Rozdział 7 - Headhunter

197 28 5
                                    


Następnego ranka jego obawy zupełnie się rozwiały. Zachowywała się jakby w nocy zupełnie nic ich nie połączyło, a przecież seks z nią to było dosłownie mistrzostwo i na samo wspomnienie robiło mu się gorąco.

Wstali, ubrali się, zjedli szybkie śniadanie i wyruszyli do Rzymu. Przez całą drogę rozmawiała z nim jakby w nocy nic się między nimi nie wydarzyło. Była nawet chwila, w której w jego głowie zaplątała się myśl, że może miał jakiś wyjątkowo realistyczny sen. Ale nie. Nie mógł to być sen. Świadczyły o tym chociażby ślady jej paznokci na jego plecach. Zero wymownych spojrzeń, żadnych aluzji w rozmowie. Jakby tej nocy do niczego między nimi nie doszło. To było coś, z czym do tej pory nigdy się nie spotkał.

Gdy dojechali na miejsce udali się na posterunek, gdzie umówili się z Guido i Oliverem. Ponieważ Harper pociągnął za odpowiednie sznurki, mieli już ułatwioną sprawę. Najwyraźniej sierżant miał wystarczające znajomości, aby popsuć nastrój włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości, ponieważ po ich przybyciu nie przywitano ich z otwartymi ramionami. Włoska policja nie była skora do współpracy, o czym Onyx zdążyła się już przekonać. Jej zdaniem głównym powodem był brak kompetencji w tej właśnie sprawie. Ewidentnie doprowadzili do wielu zaniedbań. Podejrzewała, że gdyby przyjrzeć się temu skrupulatniej, to okazałoby się, że ujęcie sprawcy mogłoby być możliwe już przy pierwszej zbrodni. A to oznaczało, że te wszystkie dziewczyny, które zostały zamordowane do tej pory, żyłyby. Ktoś powinien zająć się tą sprawą i pociągnąć do odpowiedzialności odpowiednie osoby, ale ona miała w głowie tylko jedno. Nie zależało jej na tym aby winni zaniedbań ponieśli konsekwencje swych błędów. Jedyne czego chciała to złapanie skurwiela przez którego w Nowym Jorku żadna młoda kobieta nie mogła czuć się bezpieczna.

Mężczyzna, na którego czekali, Guido, miał około pięćdziesięciu pięciu lat i z tego co się dowiedziała przeszedł na wcześniejszą emeryturę kilka lat temu. Razem z żoną, która była Amerykanką, przeniósł się na stałe do Kalifornii, jednak i tak większość roku oboje spędzali we Włoszech. Wyczuła w nim służbistę, oddanego wykonywanemu zawodowi. Widać było, że brakowało mu służby w policji. Od czasu do czasu pomagał przy jakiejś sprawie, ale najwyraźniej było to dla niego za mało.

Od razu zainteresował się zabójstwami dokonanymi w USA i wspólnie dopatrzyli się jeszcze większej ilości podobieństw. Nie było najmniejszej wątpliwości. Marina była ofiarą zero. To od niej zaczęły się morderstwa. Jednak budziło to wiele pytań. Na dobrą sprawę pierwszą ofiarę znaleziono niedawno. Być może tu, we Włoszech, było ich jeszcze więcej. Onyx na własne oczy widziała skuteczność włoskich policjantów i wcale nie zaskoczyłoby jej gdyby okazało się, że zginęło tu więcej dziewczyn.

Guido był profesjonalistą, to od razu rzucało się w oczy. I jako jedyny był zaangażowany w sprawę, chociaż nie pełnił już służby. Dużym atutem był fakt, że mieszkał w Stanach, więc dobrze znał język dzięki czemu Seth stał się zbędny. Jednak gdzieś po drodze zaczęła doceniać jego wkład w sprawę i w którymś momencie zaczęła traktować go niemal jak partnera, a nie irytującego dupka, którego jak najszybciej chce się spławić. Gdyby nie jego pomoc, istotnie utknęłaby ze sprawą gdyż z całą pewnością policja już na wstępie utrudniałaby śledztwo i być może nawet nie dotarłaby do rodziny Mariny.

— Musimy ustalić, co łączy wszystkie ofiary oprócz sposobu w jaki zostały zamordowane — usłyszała Guido i spojrzała na niego uważnie.

— Potrzebowaliśmy jedynie szczegółów dotyczących ofiar, aby wykluczyć albo potwierdzić fakt, że zamordowała je ta sama osoba. Tyle nam wystarczy. Resztą zajmiemy się sami — oznajmiła. Nie zamierzała wdawać się w szczegóły, ani wtajemniczać go w śledztwo, które prowadzili w USA.

Królowa jednej nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz