Rozdział 4, III.

684 37 0
                                    

Szłam z Liamem przez szkołę, kierując się do wyjścia. Mason miał oddać kompas, który pękł, gdy tylko kowboj strzelił do Stilesa, a sam on z Lydią chcieli sprawdzić o co chodzi ze znikającymi ludźmi. 
- Hej, poczekajcie. - zszedł z góry Mason, zatrzymując nas. - Naprawiłem to. - pokazał pozaklejany taśmą kompas. 
Spojrzeliśmy na siebie z Liamem z lekkimi uśmiechami, nie chcąc psuć chłopakowi dumę, jaką czuł myśląc, że Douglas niczego nie zauważy. 
- Idealnie. - powiedział zakłopotany Liam. - Wygląda jak nowy. 
Choć raz bądźmy realistami. 
- Zorientuje się. 
- Nawet nie zauważy. - Mason machnął ręką. - Odłóżmy kompas na miejsce, a potem wymyślimy sposób jak pomóc Scottowi.
- Lub po prostu odłóżmy kompas. - wzruszyłam ramionami. 
- Nie możemy zostawić tego wszystkiego Scottowi. - Liam nie chciał zostawiać swojego alfy samego, co mnie nie dziwiło. 
- Dlaczego nie? Jest alfą, super McCallem. 
- Nie na długo. - nawiązał do studiów, na które wyjeżdża cała paczka maturzystów. 
- Kto zajmie jego miejsce? - zmarszczyłam brwi. 
- Nie wierzysz w to, że mogę być alfą? 
- Co? - w końcu zrozumiałam o co chodzi. - Nie to miałam na myśli. Magnetyczne anomalie? Faceci na koniach, porywający ludzi? 
- Nie możemy się do tego nie mieszać. 
- Dobra, ale co wtedy, gdy Scott ukończy szkołę i wyjedzie na studia? Jeśli nie będzie jego i tej popapranej bandy, kto będzie to wszystko rozwiązywał?
- Ja mogę być al.. - Liam zamilknął, napotykając mój wzrok. - Ja.. mogę być alfą. - powiedział pewnie z niepewnością. 
- On może być alfą. - wtórował mu Mason, który też jakby w to nie wierzył. 
- Tak.
- Poza tym, jak nie chcesz się w to mieszać to nie musisz. - zaproponował z przymuszeniem Mason. 
- Nie ma wyboru. - tym razem Liam zabrzmiał znacznie pewniej. - Nie kontroluje przeczucia danego jej przez Feniksa. Będziesz musiała zareagować, prawda? 
Przeczucia takiego jak teraz, gdy niebezpieczeństwo nadchodzi. 

Podrzuć mężczyznę, a rodzina zginie.

Zabójca na drodze.

Zmarszczyłam brwi, wsłuchując się w głos Feniksa, który próbował mi coś przekazać. 

- Co jest? - zapytał Mason.

W ten świat zostali wrzuceni.

Jak pies bez kości.

- Czuję krew. - Liam zmarszczył brwi, patrząc na mnie. - Vivian, co się dzieje? Co ci intuicja podpowiada?

Zabójca na drodze.

Jeźdźcy burzy.

- Wrócą po mnie. - uniosłam głowę, którą niekontrolowanie skierowałam na podłogę. - Stanęłam na ich drodze, teraz wrócą po mnie.

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz