kawałek nieba.

2.8K 160 116
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                 KOŃCZYŁA MI SIĘ CIERPLIWOŚĆ, gdy Enzo ciągle mi dokuczał.

— Jak było? — zapytał, uśmiechając się pod nosem.

— Nie wiem. Dość mokro — odparłam, próbując ukryć swój rumieniec.

— Mokro? Świetny dobór słów, Nina!

— Wiesz co? Nie powiedziałabym ci o pocałunku, gdybym wiedziała, że będziesz się tak zachowywał.

— Okej, okej. Wybacz. Po prostu dorastałem z tobą, a teraz popatrz na to, jaka jesteś dorosła. Przeszłaś z małej dziewczynki, która była nieśmiała i lubiła ciągle bawić się lalkami do kobiety, która lata i całuje chłopaków.

— Hej, to był tylko jeden chłopak. I to był mój pierwszy pocałunek.

— To był twój pierwszy pocałunek? — zapytał, podejrzliwie unosząc brwi.

— Oczywiście, że tak. — Zmrużył oczy. — Chyba bym ci powiedziała, gdybym pocałowała jeszcze kogoś.

Westchnął.

— To ma sens.

Uśmiechnęłam się, wracając do zrywania jabłek z drzewa.

— Po co zbierasz tyle jabłek? Myślałem, że będziesz wolała zbierać pomarańcze, skoro są twoimi ulubionymi — zapytał zamyślony.

— Chyba ostatnio polubiłam jabłka — wytłumaczyłam, przypominając sobie smak ust Gilberta.

— Jesteś dziwna.

— Powiedz mi coś, czego nie wiesz.

— Więc... — zaczął. — Robiliście coś oprócz całowania?

Uniósł brew i uśmiechnął się złośliwie. Wywróciłam oczami, a następnie wróciłam do domu.

— Nie zaprzeczyłaś!

Och, tak bardzo nienawidzę tego chłopaka.





                 Postanowiłam pójść na Zielone Wzgórze, by zapytać Ani, czy chce pójść ze mną nad jezioro i może po drodze zabrać Jerry'ego. Tylko Bóg wie, ile ten chłopak pracuje.

Gdy dotarłam na miejsce, nie zobaczyłam na dworze Jerry'ego ani Mateusza, więc postanowiłam podejść do domu.

Zapukałam trzy razy.

Czekałam kilka minut, zanim Maryla otworzyła drzwi.

— Nina, jak się masz? — zapytała z uśmiechem.

CANDY SKIES ━ GILBERT BLYTHEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz