Zmień mą przyszłość | Villain Deku x Reader

Szkicownik

Witajcie. Jednak nie zdechłam XDDD.

------------------------------

Wstałaś o tej samej godzinie co wczoraj lecz tym razem zebrałaś się szybciej, postanowiłaś zobaczyć czy ktoś już nie śpi, wyszłaś z domu i zobaczyłaś że akurat Tsu wychodzi żeby pójść do szkoły.

-Hej Tsu! - pomachałaś jej.
- Oh hej T.I, myślałam że tylko ja tak wcześnie wychodzę do szkoły. - pomachała tobie i podeszła.
- o- oo czekaj, wezmę szkicownik i może pójdziemy razem do szkoły. - powiedziałaś wbiegając do domu i szybko chwytając swój szkicownik.
- uhm... Ty tam rysujesz czy robisz jakieś notatki? - spojrzała na szkicownik.
- szczerze, najczęściej rysuje ale też i robię notatki. - powiedziałaś zamykając drzwi na kluczyk.
- hmm... Dobra chodźmy bo się tak zagadamy że się spóźnimy - zaczęła iść.

Przez całą drogę gadałyście o twoich rysunkach i notatkach, jakoś szybko znalazłyście się pod szkołą lecz było tak rano że doslownie budynek był zamknięty.

-Kirum, to ja ide wejść przez okno od tyłu.
- Oh ok. Ja tu poczekam aż ktoś otworzy. - powiedziałaś siadając na najbliższą ławkę.

Tsu poszła się "włamywać" a ty spokojnie czekałaś.

-eheheheh... Dzień Dobry. - usłyszałaś lekko przerażający głos za twoimi plecami

Odwróciłaś się i znowu zobaczyłaś... Jego... Tego chłopaka z wczoraj.

-czego odemnie chcesz - wstałaś z ławki i się cofnęłaś.
- Nie wiem o czym wogole mówisz - oparł się o ławkę i się złowieszczo uśmiechał.
- ym... Halo? Próbowałeś mnie wczoraj zabić??
- Naprawdę...? Oh... No tak... To przepraszam że tego nie zrobiłem. - położył się na ławce chichocząc.
- jesteś okropny...
- Oh dziękuję bardzo - uśmiechnął się - UUUU co too~? - wyrwał ci z ręki szkicownik.
- EJ ODDAWAJ TO - próbowałaś zabrać mu szkicownik

Ten wstał z ławki i nadal przeglądał twoje rysunki i notatki, z sekundą na sekundę był coraz bardziej zdziwiony. Wkońcu się otrząsnął i rozerwał szkicownik praktycznie na pół i żucił go do tyłu i wylądował w fontannie.

-UPS. Wypadł mi. - uśmiechnął się i włożył swe ręce do kieszeni od spodni.

Podbiegłaś do fontanny i wyjęłaś Mokry i podarty Szkicownik.

- dlaczego tak bardzo się przejmujesz jakimś głupim szkicownikiem? - skrzyżował ręce i powoli podchodził.
- a dlaczego musisz myć taki wkurzajacy. - szepnęłaś z łzami w oczach.
- dlaczego? To chyba oczywiste.- położył rękę na twoim ramieniu i je ścisnął-  Gdybyś nie wiedziała to ja jestem ten zły....
-.... T.I? - nagle się rozległ dziewczęcy głos

Odwróciłaś się i zobaczyłaś Ochaco która stała za tobą, tamtego chłopaka już nie było.

- T.I wszystko okej? - podeszła do ciebie.
- umm... - spojrzałaś na szkicownik--myślę... Myślę że tak...
- Oh... Okej. Jakby co szkołę już otworzono więc można iść do klas - uśmiechnęła się i zaczęła iść w stronę wejścia.

Uśmiechnęła się do niej ale nie poszłaś za nią tylko rozgladałaś się gdzie poszedł ten chłopak chociaż nie było po nim śladu. Gdy się podałaś poszłaś do klasy.

Gdy zaczęła się już lekcja, Pan Aizawa zaprowadził Was na pole treningowe gdzie mieliście mieć ten test

Twoje wyniki:
Siła: 95,58 kilogramów
Szybkość: 7, 08 sekund
Rzucanie piłką: 504, 26 metrów
Skok w dal: 3, 11 metry

Przez cały test czulas jakby się ktoś na ciebie ciągle gapił bez przerwy, może to poporustu stres? Może jakiś nauczyciel się wam przyglądał? A może to ten chłopak was podglądał?

-Nie było tak źle jak przypuszczałem... - powiedział Pan Aizawa.

Gdy po lekcjach już poszliście do domów czekała tam na ciebie wielka niespodzianka, odziwo było strasznie cicho, jakby nikogo nie było w domu, postanowiłaś sie upewnić.

-Mamo?? Tato...??

Chodziłaś po całym parterze ale nikogo nie było i nie było żadnych odpowiedzi, pewnie poszli na zakupy lub coś takiego. Weszłaś na górę, otworzyłaś drzwi do swojego pokoju i zobaczyłaś.....

-------------------------------------------

POLSAT XD

Przepraszam że długo nie było rozdziału ponieważ oczywiście ta głupia szkoła ;_;

Módlcie się za mnie już dostałam kolejną jedynkę z polskiego xD

A tak... I chyba mam znowu depreche ale nie jestem pewna ;_;

A teraz pytanie:

Kto Was podglądał...?