Wibrują mi żyły, burząc we mnie fale,
a skóra jak brzeg piaszczysty osuwa się
– i ginie.Lecz sztorm uparcie zamilkł tej nocy.
Zbyt dużo to morze wody w usta już nabrało;
spijając kroplę kolejną pewnie się zakrztusi!A i tak każdej nocy słychać gładki szum.
To muszle proszą jeszcze z nadzieją naiwną:
– Wylej się, wylej się, wylej...
CZYTASZ
***
PoetryUchylam przed Tobą wrota mojego wewnętrznego muzeum, gdzie staję się rzeźbiarzem pieczołowicie nadającym kształt mglistym, zmierzwionym myślom, zamieniając je w posągi zlepione z najtrwalszej gliny - słów. Praca bierze udział w Konkursie literackim...