65-wojsko

373 18 0
                                    

Rołożyłam skrzydła, które przed chwilą się pojawiły.
Poleciałam nimi przed mój pałac. Tam zobaczyłam jak mojej strażnicy walczą razem z innymi na przeciw wojskom Kronosa. Stanęłam na ziemi schowałam skrzydła. Nie interesowało mnie teraz, że mogą mi pomóc  one stać się  tarczą. Zaczęłam walczyć przeciwko wrogom. Lecz ich ciągle przybywało, a nas ubywało.  Ciekawe gdzie jest moja kochana rodzinka wtedy gdy ja ich potrzebuję. Może siedzą sobie w domku i popijają kawusię. Jeśli tak to nie wiem co im zrobię. Dlaczego boga wojny tu nie ma? Przecież on lubi się bawić w takie coś Dobra koniec z tym porozmawiam wymienili jak tylko skończę walczyć. Jak mamy wygrać w takiej małej garsce. Jakim cudem ja się urodziłam boginią zwycięstwa jak nie potrafię zwyciężyć.  Dlaczego moim rodzicom nie są śmiertelnicy. Ale oczywiście los musiał za mnie zdecydować. Nike usłyszałam jakiś głosy w mojej głowie nie bez przyczyny jesteś akurat  tą boginią. Każdy z nas ma jakieś przeznaczenie twoim jest pokonać razem z rodzeństwem waszego  pradziada. Nikt nie rodzi się Bogiem lub boginią  bez przyczyny. Już nie nie słyszałem tego  głos. To była moja podświadomość albo moja starsza wersja tak czy siak na pewno podniosła mnie na duchu. Zapragnęłam wygrać i do tego muszę dążyć.  Ruszyłam dalej na wojsko z wyciągniętym mieczem. Zabiłam każdego wroga, którego napotkała na  swojej drodze.  Nie było mi ich żal.  Nie tym razem.  Nagle odwróciłam się za siebie. Przez o prawie bym straciła głowę od wroga, które zostały ze mną ale na szczęście moje skrzydła ukazały się samą porę. Żadne ostrze nie może przeciać diamentu, z którego teraz się wydają moje skrzydła. Wracając odwróciłam się za siebie i zobaczyłam jak już prawie nic nie zostaje z moich danych. Nie którzy umarli, a nie którzy jeszcze żyją, ale już nie są  w stanie walczyć. I co ja teraz pocznę. Nie poddawaj się! Oni nie mogą wygrać! Usłyszałam po raz kolejny ten sam głos w mojej głowie.
Nagle poczułam jak wchodzi we mnie nieznana mi  do tej pory energia. Moje skrzydła na zaczęły świecić się jakimś złotym  światłem. Moje ciało uniosły się do góry.

-sikóste ton nikití kai kerdíste aftón ton agóna mazí mou(powstańcie zwycięzcy i wygrajcie ze mną ten bój)-zaczęłam mówić coś po grecku ale kompletnie nie rozumiałam co to znaczy. Ani dawno chwaliłam się że potrafię gadać po grecku. Super. Gdy tylko skończyłam gadać coś tam poczułam jak przez moje ciało przechodzi niewyobrażalna siła. Czułam się tak jak mogę przenosić góry. Ale nie jestem boginią siłę. Chociaż sama nie wiem. Przecież nikt nie wie jakie mam zdolności i dokładnie czego jestem boginią. Jedno jest pewne. Na pewno jestem boginią zwycięstwa i tak pozostanie.  Poczułam jak moje oczy zmieniłam kolor prawdopodobnie będzie to kolor złoty. Co ja mówię na pewno będzie to ta barwa ponieważ wokół mnie znajduje się złote światło. Nagle zobaczyłam jak plac na którym się znajdujemy rozdziela się na dwie połowę. Pomiędzy nimi nie było tym razem lawy. Lecz zaczęli wychodzić z tej przepaści jacyś wojownicy. Przyjrzałam się im dokładnie.  Zaraz przecież oni mi kogoś przypominają. No jasne Nike! Przecież jak byłam mała śniło mi się wojsko wojowników, którzy zostali mi poddani chociaż można tak powiedzieć. Wiele lat temu zanim mnie jeszcze nie było na świecie ludzie zaczęli wierzyć w moją postać tworzyli figury i ukazywali mnie tak jak  oni widzą. Tak jak każdy Bóg miałam świątynie, w której stał mój posąg. Przed wojnami królowie greckich państw przybywali do miejsc mojego kultu i modlili się do mnie. A ja niby byłam i ich patronką. Raz jeden z królów po udanej w bitwie podarował mojemu posągowi może powiedzieć, że mi ; wojsko by mi służyło. Byli to przystojni mężczyźni jak na tamte czasy i wielcy wojownicy. Kilka lat później zaopiekowała się nimi bogini Hekate. Wiedziała co się stanie  po moich urodzinach, więc zmieniła wojowników w kamień by na moje wyzwanie obudzić się i stanąć u mojego boku. By nikt  nie zorientował co się dzieje wrzuciła ich do Tartaru. Nie byli źli ale musieli tam być. Gdyby jakiś grecki bóg oprócz Hadesa, który się zgodził żeby oni już byli jego królestwie i bogini magii się o tym dowiedział to na pewno nie  miałabym już swojego wojska. Na pewno się zastanowić się skąd to wszystko wiem. Odpowiedź jest prosta od odkąd rodzice mnie zostawili co jakiś czas miewam sny prorocze.

Nastoletnia bogini(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz