Rozdział XIX

832 56 8
                                    


Na początku pisze, że moja klawiatura postanowiła pozjadać końcówki od czasowników, i z formy damskiej zrobiła się męska. Oczywiście starałam się to poparawiać jak czytałam. Jednak jestem tylko człowiekiem i mogłam nie wyłapać w jakiś miejscach. Jeśli zobaczycie gdzieś ,że brakuje końcówki prosiłabym o powiadomienie mnie.

Z góry dziękuje ,Talyia!

Alice

Wlekłam się mozolnie do szkoły.

Nie chce mi się, głuuuuuupie lekcje. Chce spowrotem na obóz treningowy. Tam nie było lekcji, można było się wyspać, i nie trzeba było codziennie wypełniać tych cholernych papierów samorządu.

Jestem pewna ,że Akashi już jakieś wygrzebał i jak tylko wejde do pokoju samorządu to powie ,że mam je uzupełnić na, za dwie godziny.

Dlatego tam nie idę, trzymam się dzisiaj od zbędnego wykorzystywania energii, z dala.

Time Skip

Już po drugiej lekcji stwierdziłam ,że mam już dość. Dlatego mając gdzieś złość Alashiego ,weszłam na dach i się położyłam, oczywiście zasypiając.

~*~

-Znowu tu?- zapytał męski głos obok mnie.

Otworzyłam oczy i jak tylko ujrzałam czerwoną plamę, wiedziałam kto nademną kuca.

Od razu zamknęłam oczy i przestałam oddychać.

-Naprawdę myślisz ,że się nabiore na to, że niby nie żyjesz?- zapytał.

Nie odzywałam się i dalej uparcie wstrzymywałam oddech. Czułam, że zaczyna mi brakować tlenu.

-Już ,Alice. Wystarczy!- wkurzył się.

Zaczęłam oddychać i otworzyłam oczy.

-Mògłbyś się nabrać, było by po problemie- mruknęłam drapiąc się po głowie.

-Przypominasz mi Daikiego, jak tak robisz.- powiedział, siadając obok mnie.

Popatrzyłam na niego zdziwiona, ale uśmiechnęłam się lekko.

-Aodai? Jak się tyle z nim spędza czasu to się przyjmuje niektóre jego nawyki.- wzruszyła ramionami.- A tak przy okazji, moge wiedzieć czemu mi w telefonie grzebałeś?- zapytałam z sceptyczną miną.

-Tylko odpisałem na wiadomość z grz...- nie dokończył.

-Z grzeczności? Chyba z ciekawości.- prychnęłam z uśmiechem.

-Być może, trochę- mruknął.

Nagle gumka do włosów mi pękła, w dokładnie w tym samym momencie, w ktòrym zawiał wiatr.

Moje włosy w jednej chwili rozleciały się w każdą możliwą stronę, robiąc mi za płaszcz- bardzo długi ,biały płaszcz.

Popatrzyłam przez włosy na Akashiego.

Wyglądał na zszokowanego.

-Czemu się patrzysz jakbyś kosmitę zobaczył?- zapytałam odgarniając włosy do tyłu.

-Nie sądziłem ,że masz tak długie włosy.- powiedział biorąc pasemko moich włosów i zakręcił nim na palcu.- Po co je związujesz? Są śliczne.

-Ale mi strasznie przeszkadzają. Patrz, na przykład rozwiązał mi się but, schylam się ,żeby go zawiązać. I już włosy wylądowały mi na ziemi i są brudne.- wytłumaczyłam, bawiąc się włosami.

-Powiedziałbym, w takim razie, żebyś je zcieła. Jednak są tak ładne ,że nawet mi ich szkoda.- powiedział z lekkim uśmiechem.

Wstał i siadając za mną, zaczął układać moje włosy.

(PS. Pisząc to mam nieodłączne wrażenie, że w tej książce pojawiła się już scena, w której Alice pękła gumka do włosów. Więc Akashi dał jej gumkę po jego matce z inicjałami A.S. Jednak przeszukałam rozdziały od góry do dołu i nie mogę znaleźć. Możliwe ,że po prostu koniec ,końców nie dałam tej sceny. Ale jeśli wiecie, że taka była to prosiłabym o napisanie mi gdzie, jest to dla mnie bardzo ważne. Talyia)

-Jak tu fajnieeee-  westchnęłam, rozmarzona.

Padały na mnie promienie słońca, jednocześnie wiał lekki, orzeźwiający wietrzyk.

-Racja- odpowiedział mi spokojny głos.

-Zgodziłeś się ze mną- zauważyłam zaskoczona.

-Zgodziłem- przyznał, mogłabym przysiąc, że choć go nie widziałam to się uśmiechał.

-Kim jesteś i co zrobiłeś Akashiemu Seijuro?- burknęłam, ze srzywioną miną.

-Czemu zakładasz ,że on był tym pierwszym?- zapytał tajemniczo.

-Hmmm? To proste, bo od początku znałam tamtą stronę ciebie- odpowiedziałam i czując ,że już skończył mnie czesać. Obròciłam się do niego.

Spojrzałam w jego oczy, nie było już śladu po heterochromii. Jego oczy, oba były wiśniowe.

Dotnęłam swoją ręką ,policzka pod okiem, które w mojej pamięci zawsze skrzyło się żòłcią.

-Jak to możliwe? Zawsze odkąd cię znam, miałeś to oko żółte. Dam sobie głowę uciąć.- szepnęłam, przyglądając się tęczówce.

Uśmiechnął się delikatnie. Był to ciepły i przyjacielski uśmiech.

-To nie ty!- szybko się odsunęłam i usiadłam do niego tyłem- Ktoś Cię podmienił, mòwie Ci! Sam o tym nie wiesz, ale tak jest!- bulwersowałam się, choć było to bardziej w formie żartu.

-Doskonale zdaje sobie sprawę- mruknął. Tak jak pierwsze słowo, było wypowiedziane ciepłym głosem. Tak ostatnie, było zimne- takie samo jak zawsze.

Spojrzałam na niego.

Jego oczy znowu były w dwóch kolorach.

-Spełnisz moją prośbę?- zapytałam.

-Odpowiedziałbym ,że z pytanie spòźniłaś się kilka sekund. Ale niech Ci będzie, co chcesz?- zapytał, przez cały czas gdy mówił, widziałam jego głowę z boku. Wpatrywał się beznamiętnym wzrokiem w niebo.

-Spròbuj znaleźć osobowość, która łączy obie twoje strony. Proszę- powiedziałam, po czym dodałam ,wstając.- Dzięki za teraz, Akase!

Wybiegłam z dachu, nie chcąc znać odpowiedzi na moją prośbę.


Opublikowane: 15.10.2019

Akashi x OC - Niknąca PrzewodniczącaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz