Rozdział trzeci: "Sen?"

88 6 1
                                    

Zauważyłem, że sylwetka szatyna się podnosi, a potem...
Ciemność..

                               • • •

Zerwałem się z ciepłego posłania, bardzo szybko oddychałem.

To był sen? Nigdy nie spotkałem tego gwałciciela?...
Siadłem na łóżku i zacząłem się uspokajać.

Czyli jestem uratowany!

Zdjąłem z siebie ciepłą pierzynke oraz wstałem z łóżka zakładając krwisto czerwone kapcie, które leżały pod moim posłaniem.

Jeszcze raz rozejrzałem się po pomieszczeniu, ściany były koloru bielutkiego, a łóżko pod ścianą koloru ścian. Nad łóżkiem wisiał zegar wskazywał on godzinę dwudziestą pierwszom czterdzieści sześć. Obok łóżka leżała mała szafeczka nocna, była na niej zielona dolniczka z różowym tulipanem, około jakieś osiemdziesiąt centymetrów koło mojego łoźa znajdowało się jeszcze jedno takie same łóźko jak moje, ale akurat było puste. Po kilku sekundach stania, nagle zabrakło mi gruntu pod nogami, a ja bezwładnie upadłem na ziemie. Okropnie bolały mnie nogi, po prostu to był ból nie do wytrzymania..

Nagle, niespodziewanie do pokoju wleciało szybko (po prostu z prędkością światła) dwóch lekarzy, wiecej szczegółów nie dostrzegłem, ponieważ znów zrobiło mi się ciemno przed oczami.

                               • • •

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 02, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

° ~ Umowa | KxK | ~ °Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz