1941 rok, Londyn (Soho)

313 37 5
                                    

Po staro-anglikańskim kościele zostały tylko zgliszcza, a kłęby kurzu podniosły się ku górze i osiadły na dwóch samotnych sylwetkach. Ach, jakże to było widowisko! Prawdziwa akcja godna niebiańsko-piekielnego starcia z trójką chytrych nazistów oraz podwójnym szpiegiem.

Zaspane miasto, tulone czarnym nieboskłonem, zdawało się nie mieć pojęcia o tym kto stoi za tą infrastrukturalną katastrofą.

- Książki! - krzyknął Aziraphale. - Zapomniałem o tych wszystkich książkach! Teraz pewnie są spalone i...

Zmartwiony głos anioła poniósł się po gruzowisku. Jego towarzysz - czerwonowłosy demon - przewrócił tylko oczami i schylił się, aby ukradkiem oswobodzić skórzaną torbę z rąk pogrzebanego żywcem nazisty. To właśnie za tym tak tęskiniły anielskie oczy.

- Mały demoniczny cud ode mnie - powiedział, bezpardonowo wręczając przyjacielowi zagubione książki. - Wracajmy do domu.

Aziraphale mimowolnie przytulił do siebie podarunek i otworzył szerzej oczy. Na twarzy malowało mu się absolutne zdziwnie, ale po kilku sekundach szok przeobraził się w zachwyt, wyrażony poprzez delikatny uśmiech.

To było nawet... miłe. Bardzo miłe.

- Idziesz czy nie? Auto czeka - Usłyszał zniecierpliwiony głos przyjaciela, który ruszył w stronę auta.

- Tak, już idę! - Uśmiechnął się jeszcze szerzej i pognał za nim w podskokach.

Nikt nigdy nie zrobił dla niego tak niespodziewanej, a jednocześnie tak wspaniałej rzeczy jak Crowley. Może to było głupie, ale dla Aziraphale'a demon był najmilszą osobą pod słońcem, nawet jeśli czasami zbyt szybko się denerwował.

Postanowił, że musi się jakoś odwdzięczyć, więc dogonił go jak najprędzej.

- Może chcesz... może chcesz wpaść na herbatę? - wyszedł z propozycją.

- Na herbatę? - zdziwił się Crowley. - Jest druga w nocy.

Aziraphale kiwnął głową nie kryjąc entuzjazmu. Był pewien, że właśnie to skłoniło demona do przyjęcia zaproszenia.

- Niech będzie, ale mam nadzieję, że masz też whisky. Wino też może być.

Po kilku minutach spaceru, znaleźli się obok czarnego Bentley'a. Crowley uśmiechnął się i z dumą otworzył Aziraphale'owi drzwi.

- Zapraszam.

Aziraphale wsiadł do środka nieco zdziwiony i przycisnął torbę do piersi. Samochód demona był naprawdę uroczy. Trochę ponury, ale za to z klasą! Zupełnie jak sam Crowley.

Gdy demon zasiadł za kierownicą i odpalił auto, Aziraphale rozsiadł się nieco pewniej na fotelu.

- Bardzo ładny pojazd. Długo już nim jeździsz?

Usta demona drgnęły. Lubił robić dobre wrażenie, a w szczególności na swoim drogim anielskim znajomym.

- Od dwudziestego ósmego. Piękna maszyna.

- Hmnn... - Aziraphale wyjrzał za okno - Pewnie drogie są takie samochody. Wygląda na bardzo... elegancki.

- Rzeczywiście, ale znam się z Walterem* nie od dziś. Sprzedał mi go dość tanio w ramach spłaty długu za pewną przysługę.

- Nigdy mi o tym nie mówiłeś.

- Nie widzieliśmy się odkąd wybuchła druga wojna - przypomniał mu Crowley. - A wcześniej nie przyjąłeś ani jednego mojego zaproszenia. Ale - Tutaj uciszył gestem Aziraphale'a, który otworzył usta - rozumiem, że to był szalony czas. I dla Nieba, i dla Piekła.

Anioł kiwnął głową, rozglądając się za widokami za oknem. Może nawet nie pomyślał nad tym co zaraz powie, ale to właśnie czuł.

- Dobrze, że znowu się spotkaliśmy.

***

- W ogóle te książki. Jeszcze raz dziękuję - powiedział Aziraphale, wchodząc do środka księgarni, wejściem znajdującym się na tyłach sklepu.

Powiesił płaszcz na wymyślnie zakręconym haczyku i pokazał Crowley'owi, żeby ten także zdjął kurtkę oraz kapelusz.

- Poczęstowałbym cię ciasteczkami, ale już się skończyły. Pozostaje wybór pomiędzy herbatą, a czymś mocniejszym.

- Preferuję wybór numero dos - odparł, pozostawiając na wieszaku swoje odzienie wierzchne - i nie miałem pojęcia, że masz tutaj zaplecze.

Rzeczywiście druga część budynku była skrzętnie ukryta. Wyglądała na przestrzeń typowo mieszkalną, ale w wąskim korytarzu, ściany były dosłownie obłożone stertami książek. Dosłownie wszystkim od dzieł typu proroctwa i przepowiednie, po pierwsze wydania Oscara Wilde'a.

- Odnowione. Musiałem w końcu gdzieś to ukryć przed kli-... nieważne - machnął ręką, gryząc się w język. Jego zamiary brzmiałyby absurdalnie jak na sprzedawcę książek. - Tam na przykład jest stosik z błędnymi wydaniami biblii. Takimi z literówkami i innymi wadami.**

Aziraphale wskazał gdzieś w miejsce na końcu pomieszczenia, idąc korytarzem. Demonowi rzucił się tytuł "Uczta" Platona, który leżał gdzieś na ziemi. Przypomniały mu się ciekawe historie, związane z pobytem w Starożytnym Rzymie.

- Usiądź tutaj.

Aziraphale odsunął mu krzesło, gdy dotarli do pomieszczenia przypominającego kuchnię. Na stoliku również znajdowało się kilka książek. Aziraphale zabrał je i odstawił na blat, a potem podał Crowley'owi świeczkę.

- Mógłbyś, mój drogi?

Crowley pstryknął palcami, a płomień rozkwitł, oświetlając pomieszczenie pomarańczowym światłem. Z reguły ich dwójka lubiła bawić się w ludzkie konwenanse, ale żaden z nich nie posiadał zapalniczki. Anioł zdawał się zanotować ten fakt.

Twarz Crowley'a była zanurzona w złotym świetle, a w jego osobliwych oczach na odbijały się dwa małe tańczące płomyki. Specjalnie, czy nie, Crowley zakręcił płomieniem, jakby rozbawiony szarpiącym się w jego dechu porywistym żywiołem.

Aziraphale cały rozpłynął się nad tym widokiem, a jego delikatny uśmiech, został dostrzeżony przez demona. Ten nieco speszony poprawił włosy i odchrząknął. Aziraphale zaraz się opamiętał i szybko podszedł do szafki z zastawą, przeklinając się w duchu. Nie zerkając nawet przez ramię, wyjął jedną uroczą filiżankę z chińskiej porcelany, a potem po odsunięciu zabytkowej cukierniczki, ukazał się barek. Nigdy nie pił alkoholu, ale słyszał to i owo o gustach Crowley'a, więc miał zapasy whisky oraz innych podobnych świństw. Oczywiście to wszystko na wszelki wypadek. Nie specjalnie...

- Więc... co pijemy, mój drogi?

____________
785 słów

ciekawostki + fakty

1. *Walter był założycielem (?) firmy produkującej ten model auta, z tego co pamiętam jakoś w 1926 roku ropozaczęto produkcję,

2.**w książce "Good Omens" tak zostaje opisany sklep Aziraphale'a, według tego kanonu Zira posiada błędne wydania Biblii i np. pierwsze wydania utworów Wilde'a,

A/N

moje zaimki to teraz on/jego jakby komuś umknęło

sorry że tak długo czekaliście, ściskam was i życzę wszystkiego dobrego

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 22, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niewypowiedziane historie //goodomensOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz