. Cisza wyborcza w końcu się skończyła. 

Pierwsze sondaże pokazały to, czego Dominika tak bardzo się bała. Partia SiP, czyli Swoboda i Praworządność osiągnęła tak znaczący procent, że zostanie jej członkom wydanych 239 mandatów. Do rządzenia krajem potrzebowali 231. 

Dziennikarka doskonale wiedziała, co ta sytuacja oznacza. Polska pogłębi się w kryzysie. Kobiety całkowicie stracą swoje prawa. Dzieci będą wychowywane na bezmózgich ludzi, które mają tylko rodzić dzieci. Rozdawnictwo pieniędzy jak durny program 501+, który dostawali nawet ci, którzy do budżetu państwa nie dokładali nawet złotówki. To wszystko prowadziło do bankructwa. Witaj grecka Polsko. 

Tak więc kobieta zaraz po zakończeniu pracy wróciła do mieszkania. Była całkowicie zmarnowała. Wyjęła z szafki butelkę nalewki taty i zaczęła pić. Miała jakąś nadzieję w ludziach. Naprawdę, wbrew w rozsądkowi wierzyła, że choć uda się pozbawić SiP większości sejmowej. A tutaj cyrk na kółkach. 

 Dominika piła do czasu kiedy przyjechał Marcin, jej chłopak. Kiedy mężczyzna tylko przekroczył próg podeszła do niego i wpiła mu się namiętnie usta.

— Zerżnij mnie dzisiaj tak, że zapomnę o całym tym pierdolniku — powiedziała. 

Choć na chwilę chciała się od tego odciąć. Jutro poniedziałek, początek czteroletniej pracy o jakiekolwiek utrzymanie kraju na powierzchni.

Na szczęście Marcinowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Praktycznie zdarł z Dominiki ubrania, po czym wziął ją na blacie kuchennym. Następnie zrobił jej minetę na kanapie w salonie. Później ona ujechała go już w sypialni. 

Tak. Choć na chwilę zapomniała. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 13, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nadzieja umiera ostatniaWhere stories live. Discover now