Rozdział 5

9.4K 320 15
                                    

Powiesiłam sukienkę do szafy i poszłam po tableta, żeby dowiedzieć się czegoś o Alanie. Wstąpiłam jeszcze do kuchni i nalałam sobie coli. Ze szklanką w dłoni przeszłam do salonu, wzięłam tableta ze stolika i włączyłam go. W czasie, kiedy system się ładował sączyłam powoli swój kaloryczny napój. Nie przejmowałam się tym za bardzo, gdyż byłam szczupła i nawet, gdybym żywiła się tylko w McDonaldzie to i tak nie byłoby po mnie tego widać. Kiedy wystukałam już kod pin i zalogowałam się, wpisałam w wyszukiwarkę dane Alana i czekałam na wyniki.

Najpierw włączyłam jego zdjęcia. Na nielicznych był z kobietą. Na jednym nawet był ze swoją mamą, co wyczytałam z opisu, który był zamieszczony poniżej zdjęcia. Na większości zdjęć był ubrany w dopasowany garnitur w takim stylu, jaki miał dzisiaj na sobie. Był uchwycony w czasie pracy, na innym znowu na wakacjach. Wróciłam do strony głównej i kliknęłam na pierwszy link. Miał trzydzieści jeden lat i pochodził z Nowego Jorku. Firmę odziedziczył po zmarłym na zawał serca ojcu, cztery lata temu. Od tamtej pory jego firma wzbiła się na wyżyny i daleko za sobą zostawiała inne. Spotykał się z modelką oraz koleżanką ze szkoły, z którą miał wziąć ślub,ale kilka miesięcy przed ślubem zdradziła go. Jego firma znajdowała się na Upper West Side w samym środku Nowego Jorku. W dalszych linkach było opisywane jego dzieciństwo, śmierć ojca oraz zawody miłosne. Miał dość ciekawe życie jak na trzydziestoletniego mężczyznę. Odstawiłam wszystko na bok i wstałam z kanapy idąc na taras w moim apartamencie. Doszłam do barierki i oparłam na niej łokcie. Moje włosy zaczął rozwiewać przyjemny wiatr, a ja patrzyłam pustym wzrokiem przed siebie. Alan, zaczął mieszać w mojej głowie. Nie znam chłopaka, a już zawirował mój poukładany świat.

- A niech cię cholera, Alanie Whitford - mruknęłam do siebie i wróciłam z powrotem domieszkania.

Poszłam do łazienki i zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. W czasie kąpieli, która jak zawsze miała mi pomóc się odprężyć przed nocą, nadal myślałam o Alanie. Mogłam mieć choć jeden wieczór tak naprawdę wolny. Bez martwienia się o moją pracę. Mogłam być jak normalna dwudziestotrzy latka w moim wieku, a nie jak człowiek stracony, który nie widzi już możliwości powrotu do normalnego świata. Do świata każdego człowieka, który nie zna życia po zachodzie słońca.

Wyszłam z wanny i wtarłam w siebie mój ulubiony balsam. Ubrałam ciuchy, wzięłam klucze od mieszkania i wyszłam. Do pracy nigdy nie mogłam jeździć samochodem, gdyż dużo piłam i zazwyczaj brałam narkotyki. One pomagały mi na krótki czas. Pomagały, żebym nie miała zahamowania przed wyjściem na scenę, albo pójściem do łóżka z nieznanym facetem. Teraz już się od tego uzależniłam. Niektórzy przyzwyczajają się do brania leków, a ja do narkotyków.

Otworzyłam drzwi klubu i przywitałam się z ochroniarzami, którzy pomału szykowali się do pracy. Przeszłam przez cały klub witając się, z niektórymi dziewczynami i weszłam do naszego pokoju. Byłam zaskoczona faktem,iż w środku znajdowałam się sama. Zazwyczaj kręciło się parę dziewczyn. Jednak nie zagłębiałam się w to, tylko zaczęłam się przygotowywać do mojego wyjścia na scenę. Jak zawsze moje długie blond włosy schowałam pod czarną, krótką peruką, a twarz przykryłam ostrym makijażem. Wybrałam halkę z prześwitującego czerwonego materiału na zamek i do tego czarne na niebotycznym obcasie szpilki. Jak zawsze kilka dziewczyn tańczyło, a reszta kręciła się po całym klubie. Zawsze wychodziłam na scenę około godziny dwudziestej trzeciej. Była to najlepsza pora, gdyż klub otwierany był o dwudziestej pierwszej, a stali klienci zaczynali schodzić się później. Odkąd nabrałam wprawy i prestiżu w moim świecie, dostałam główną scenę. Przy niej zawsze było najwięcej tłumu i najwięcej bogatych facetów.

- No kochana, twoja kolej - cmoknęła mnie w policzek Eva, która zeszła ze sceny. Uśmiechnęłam się do niej i wychyliłam ostatek wódki, która była we flaszce stojącej na ziemi koło naszej toaletki do przygotowania się.

Po zachodzie słońca - PREMIERA 31.05.2023r.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz