Prolog

361 28 2
                                    

Pov. Rye
- Już idziesz? - zapytał blondyn
- Muszę... - powiedziałem
- Skoro tak uważasz
- To narazie Brook- rzuciłem wychodząc z domu mojego przyjaciela
Niezła była ta impreza.
Po drodze do domu zrobiło się strasznie ciemno. Jednak mam kawałek do domu...
Idąc obserwowałem zapalające się po kolei latarnie uliczne
Zorientowałem się, że zapomniałem portfela...
- Kurde... - powiedziałem sam do siebie
Chciałem zadzwonić do Brook'a żeby mi jutro przyniósł go do szkoły, ale ledwo wpisałem numer i mój telefon wyłączył się co było spowodowane niskim poziomem baterii.
Super...
Jestem sam
W nocy
Na ulicy
Bez telefonu
Zaraz będzie burza
No po prostu super
Coraz głośniej grzmiało w oddali, a ja przyśpieszyłem żeby zdążyć do domu
Kiedy pierwsze krople listopadowego deszczu spadły na moją twarz postanowiłem jeszcze bardziej przyśpieszyć.
Stanąłem przed pasami i nacisnąłem guzik żeby zapaliło się zielone światło. Coraz bardziej mokłem w deszczu
Nic nie jedzie, ulicę są puste
Idę...
Nagle oślepiające światło
Srebrny samochód
Trzask
Ból
Ciemność...

Hej, hej 😘
No to mamy prolog nowego fanfiction
Co sądzicie?
Już niedługo pojawi się pierwszy rozdział
Do następnego
Pa 😘

Lead Me | RoadTrip | Randy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz