Nie pamiętam nic z powrotu do domu. Nie pamiętam także, kiedy ostatnio tak dobrze mi się spało. Tak wygodnie, mięciutko i ciepło.Muszę wstać. Muszę przygotować pieniądze dla gangu.
Mogą pojawić się w każdej chwili. Wstaję z zamkniętymi oczami. Stąpam po zimnej podłodze. Docieram do balkonu i otwieram drzwi.
Ciepłe południowe powietrze owiewa moją skórę.
Jestem w niebie. Powoli odwracam się i wracam do mojego pokoju. Chyba nic się nie stanie jeśli jeszcze chwilę poleżę. Kładę się na plecach na łóżku i wzdycham, zachwycona słodkim zapachem pościeli.
Nagle dostaję buziaka w szyję. Od razu otwieram oczy i chce się podnieść, uciec ale nie mogę. Ten... ten chłopak z klubu mnie trzyma.
Chwila. Przecież to jest mój pokój. Kurwa mać, muszę jak najszybciej wrócić do domu.
Wracam spojrzeniem do chłopaka i po przełknięciu śliny odzywam się.
- Odwieź mnie do domu, proszę... Nie mam czasu na głupie zabawy. Muszę być dziś w domu. Wypuszczaj mnie, słyszysz?! - krzyczę kiedy nie słucha moich próśb i trzyma mnie dalej - Nie mam czasu, rozumiesz?! Mogą przyjść w każdej chwili! Jak im nie otworzę i zapłacę, to zniszczą mi mieszkania i zabiją siostrę! - szarpie się, wyrywam, krzyczę, a on? On nic.
Cały czas mnie obserwuje.
Bezradnie kładę głowę na miękka poduszkę i jeszcze raz próbuję wyrwać dłoń z jego uścisku, ale nie mogę.Przestaję walczyć i po prostu leżę patrząc na niego. Wygląda na 25 lat chociaż może jest starszy. Ma ładne, błyszczące włosy ułożone do góry. Gruby, ciemny zarost przez co wygląda groźnie i zarazem seksownie. Zgrabny nos, kilka razy złamany, co pokazują małe przekrzywienia. Półpełne, malinowe usta. Jest przystojny, ale jego oczy mnie zaczarowały. Wyłonione spod gęstych rzęs, granatowe tęczówki.
Są chłodne, a zarazem bije z nich ciepło. Mogłabym patrzeć w nie godzinami. Chłopak cały czas patrząc na mnie, powoli opuszcza swoje ciało w dół, na umięśnionych ramionach.Leży przytulony do mnie i głęboko wdycha mój zapach.
Nie czuję się przy nim, ani odrobinę komfortowo. Jest facetem, a oni chcą tylko jednego. Wykorzystać i zostawić, a ja nie mam na to czasu, ani chęci. Coraz bardziej mi się to nie podoba. Wystraszyłam się, gdy nagle przed twarzą pojawiła mi się jego dłoń. Zacisnęłam powieki i czekałam na cios, lecz zamiast tego, kosmyk włosów błąkający się po moim policzku, znalazł się za moim uchem. Wdrygnęłam się na jego dotyk, na moim ciele. Nie byłam na to przygotowana, a tym bardziej przyzwyczajona.
- Proszę, odsuń się...- wyszeptałam cienkim głosem z mocno zaciśniętymi powiekami - Proszę...- powtórzyłam, błagającym głosem. Coraz ciężej oddychałam.
Po chwili postanowił mnie puścić. Od razu się od niego odsunęłam, przez co spadłam z łóżka, pochylając w stronę miękkiego dywanu.
- Czemu mnie tu zabrałeś? Sądzę, że jeśli się kogoś porywa to raczej nie daje się takich cudownych warunków.
- Odezwiesz się w końcu? To się zaczyna robić irytujące...- wzdycham po czym ubieram buty sprawdzając czy w torebce mam telefon i pieniądze, po czym ide w stronę drzwi, aby jak najszybciej z tamtąd wyjść i oddać pieniądze tym facetom.-Katrine Aloe Timmo od dziś jesteś...
CZYTASZ
Tu (nie) chodzi tylko o pieniądze
RomantizmOna potrzebuje pieniędzy by wyleczyć siostre i dać jej godne życie i nie liczy sie dla niej nic innego. On pragnie jej ciała, zafascynowała go swoją innością przez co chce zawrzeć z nią układ na który wie że sie zgodzi ponieważ to u niego ma długi k...