Drogi Chanyeolu
Mimo iż wreszcie znów normalnie piszemy, to postanowiłem nie rezygnować z pisania listów. Nie wiem jak długo mam zamiar je pisać i jak często. Może to ostatni list, a może jeden z kolejnych stu, nie wiem. Jednak wczoraj dowiedziałem się, że najwyraźniej sprawiam Ci nimi przyjemność, więc chcę Ci ją sprawiać dalej. Poza tym sam też polubiłem je pisać. Wylewam część swoich myśli, a Ty w spokoju to wszystko przeczytasz. Nikt mi nie przerywa, a ja mogę kilka razy przeczytać całość i zmienić to, co mi się nie podoba, kiedy uznam, że nie brzmi tak, jak się tego z początku spodziewałem. No bo czasem kiedy wysyłam jakieś wiadomości, to odrazu albo po jakimś czasie mam ochotę je wykasować, ale jest już za późno. Już zdążyłeś je przeczytać i nagle o tym nie zapomnisz.
Strasznie chciałbym być starszy i móc swobodnie się z Tobą kumplować bez jakichś zbędnych podejrzeń i niepewności. Cały czas myślę o tym, że w sumie jestem trochę tak jakby Twoim problemem. Jakiś dzieciak z internetu uczepił się Ciebie jak rzep psa i nie daje Ci spokoju.
I wiesz co? Nie dam Ci spokoju. Naprawdę.
Teraz na przykład chwilę zastanawiałem się czy wykreślić to zdanie z listu, ale stwierdziłem, że chcę byś o tym wiedział, że nie dam Ci spokoju, a przynajmniej nie od tak. Nie tak łatwo. To nie tak, że to jakaś groźba. Po prostu chcę, żebyś wiedział, że zależy mi na naszej znajomosci i nie odpuszczę z byle głupiego powodu.Okej, a tak trochę luzując gacie, to ostatnio przypomniało mi się, że kiedyś chyba mówiłeś, że masz psa? Gdzie on kurde jest? Zgaduję, że też mieszka z Twoją ex.
Nie mogę się już doczekać wieczoru. Wczoraj trochę rozłożyły mnie emocje, więc wybacz, że tak Cię wyganiałem. Ogólnie to serio strasznie zastanawia mnie Twoje przemiłe podejście. Już zdążyliśmy ustalić, że to nie sprawka zaspokojenia seksualnego, więc co takiego? Musisz mi opowiedzieć czy coś się stało pozytywnego, co tak na Ciebie wpłynęło. Może coś w pracy, albo Twoja córka wróciła z wakacji.
O, wiem co chciałem Ci opowiedzieć.
Śniło mi się dzisiaj, że byłem kobietą i to taką ze sztucznymi, wielkimi cyckami i ogromnym tyłkiem. Ogólnie cały byłem po operacjach upiększających i spotkałem Cię chyba gdzieś u jakichś znajomych na urodzinach. Byłeś z jakąś kobietą, a ja starałem się zwrócić na siebie Twoją uwagę, ale Ty wyraźnie się mną nie interesowałeś, a wręcz brzydziłeś się mną. W pewnym momencie nie wiem co się stało, no bo czasem to tak bywa w snach, ale nagle leżałem na brzuchu w łóżku, a Ty się na mnie położyłeś i zapytałeś, czy o to mi przez cały wieczór chodziło. Strasznie dziwne to było, bo ocierałeś się o moje wielkie pośladki jak u Nicki Minaj i pytasz znowu czy Cię czuję, a ja naprawdę czułem Cię bardzo wyraźnie.Nie podlegam odpowiedzialności za moje sny, bo ja ich sobie nie wymyślam okay? Był super dziwny. Po pierwsze, nigdy nie chciałbym mieć cycków i takiego tyłka, nawet gdybym miał być kobietą, to wolałbym być deską.
W sumie to tak z ciekawości, wolisz duże piersi i pośladki czy nie bardzo?
CZYTASZ
Pracoholikk: || Chanbaek
FanfictionChanyeol za dużo pracuje. Pierwszy raz trafia na portal BumbleChat, gdzie poznaje pewnego, ciekawego chłopaka... Fanfiction pisane za pomocą czatu, rozmów telefonicznych, SMS'ów i listów. Choć przejawiają się wstawki pisane prozą. Dosyć często aktu...