Rozdział 18: Nic Już Nie Ma

14.1K 550 10
                                    

   Biec jak najszybciej. Nie wiem nawet gdzie biegnę, ale to się nie liczy. Muszę znaleźć się jak najdalej stąd. To jest nie możliwe abym tak bardzo się pomyliła co do Aca. Głupia ja! A czego się spodziewałam po wytatuowanym motocykliście. Nagle czuje, że już dłużej nie dam rady. Zauważam alejkę I wchodzę w nią. Opieram się o mur. I próbuje złapać oddech. Ale moje głupie serce zamiast zwolnić przyspiesza. Czuje jak łzy ciekną mi po policzkach. Podnoszę głowę do nieba i staram się skupić na chmurach. No dawaj Sky uda ci się. Wdech i wydech. Powtarzam sobie w głowie. Ale niestety nie pomaga, pochylam się i łapię łapczywie oddech.

Nagle słyszę w oddali, że ktoś wola moje imię. Boże tylko nie to. Znalazł mnie. Nick mnie znalazł. Czuje jak osuwam się na podłogę i jedyną myśl jaka mi teraz przychodzi to to, że jeśli on mnie znajdzie to tym razem zabije. Jestem tego pewna. I nagle widzę ciemność. Nic już nie ma.

Ja pierdole wiedziałem, że tak będzie. Czułem to, że jeśli Sky mnie zobaczy takiego, to się wystraszy i ucieknie. Zamykam oczy. Boże jej mina. Jej oczy. Nie mogę zapomnieć tego. Wybiega za nią ale nigdzie jej nie dostrzegam.
Nagle z klubu wychodzi Kate.

- Widziałaś ją! Widziałaś Sky!

- Co się stało Ace twoja kruszynka przestraszył się odrobiny krwi.

I kiedy tylko słyszę co ta szmata mówi. Widzę tylko czerwień. Podbiega do niej łapię ja za gardło i przyciskam do ściany.

- Coś ty kurwo powiedziała!

Widzę jak Kate się krztusi I usiłuje złapać oddech. Ale wiem, że to ona wysłała Sky do szopy. Wiem, że to przez nią moja Sky, moja myszka gdzieś uciekła. Ściskam mocniej jej szyję. Kate zaczyna drapać mnie po rękach. I nagle czuję jak ktoś mnie od niej odciąga. Kate upada na podłogę i usiłuje złapać oddech.
Spoglądam na Beara. Który z miną szoku spogląda to na Kate to na mnie.

- Co jest kurwa prez!

Wskazuję palcem na Kate i krzyczę

- Ta kurwa jest już tu skończona. Ma wypierdalać. Słyszysz!

Bear klepie mnie po klatce i mówi cichym tonem.

- Jasne bracie masz to jak w banku. A teraz się uspokój. I leć za Sky.

Sky.

Kurwa!

Wsiadam na motor i wyjeżdżam w poszukiwaniu jej. Nie mogła daleko uciec. Tylko pytanie gdzie pobiegła. Jadę w stronę miasta.

Nagle dostrzegam ją w zaułku. Parkuję i biegnę do niej. Krzyczę jej imię ale ona nie reaguje.

-Sky! SKY!

Nagle zauważam jak ona się osuwa po ścianie. Dobiega do niej i łapię ją w ramiona. Tule ją do siebie i głaszcze po głowie.

- Już Dobrze kochanie. Wszystko będzie dobrze skarbie, zobaczysz.

Podnoszę ją z podłogi i biorę na ręce. Ona jest taka krucha. Taka delikatna. Wychodzę na ulicę i zauważam, że ludzie spoglądają na nas. Ale w tej chwili mam na to wyjebane. Po przeciwnej stronie ulicy widzę, że bar Molly jest otwarty. Kieruje się tam. I kiedy tylko Molly mnie zauważa podbiega do mnie.

- Kurwa Ace co jej się stało?

- Zemdlała. Zabieram ja na zaplecze do twojego biura. Ty zadzwoń do Beara żeby postawił samochód.

- Jasne kochany niczym się nie przejmuj już dzwonię.

Wchodzę do biura Molly i kładę ostrożnie Sky na sofie. Spoglądam na jej twarz i delikatnie dotykam ją po policzkach. Nagle ona otwiera oczy. I w pierwszej chwili nie widzę tam nic. Pustka. Co mnie doprowadza na granice. Ale już po chwili Sky wyrywa się z moich rąk i odskakuje na sam koniec sofy. Wyciąga rękę i krzyczy.

- Nie podchodź!Nie dotykaj mnie!

- Sky kochanie to ja- podnoszę ręce aby jej pokazać, że jej nie skrzywdzę i powoli podnoszę się aby do niej podejść. Ale nagle słyszę jej przeraźliwy krzyk.

- Nie! Nie Ace!

Spoglądam na nią i siadam na kolanach. Spoglądamy na siebie. Żadne z nas się nie porusza ani nic nie mówi. I w tej jednej sekundzie mój świat się zawala. 


***

;)

Niebezpieczna Gra MC Tom 1 Ace- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz