*Franky*
Od dwóch dni Giny, Jake, Harry i Charlotte śpią i nie można ich obudzić. Dobra Wróżka powiedziała, że możemy jedynie czekać. Trafieni zaklęciem muszą sami się wybudzić, ale nie wiadomo, ile to potrwa. Może trwać to kilka dni, ale i nawet kilka lat. Mama Fary i Jane nie wyklucza, że nasi przyjaciele mogą zatracić się w krainie snów do takiego stopnia, że nie obudzą się już nigdy. Z dobrych wiadomości, jest to mało prawdopodobne, ponieważ do zaklęcia został dosypany mój koszmarny piasek, więc świat, w którym się znaleźli, wcale nie jest tak wspaniały, jak może się wydawać, po usłyszeniu hasła; "kraina snów." Czuję się winna całej tej sytuacji. Gdybym nie poprosiła Lily o to zaklęcie... Myślałam, że z pomocą magii będę najwspanialszą książką na świecie, a wyszło jeszcze gorzej. Z powodu tego wypadku bal na zamku został przełożony na później.
- Kochanie? - spojrzałam w stronę Maxa, który podobnie jak ja, przyszedł odwiedzić naszych przyjaciół w auradońskim szpitalu. - Jak się trzymasz?
- Koszmarnie! Max, to wszystko moja wina! Jeśli się nie obudzą, albo zrobią to za parę lat, nigdy sobie tego nie wybaczę. - po moich policzkach spłynęły łzy.
- Franky, to nie twoja wina. Przecież wiesz, że to był wypadek. Poza tym, jestem pewien, że niebawem się obudzą.
- Ciekawe, skąd to wiesz? - to niesamowite, że nawet w takich chwilach syn Jacka Mroza potrafi optymistycznie patrzeć na świat.
- Jedyną rzeczywistością, która byłaby tak doskonała, że Jake nigdy nie chciałby się z niej ruszyć, to ta pozbawiona Charlotte. - mój chłopak spojrzał na śpiącą córkę Dzwoneczka. Ktoś mógłby powiedzieć, że blondynka może się obrazić, ale nie licząc faktu, że Charlotte nie cierpi Maxa tak samo, jak on jej, nasi przyjaciele w ogóle nas nie słyszą. Tkwią teraz jakby w innym świecie i tylko oni sami mogą się stamtąd wydostać, o ile sami będą tego chcieli.
*Wendy*
W kryjówce panowała bardzo napięta atmosfera, co nie zdarza się za często. Wszyscy byliśmy wstrząśnięci tym, co spotkało Jaka i Charlotte, a najbardziej ich rodzice. Dzwoneczek zaszyła się w swoim pokoju i wychodzi z niego tylko wtedy, gdy leci odwiedzić córkę w szpitalu, natomiast Piotruś przestał interesować się sprawami Nibylandii, całkowicie tracąc radość życia, z której przecież słynie.
- Piotrusiu, niebawem powinieneś wybrać się do Londynu po nowe dzieci, którym pokażesz Nibylandię, jak to było kiedyś ze mną i moimi braćmi. - Piotruś każdego roku o tej samej porze na powrót staje się dzieckiem, po czym odwiedza moje rodzinne strony i przyprowadza do Nibylandii nowe dzieci. Oni później opowiadają swoim rówieśnikom, że byli w Nibylandii, dzięki czemu wzrasta wiara w naszą krainę, która jest niezbędna, by ta mogła dalej istnieć. W ten właśnie sposób doszło do spotkania Piotrusia z Isabelle, matką Jaka.
- Jaki to ma sens, Wendy?
- Ma, bo jeśli dzieci nie będą odwiedzać Nibylandii, mogą przestać w nią wierzyć i wtedy ona zniknie. Wiesz, że te wycieczki są naszą ochroną na przyszłość. - Piotruś nic nie odpowiedział, a jedynie ciężko westchnął, spuszczając głowę. - Nawet sobie nie wyobrażam, jak musi być wam teraz ciężko, ale zaniedbując Nibylandię, nie pomożecie swoim dzieciom.
- Straciłem go, Wendy.
- To nie jest powiedziane. Dobra Wróżka oznajmiła nam, że w każdej chwili mogą się obudzić.
- A jeśli się nie obudzą?! Wendy, tutaj Jake ciągle napotykał się z przeciwnościami, codo swoich bliskich relacji z córką Haka między innymi z mojej winy. Co, jeśli w rzeczywistości, w której się znaleźli, mają możliwość bycia ze sobą bez żadnych problemów? Dobra Wróżka powiedziała, że Jake obudzi się, tylko wtedy, gdy sam będzie tego chciał. A jeśli chcieć nie będzie? Jeśli wybierze beztroskie życie z nią?... Rozstaliśmy się, będąc w konflikcie, a ja już nigdy mogę nie mieć okazji przypomnieć mu, jak bardzo go kocham.

CZYTASZ
Następcy : Między nami piratami
FanfictionTrzecia część trylogii. Pierwsza to "Miłość zakazana nie jest niemożliwa," druga zaś "Serce skute lodem." Tych, którzy jeszcze nie czytali poprzednich części, gorąco zachęcam do zapoznania się z nimi, przed przeczytaniem tego opowiadania. Na na poz...