Stary ryż sypał się oknami i wlatywały do Rezydencji drzwiami.
Jeff się spiął, gacie zdjął i do domu wywala stąd.
Siedział se Puppeter na szafie i czekał, aż mu Ben zrobi pranie, a że w pralce woda był to pranie mu ta skrzacia menda spierdoliła.
Siedział Masky na dachu i przed Toby'm srał ze strachu.
Helenka sobie w salonie siedział i o zjebanym przez Hoodiego obiedzie wiedział.
Smutek swój na Laughing Jacka przenosi, ten myśli, że go o lanie prosi.
Offenderman na jelenia jak wilk poluje, a na niego kagekao słonecznikiem pluje jak z działa nim lutuje.
Liu skończył wierz już, bo Jane wyjebała za okno jego tusz.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto wprowadzenie do tej zajebistej książki mego autorstwa. Ogólnie nie polecam tego czytać XD
CZYTASZ
A kto umarł ten nie żyje, czyli życie strasznego makaronu
HumorNo więc... Tutaj będzie dzikie żyćko w Rezydencji Slendermana AWIEC zapraszam (orto specjalnie)