★ Jojo Rabbit

272 31 33
                                    

Czyli: jak Taika Waititi złamał mi serce w piękny sposób. 

O tym, dlaczego czekam na ten film i jakie mam wobec niego oczekiwania i odczucia napisałam już cały wpis, więc tutaj będę starała się nie powtarzać. Od czasu tamtego tekstu zmieniło się całkiem sporo, na przykład wszystkie tysiące ocen zaczęły się utrzymywać na bardzo dobrym poziomie i w pewnym momencie przestałam już nawet oglądać materiały promocyjne, by nie zepsuć sobie seansu.

Film wchodzi do kin dopiero w styczniu, ale dzięki uprzejmości American Film Festival miałam okazję obejrzeć go wcześniej. Dlatego wsiadłam w pociąg, by spędzić dwanaście godzin we Wrocławiu i móc wam dzisiaj napisać o tym, jak mój ukochany crush złamał mi serce w drobniutkie kawałeczki.

 Dlatego wsiadłam w pociąg, by spędzić dwanaście godzin we Wrocławiu i móc wam dzisiaj napisać o tym, jak mój ukochany crush złamał mi serce w drobniutkie kawałeczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jojo Rabbit jest dokładnie tym, czego oczekiwałam. Teoretycznie produkcja jest osadzona w bardzo konkretnych ramach czasowych i miejscu, ale przez to, że nikt nie rzuca w nas nazwami i datami, mamy wrażenie, że to wszystko jest odrobinę oderwane od rzeczywistości. A jest to spowodowane tym, że narracja jest prowadzona z punktu widzenia naszego bohatera, dziesięcioletniego Johannesa. Wychowywany przez samotną matkę chłopiec cierpi z powodu nieobecności ojca i dlatego upatruje go sobie w "zbawcy narodu".

Muszę przyznać, że początek filmu, gdy Jojo jest na obozie Hitlerjugend, robi dość porażające wrażenie, bo od razu widzimy, że pod pozornie uroczą stylistyką kryje się prawdziwy horror. Później, gdy akcja przenosi się już do domu chłopca, pierwsze skrzypce zaczyna grać matka chłopca i Rosie kradnie każdą scenę. To taka wspaniale napisana bohaterka, że Taika powinien być cholernie dumny z tego, jak doskonale udało mu się wykreować niesamowitą postać kobiecą.

Oczywiście cały świat małego idealisty wali się, gdy odkrywa na strychu żydowską dziewczynę, która jest niewiele starsza od niego. Elsa wymyka się schematom postaci, której możemy się po niej spodziewać. Wcale nie jest zaszczuta, wcale nie jest przerażona, nie. To prawdziwa wojowniczka, która tak jak Jojo potrzebuje czasu, by zaakceptować swoją sytuację. I tak samo, jak w przypadku Jojo ogromną rolę odgrywa tu postać na wskroś kochającej i cudownej Rosie.

 I tak samo, jak w przypadku Jojo ogromną rolę odgrywa tu postać na wskroś kochającej i cudownej Rosie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
totalnie nieobiektywnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz