Prolog

123 5 4
                                    

 Młoda ciemnowłosa dziewczyna siedziała na łóżku wpatrując się jak stróżki deszczu tworzą ścieżki na oknie. Minęło już dobrych kilka lat odkąd przeprowadziła się do ojca. Po przedwczesnej śmierci matki nie miała gdzie się podziać. Wtedy to pojawił się jej ojciec i łaskawie zabrał ją ze sobą do Rzymu.

Nie lubiła swojego rodzica. Wręcz gardziła nim. Jednak gdyby nie on, najprawdopodobniej już by jej nie było, więc pomimo niechęci, którą czuła starała się być dla niego przydatna.

Jej ojciec był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w całym włoskim państwie. Był on jednym z kardynałów i do tego takim, że nie należało z nim zadzierać.

Oprócz niej miał on jeszcze kilka synów i córek. Jednak najbliższe stosunki utrzymywał on z najstarszą córką Lukrecją oraz synem Cezarem. Tak, ten człowiek nosił imię Rodrigo Borgia.

Za oknem zaczęło się rozpogadzać. Był środek nocy, dlatego kiedy chmury zniknęły z nieba jej oczom ukazało się rozgwieżdżone niebo. Na jej ustach od razu wykwitł szeroki uśmiech, kiedy przypomniała sobie pewną dawną noc, kiedy to we Florencji wraz z matką podziwiała to samo, jednak inne, gwieździste niebo.

- Mamo, a skąd się wzięło moje imię – Zapytała mała, ciemnowłosa dziewczynka. Jej matka już wtedy była mocno chora, więc praktycznie nie wychodziła z łóżka. Dziewczynka zawsze, kiedy tylko mogła przesiadywała u boku ukochanej rodzicielki.

- Widzisz tamtą gwiazdę. - Kobieta wskazała na niebo. - Tą najjaśniejszą ze wszystkich. - Dziewczynka energicznie pokiwała głową. - Jesteś jak ta gwiazda. Jesteś najjaśniejszą gwiazdą. Jesteś moim największym szczęściem, kochanie.

Dziewczynka wdrapała się na łóżko i przytuliła się do matki.

Po chwili poczuła jak po jej policzkach zaczynają spływać łzy. Od razu je starła. Nie mogła sobie pozwolić na słabość.

- Sirio!

- Idę!

Chwyciła pelerynę, która wisiała na krześle, jedyną pamiątkę po matce i opuściła pokój.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Więc zaczęłam sobie tak coś skrobać, no i wyszło takie coś. Może kogoś zainteresuje. Oprócz tego udało mi się dokończyć rozdział sprzed niepamiętnych czasów z "Abovetale". Pojawi się on na dniach. 

A wracając do tej książki, to jak na razie, póki czasu i chęci stanie, będę ją publikować. W które dni i o której nie mogę wam powiedzieć ponieważ studia są bezlitosne, ale jak będzie chwila i coś naskrobię, to wrzucę.

Ciao!

My enemy [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz