- POBUDKA. POBUDKA, WSTAĆ!- powiedział Diego głośniejszym głosem przez megafon.
Dobrze, że już bez gwizdka. Wreszcie moje prośby zostały wysłuchane. Zeskoczyłam z łóżka i założyłam buty, zdjęłam kurtkę z wieszaka, tak jak chłopacy i wybiegliśmy z pokoju
- Co tak późno?- spytał nas Diego
- Jakbyś nie zauważył, czy też nie, większość z naszego pokoju zmęczyło się przez ostatnie dni- powiedziałam zakładając kurtkę
Chłopak przewrócił oczami.
- Ładna dziś pogoda, więc znów pójdziemy biegać?
- Nie za dużo ci?- mruknął Jack
Wybuchliśmy śmiechem
- Wszyscy baczność oprócz waszego pokoju- Diego podszedł do nas- 10 pompek wojskowych
Kuźwa. Te są najgorsze. 1 pompka wojskowa to 5 normalnych. Zaczęliśmy i półtorej minuty później skończyliśmy i wstaliśmy do pionu.
- Spocznij- stanął na swoje wcześniejsze miejsc, odłożył megafon na podłogę i odwrócił się w naszą stronę- Kogo by tutaj wziąć za ofiarę
- Walker- powiedziało kilku chłopaków, co ja mówię, wszyscy chłopacy
- Super, że się zgłosiłaś Vee- spojrzał się na mnie- Poprowadzisz dziś bieganie skoro jesteś w kadrze
- Sam mówiłeś że bierzesz bieganie
- Mówiłem. Ale musi być kiedyś ten pierwszy raz. Walker wystąp i poprowadź bieganie, nie oszukuj widzę was- wyciągnął z kieszeni bluzy tablet- Dron już lata. Do dzieła
Kiwnął do mnie.
- Daj może komendę?
- Walker wystąp, poprowadź poranne bieganie. Jednostka za Walker biegiem- powiedział
Wszyscy obróciliśmy się w lewo, w stronę drzwi, przeszłam koło chłopaków, wyszłam jako pierwsza a reszta za mną
- Hihi dobrze ci tak szmato- zaśmiał się Noah
- Zamknij łeb- zaczęliśmy biec dobrze nam znaną trasą
Mogę się założyć że wszyscy pokonaliby tą trasę z zamkniętymi oczami. Po kilkunastu minutach dobiegaliśmy do bazy i wtedy ktoś zrzucił kilkoma szyszkami.
- Weźcie stójcie- powiedziałam patrząc w tamte miejsce
- Co ci?
- Ktoś rzucił szyszkami
- Nie wydawało ci się?
- Nie
W pewnym momencie natrafiłam na parę oczu. Zmarszczyłam brwi, bo była to osoba ciemnoskóra, a z tego co kojarzę nie mamy nikogo w bazie o tym koloru skóry.
- Widzisz tam kogoś?- spytałam Jacka, wskazując na miejsce gdzie dalej był ten mężczyzna i patrzył się na mnie
- Nie
- Cholera mam chyba zwidy. Biegniemy dalej.
Z szybkim biciem serca zaczęłam biec. I wtedy poczułam się jeszcze gorzej. Tak nagle. Co się ze mną dzieje?
- Jack- szepnęłam łapiąc jego przedramię
Nie zdążył nic powiedzieć, bo upadłam, ale mnie złapał.
- Biegnijcie dalej- nakazał Jack i sam zarzucił mnie na swoje plecy trzymając moje ręce, bym nie spadła
Zaczął biec.
CZYTASZ
Wojsko, czy to tak wiele? {ZAWIESZONE}
Fiksi RemajaCo jeśli dziewczyna wstąpi do wojska? Ta decyzja zostanie uszanowana przez innych czy nie? Pozna w nim kogoś i się zakocha? Czy to będzie po prostu chwilowe zauroczenie? ~~ - Co się stało?- spytałam ze zmarszczonymi brwiami - Kula drasnęła skórę...