Na początku pisze, że moja klawiatura postanowiła pozjadać końcówki od czasowników, i z formy damskiej zrobiła się męska. Oczywiście starałam się to poparawiać jak czytałam. Jednak jestem tylko człowiekiem i mogłam nie wyłapać w jakiś miejscach. Jeśli zobaczycie gdzieś ,że brakuje końcówki prosiłabym o powiadomienie mnie.Z góry dziękuje ,Talyia!
Alice
Wlekłam się mozolnie do szkoły.
Nie chce mi się, głuuuuuupie lekcje. Chce spowrotem na obóz treningowy. Tam nie było lekcji, można było się wyspać, i nie trzeba było codziennie wypełniać tych cholernych papierów samorządu.
Jestem pewna ,że Akashi już jakieś wygrzebał i jak tylko wejde do pokoju samorządu to powie ,że mam je uzupełnić na, za dwie godziny.
Dlatego tam nie idę, trzymam się dzisiaj od zbędnego wykorzystywania energii, z dala.
Time Skip
Już po drugiej lekcji stwierdziłam ,że mam już dość. Dlatego mając gdzieś złość Alashiego ,weszłam na dach i się położyłam, oczywiście zasypiając.
~*~
-Znowu tu?- zapytał męski głos obok mnie.
Otworzyłam oczy i jak tylko ujrzałam czerwoną plamę, wiedziałam kto nademną kuca.
Od razu zamknęłam oczy i przestałam oddychać.
-Naprawdę myślisz ,że się nabiore na to, że niby nie żyjesz?- zapytał.
Nie odzywałam się i dalej uparcie wstrzymywałam oddech. Czułam, że zaczyna mi brakować tlenu.
-Już ,Alice. Wystarczy!- wkurzył się.
Zaczęłam oddychać i otworzyłam oczy.
-Mògłbyś się nabrać, było by po problemie- mruknęłam drapiąc się po głowie.
-Przypominasz mi Daikiego, jak tak robisz.- powiedział, siadając obok mnie.
Popatrzyłam na niego zdziwiona, ale uśmiechnęłam się lekko.
-Aodai? Jak się tyle z nim spędza czasu to się przyjmuje niektóre jego nawyki.- wzruszyła ramionami.- A tak przy okazji, moge wiedzieć czemu mi w telefonie grzebałeś?- zapytałam z sceptyczną miną.
-Tylko odpisałem na wiadomość z grz...- nie dokończył.
-Z grzeczności? Chyba z ciekawości.- prychnęłam z uśmiechem.
-Być może, trochę- mruknął.
Nagle gumka do włosów mi pękła, w dokładnie w tym samym momencie, w ktòrym zawiał wiatr.
Moje włosy w jednej chwili rozleciały się w każdą możliwą stronę, robiąc mi za płaszcz- bardzo długi ,biały płaszcz.
Popatrzyłam przez włosy na Akashiego.
Wyglądał na zszokowanego.
-Czemu się patrzysz jakbyś kosmitę zobaczył?- zapytałam odgarniając włosy do tyłu.
-Nie sądziłem ,że masz tak długie włosy.- powiedział biorąc pasemko moich włosów i zakręcił nim na palcu.- Po co je związujesz? Są śliczne.
-Ale mi strasznie przeszkadzają. Patrz, na przykład rozwiązał mi się but, schylam się ,żeby go zawiązać. I już włosy wylądowały mi na ziemi i są brudne.- wytłumaczyłam, bawiąc się włosami.
-Powiedziałbym, w takim razie, żebyś je zcieła. Jednak są tak ładne ,że nawet mi ich szkoda.- powiedział z lekkim uśmiechem.
Wstał i siadając za mną, zaczął układać moje włosy.
(PS. Pisząc to mam nieodłączne wrażenie, że w tej książce pojawiła się już scena, w której Alice pękła gumka do włosów. Więc Akashi dał jej gumkę po jego matce z inicjałami A.S. Jednak przeszukałam rozdziały od góry do dołu i nie mogę znaleźć. Możliwe ,że po prostu koniec ,końców nie dałam tej sceny. Ale jeśli wiecie, że taka była to prosiłabym o napisanie mi gdzie, jest to dla mnie bardzo ważne. Talyia)
-Jak tu fajnieeee- westchnęłam, rozmarzona.
Padały na mnie promienie słońca, jednocześnie wiał lekki, orzeźwiający wietrzyk.
-Racja- odpowiedział mi spokojny głos.
-Zgodziłeś się ze mną- zauważyłam zaskoczona.
-Zgodziłem- przyznał, mogłabym przysiąc, że choć go nie widziałam to się uśmiechał.
-Kim jesteś i co zrobiłeś Akashiemu Seijuro?- burknęłam, ze srzywioną miną.
-Czemu zakładasz ,że on był tym pierwszym?- zapytał tajemniczo.
-Hmmm? To proste, bo od początku znałam tamtą stronę ciebie- odpowiedziałam i czując ,że już skończył mnie czesać. Obròciłam się do niego.
Spojrzałam w jego oczy, nie było już śladu po heterochromii. Jego oczy, oba były wiśniowe.
Dotnęłam swoją ręką ,policzka pod okiem, które w mojej pamięci zawsze skrzyło się żòłcią.
-Jak to możliwe? Zawsze odkąd cię znam, miałeś to oko żółte. Dam sobie głowę uciąć.- szepnęłam, przyglądając się tęczówce.
Uśmiechnął się delikatnie. Był to ciepły i przyjacielski uśmiech.
-To nie ty!- szybko się odsunęłam i usiadłam do niego tyłem- Ktoś Cię podmienił, mòwie Ci! Sam o tym nie wiesz, ale tak jest!- bulwersowałam się, choć było to bardziej w formie żartu.
-Doskonale zdaje sobie sprawę- mruknął. Tak jak pierwsze słowo, było wypowiedziane ciepłym głosem. Tak ostatnie, było zimne- takie samo jak zawsze.
Spojrzałam na niego.
Jego oczy znowu były w dwóch kolorach.
-Spełnisz moją prośbę?- zapytałam.
-Odpowiedziałbym ,że z pytanie spòźniłaś się kilka sekund. Ale niech Ci będzie, co chcesz?- zapytał, przez cały czas gdy mówił, widziałam jego głowę z boku. Wpatrywał się beznamiętnym wzrokiem w niebo.
-Spròbuj znaleźć osobowość, która łączy obie twoje strony. Proszę- powiedziałam, po czym dodałam ,wstając.- Dzięki za teraz, Akase!
Wybiegłam z dachu, nie chcąc znać odpowiedzi na moją prośbę.
Opublikowane: 15.10.2019
CZYTASZ
Akashi x OC - Niknąca Przewodnicząca
FanfictionTypowy schematyczny romans między kapitanem Pokolenia Cudów ,a jakąś panienką. Tutaj tą "panienką" będzie Alice Anwere, znana z mojej książki "Maski Kocicy" OC ,która tym razem będzie gościć w świecie Kuroko no Basket. Ps. Od razu mówię (piszę), że...