06/12

66 7 0
                                    

Cześć, Bambi.

Kupiłem nam dopasowane skarpetki świąteczne. Wiem że to dziecinne, ale nie mogłem się powstrzymać szczerze mówiąc. Nie będę po raz kolejny mówił, że zmieniasz mnie w miękką kluchę, ale tak jest. Jeszcze rok temu nie kupowałbym skarpetek w bałwany, tylko dlatego żeby zadowolić swojego chłopaka. Chyba nigdy nie robiłem takich rzeczy dopóki nie zaczęliśmy się spotykać.

Ogólnie zanim zaczęliśmy się spotykać byłem o wiele bardziej, jakby to nazwać... bad boyem? Chociaż to chyba nie jest dobre określenie. Po prostu byłem bardziej stonowany i do wielu rzeczy podchodziłem z dystansem. Nie byłem niemiły dla ludzi, sarkastyczny owszem, ale nigdy nie zraniłbym drugiego człowieka celowo.

Nie chciałem też za bardzo się wiązać. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, bo nie było po prostu okazji, ale przed Tobą miałem tylko jednego chłopaka. Daniela i w sumie nasz "związek" opierał się w dużej mierze na seksie i wspólnym wyjściu ze znajomymi do klubu od czasu do czasu. Nie byliśmy ze sobą długo, trzy może cztery miesiące.

Zresztą zazwyczaj spotykaliśmy się u niego, bo moja mama - delikatnie mówiąc - nie trawiła go. Myślę, że nikt z mojej rodziny za nim nie przepadał. Był dość oschły i opryskliwy i po tych czterech latach nadal nie wiem, dlaczego kiedykolwiek się z nim związałem.

Miałem też dziewczynę. Mieliśmy po 13 lat i wtedy byłem przekonany, że jestem hetero. Zresztą nawet nie myślałem że jest inaczej, nie brałem tego pod uwagę. To musiało wyglądać tak zabwnie, dwójka dzieciaków trzymająca się za ręce i żaden z nich w sumie nie wie po co. Martha była naprawdę super dziewczyną i chyba bardziej byliśmy przyjaciółmi niż faktycznym związkiem.

Jedna dziewczyna podobała mi się też, kiedy jeszcze byłem w podstawówce, ale nigdy nie zamieniłem z nią słowa, bo byłem zbyt nieśmiały. To było wtedy, kiedy jeszcze miałem kilka kilogramów za dużo i bałem się zagadać do kogokolwiek kto nie był Zaynem.

Historię mojego poznania się z Zaynem znasz, bo opowiadałem ci jakiś kilka razy, więc nie będę się powtarzał po raz kolejny. Ale nigdy chyba nie mówiłem ci jak poznałem Liama.

To były pierwsze dni po przeprowadzce, jeszcze zanim zaczęliśmy rok. Czytałem akurat programy zajęć dodatkowych, na które mógłbym się zapisać, kiedy pojawiła się przed moimi oczami dłoń i powiedział że krążą plotki, żeby nie zapisywać się na nic co jest z profesorem Cohnem. Teraz wiem dlaczego tak powiedział. Jak wróciłem do akademika to zostałem zaatakowany przez Zayna, że widział mnie z jakimś przystojniakiem i mam ich ze sobą poznać. Sam widzisz, że na dobre im to wyszło. Mogę powiedzieć, że to ja ich zeswatałem i jestem z siebie dumny.

No tak, jest jeszcze David Beckham, czyli w sumie jedyna osoba, za którą obróciłbym się na ulicy, ale doskonale o tym wiesz. Myślę że nawet mimo wszelkich chęci i możliwości nie bylibyśmy dobrym związkiem, bo obaj mamy zbyt mocne charaktery i nie skończyło by się to dobrze.

Teraz mam najlepszego chłopaka, jakiego mógłbym sobie wyśnić. Mimo że mnie czasem wkurza i irytuje i robi ze mnie babę i bywa dzieckiem.

Kocham Cię, L.

Kocham Cię, L

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
500 steps to you | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz