~Harry~
Nie mogę w to uwierzyć... Nareszcie koniec. Voldemort nie żyje, śmierciożercy są poszukiwani, a ja mogę w końcu spać spokojniej... Jednak dalej mam jeden poważny problem... Kocham Ginny Weasley. Nie chcę jednak jej już ranić dlatego ją unikam. Mam nadzieję że kiedyś mi ona wybaczy.
Po wojnie zamieszkałem u Syriusza z Remusem i Tonks. Może i nie jest to wybitnie piękne mieszkanie, ale zawsze to jakiś dach nad głową... Szczególnie że mój rodzinny dom w Dolinie Godryka jest dopiero odnawiany, a jednocześnie powiększany.
Teraz jednak rozmyślam o zostaniu Aurorem... Nie mam pojęcia jednak czy to dobry pomysł... Obawiam się jednak że nie jestem na tyle wyszkolony i nie przyjmą mnie...Myśląc tak nad wszystkim nie usłyszałem jak do domu ktoś się teleportował. Tym kimś okazała się być Ginny wraz z Ronem i Hermioną.
- Harry, gdzie jesteś? - zawołał Ron.
- W salonie. Co chcesz?
- Harry! - zawołała Ginny i rzuciła się na mnie płacząc.
- Hej, Ginny co się stało? - mówiłem już że próbuje ją unikać? Właśnie, tak bardzo jak próbuję tak bardzo się nie da...
- Martwiłam się, dlaczego nie odpowiadasz na listy? Myślałam że coś Ci się stało...
- Nic mi nie jest. Nie potrzebnie się fatygowaliście.
- Czy ty idioto się słyszysz? Jak możesz tak mówić? Martwiliśmy się o Ciebie, Ginny nie spała od prawie trzech dni, a ty tak spokojnie mówisz że nic się nie dzieje? - zaczęła swoją tyradę Hermiona.
- Hermiona dla mnie to też nie jest wszystko proste. Nie chcę po prostu dalej nikogo narażać...
- Harry proszę... Chodź z nami do Nory, mama się o Ciebie martwi... Proszę.. - zaczęła nalegać Ginny.
- Ginny proszę... Nie chcę...
- Ron, Hermiona idźcie do Nory ja z nim zostanę i go przekonam.
- Niby jak chcesz siostra to zrobić skoro on jest cholernie uparty...
- Ja też. Zresztą mam pewien pomysł.
- No dobra, mam nadzieję że wiesz co robisz...
- Jasne. Za chwilę będziemy.Kiedy Ron z Hermioną wyszli Ginny zrobiła coś czego bym się chyba nigdy po niej nie spodziewał. Przyszpiliła mnie do ściany za mną i zaczęła się zachłannie całować. W pierwszym momencie nie wiedziałem co się dzieje, jednak kiedy Ginny chciała się odsunąć przysunąłem ja bliżej siebie i zacząłem oddawać jej pocałunki. Kiedy wysunąłem ręce pod jej bluzkę do salonu wszedł Syriusz z Tonks i Remusem...
- No proszę, proszę. Jednak romansik jakiś będzie Harry. - szczerzył się Black.
- Zjeżdżaj Łapo. - ponownie zacząłem całować rozbawioną ognistowłosą.
- Potter masz swój pokój idź tam się bzykać, nie mam zamiaru pozwalać patrzeć na was mojej żonie. - powiedział Lunatyk.
- Dobra za raz. - mówiąc to zacząłem całować dziewczynę namiętnej.
- Harry spadaj do siebie. Tam będzie wam wygodniej się pieprzyć. - tym razem zwróciła mi uwagę Tonks.
- Cholera, zmówiliście się czy jak? - spytałem odsuwając się od dziewczyny.Kiedy chcieliśmy wstać i iść do mojego pokoju przez kominek wpadła Pani Weasley. Jęknąłem odsuwając się od młodej Weasley'ówny (nwm czy dobrze odmieniłam xD ~ dop. autorki).
- Harry kochaneczku, jak ty zmizerniałeś. Czym ty go Syriusz karmisz? Chcesz żeby z głodu padł?
- Molly, on je to co my wszyscy. Nic mu nie jest. Głodny nie chodzi, chyba że sam nie chce jeść. - próbował jakoś wybrnąć Łapa.
- Pani Weasley nic mi nie jest. Nie jestem głodny.
- Harry musisz coś zjeść. Chodź, dam Ci zupę i drugie danie w domu. Wy wszyscy oczywiście też jesteście zaproszeni.
- Dziękujemy Molly, chętnie przyjdziemy. Wracaj do siebie. Zabierzemy Ginny i Harrego.
- No dobrze. Wracaj szybko Ginny. Musisz się na jutro spakować do Hogwartu.
- Wiem mamo. Zaraz będę.Po wyjściu Pani Weasley Ginny odwróciła się do mnie.
- Kiedy indziej to dokończymy jakbyś chciał.
- Nie mogę się już doczekać. - powiedziałem muskając jej wargi.Po dotarciu do Nory zaproponowałem Ginny, że pomogę jej się spakować. Z racji tego, że mogłem już używać czary w przeciwieństwie do młodej Weasley poszło to bardzo sprawnie. Kiedy miałem wychodzić z jej pokoju uznałem, że jednak zostanę i wszystko sobie z nią wyjaśnię.
- Ginny posłuchaj... Chcę o czymś porozmawiać, ale najpierw obiecaj, że wysłuchasz mnie do końca.
-No dobrze... O czym chcesz rozmawiać?
- Chodzi mi o nas. Jak pewnie już wiesz od Rona idę na roczny kurs aurorski. Przez ostatnie wydarzenia Ministerstwo uznało, że wszyscy walczący w Bitwie o Hogwart będą mogli w tym roku chcąc zostać Aurorem zaliczyć tylko najważniejsze egzaminy w ciągu roku, bo pokazali że poradzą sobie w każdej sytuacji. Dlatego chciałbym się wybrać, rok akademicki zaczynałby się dopiero w październiku i skończył w maju. Tylko chciałabym usłyszeć od Ciebie czy dasz mi szansę? Wiem że ostatnio zawaliłem i mocno Cię skrzywdziłem, ale chcę to naprawić... Kocham Cię i nie wiem jak bardzo chciałabym o tobie zapomnieć żeby Cię chronić to nie potrafię... Nie potrafię bez Ciebie żyć. Proszę wybacz mi i zostań ponownie moją dziewczyną... Kocham Cię Ginevro Weasley. - gdy skończyłem to mówić spojrzałem jej w oczy. Jednak tę piękną chwilę przerwali Lunatyk i Łapa.
- Harry, Ginny, Molly woła was żeby pomóc jej przy... Co wy wyrabiacie? - zapytał Lunatyk widząc mnie klęczącego między kolanami Ginny.
- Nic, rozmawiamy. Możecie przyjść później?
- Okej, tylko nie zapominaj o zabezpieczeniu, bo Ginny idzie jeszcze na rok do szkoły. - zarechotał Łapa.
- Idź z tąd Syriusz i nie wkurzaj mnie już.
- Okej, nie bij mnie. - zaczął śmiać się Syriusz, śmiechem przypominającym szczekanie psa.Gdy Lunatyk i Łapa wyszli z pokoju spojrzałem na Ginny. Na jej twarzy widniał delikatny uśmiech. Spojrzałem jej w oczy i zobaczyłem w nich miłość, szczęście i tęsknotę... Po chwili dziewczyna rzuciła mi się na szyję i zaczęła namiętnie całować. Odwzajemniłem je z wielką chęcią.
πW tym samym czasieπ
<Victoria>
Nazywam się Victoria Potter. Mam 19 lat. Jestem czarodziejka półkrwi, Animagiem (oczywiście niezarejestrowanym) i Aurorem. Współpracuje z Nimfadorą Tonks-Lupin. Z racji tego że Tonks zna mojego młodszego brata wiem co się u niego dzieje. W tym roku zostałam poproszona o pomoc przy ochronie Hogwartu gdzie na ostatni rok nauki jedzie ukochana mojego brata. Będę musiała z nią porozmawiać. Mam nadzieję że uda mi się z nią porozumieć, bo z tego co mówiła mi Tonks dziewczyna ma charakterek. Tak właściwie już ją lubię. Boję się jednak reakcji Harrego, bo on jak i większość czarodziejskiego świata nie ma pojęcia że Harry Potter ma starszą siostrę, którą wychowywała mugolka, samotna matka piątki dzieci. Mam nadzieję jednak, że Harry nie będzie miał mi niczego za źle, a Syriusz i Remus nic mu o mnie nie mówili zgodnie z obietnicą...
Postanowiłam pójść na Pokątną i kupić trochę słodyczy i przekąsek na podróż pociągiem z uczniami Hogwartu... Mam nadzieję że ten rok będzie jak najbardziej spokojny...
Coś mi jednak mówi, że w tym roku odkryje coś nowego...
Mimo wszystko pewnie jesteście ciekawi jak to jestem siostrą Harrego? Normalnie. W noc, w którą zginęli nasi rodzice ja byłam u mojego ojca chrzestnego, konkretnie u Remusa. Gdy wujek dowiedział się o śmierci rodziców nie miał czasu wszystkiego mi wyjaśniać... Rzucił na mnie Obliviate dla mojego dobra i wymazał mi część pamięci. Zostawił mnie u tej mugolki w Polsce. Miała ona na imię Ewa. Cudowna i przekochana kobieta. Gdy miałam 11 lat wujek Remus wrócił po mnie i zwrócił mi całą pamięć. Wszystko mi wytłumaczył w drodze na Grimlaud Place 12 gdzie spędziłam kolejne 7 lat nauki. Uczył mnie Remus. Później z małą pomocą Dumbledora dostałam się na kurs aurorski, na którym po pół roku zostałam pełnoprawną auror. W wieku 14 lat opanowałam moją naturę metamorfoga a rok później moją formę Animagiczną, którą jest Wilk tak samo jak mój patronus. Teraz kiedy patrzę na to z perspektywy czasu to jestem dość zdolną czarownicą... Oczywiście nie chwaląc się przesadnie...
Nie mogę się doczekać spotkania z bratem... W świecie w jakim ja żyłam nijaka Jane Katherine Rowling napisała książkę o przygodach mojego brata, oczywiście nie uwzględniła w niej mnie, ponieważ ja będę miała inne zadanie w świecie Magii i Czarodziejstwa, jednak póki co nie mogę nikomu go zdradzić, ponieważ wtedy cały świat może bardzo źle się zmienić... Żal mi tylko że jednocześnie muszę czekać na odpowiedni moment, aby poznać brata... Na szczęście ten moment powinien niedługo nadejść... Przynajmniej tak czuję...
CZYTASZ
Harry i Ginny - prawie dorosłe życie...
Fanfiction"Możemy zaakceptować jedynie tych myśliwych, których głowy na zawsze rozstały się z tułowiami. [...] gdybyśmy nie stawiali takiego warunku, uczestnicy polowania nie mogliby brać udziału w takich gonitwach jak Głowogon czy Głowopolo..." Victoria Pott...