Hej, Bambi.
Długo zwlekałem z tym właśnie listem, mimo że już o nim wspominałem. Napisanie go wymaga jednak odpowiednich warunków i w końcu udało mi się je znaleźć.
Podejrzewam, że już domyślasz się co chcę ci powiedzieć i zaczynasz się rumienić dokładnie w ten sam sposób, w jaki robisz to za każdym razem, kiedy prowadzimy takie rozmowy.
Pamiętasz nasze początki? Jak dopiero zaczynaliśmy być razem? Byłeś taki nieśmiały i niepewny każdego ruchu. Sam powiedziałeś, że chciałeś pokazać mi się z tylko i wyłącznie z tej swojej dobrej strony.
A pamiętasz nasz pierwszy raz? Już nie mówię o seksie, ale o tej sytuacji, gdy cały czerwony zapytałeś mnie w połowie filmu czy możesz mnie ssać. Nie wiem czy bardziej zaskoczony byłem ja, że to zaproponowałeś czy ty, że takie słowa w ogóle opuściły twoje usta.
I dobra, to był najlepszy lód w moim życiu. To jak niewinnie na mnie patrzyłeś i jak się starałeś, mimo że sam twój widok na kolanach był kurewsko gorący. Boże, robię się twardy jak tylko o tym pomyślę.
Kurwa, Styles...
Nasz pierwszy raz był... wolny. Oboje chcieliśmy pokazać jak mocne uczucia nas łączą i wydaje mi się, że nie mogłoby być lepiej. Było to tak naturalne, jak byśmy byli wprost stworzeni do bycia razem. Pasujemy do siebie i nie możesz zaprzeczyć.
Mógłbym doprowadzać cię do orgazmu raz za razem, bo to jak wtedy wyglądasz sprawia, że chcę aby to był mój jedyny widok do końca życia. A wtedy obaj doszliśmy tyle razy, że żaden z nas nie mógł chodzić.
To było idealne, ale to co stało się na naszych wakacjach... kurwa, jak ja mam to w ogóle opisać?
Byłeś taki zdenerwowany, a ja nie miałem pojęcia dlaczego, martwiłem się, a okazało się, że byłeś nerwowy, bo miałeś całą torbę zabawek erotycznych. Chciałeś tego już jakiś czas i stwierdziłeś, że ufasz mi na tyle, że chcesz to zrobić właśnie ze mną.
Nie chciałem tego robić na początku, bo po prostu się bałem, że zrobię Ci krzywdę, nie robiłem tego wcześniej. Ale przecież nie chciałeś, żebym Cię zbił, po prostu trochę ostrzejszy.
Zrobiłem to, Boże jakie to było... gorące. Twoje oczy takie załzawione i czerwone usta, moje plecy nie wyglądały lepiej. Mimo że uważam, że zostałeś stworzony do adorowania, powinno się pisać pieśni pochwalne na twój temat.
Po powrocie wyszła tą twoja gorsza strona, lubię myśleć, że Cię zdeprawowałem, że to trochę moja zasługa. Nikt kto by na Ciebie spojrzał nie powiedziałby, że jesteś typem, który wysyła zdjęcia penisa z podpisem "tęsknię", albo prowadził niegrzeczne rozmowy telefoniczne.
Jestem prawie pewien, że pod względem seksu dobraliśmy się wyjątkowo dobrze. Już nie mogę się doczekać aż spotkamy się za te kilkanaście dni i będę mógł pokazać ci jak bardzo za Tobą tęskniłem. Nie wypuszczę Cię z łóżka przez kurewsko długi czas. Dojdziesz tyle razy, że będziesz bliski płaczu.
Jesteś seksowną bestią, Harry Stylesie i jeśli nie zadzwonisz dzisiaj do mnie, żebym mógł usłyszeć twoje jęki, kiedy dojdziesz tylko i wyłącznie od mojego głosu, nie oczekuj jutro listu.
Kocham Cię, L.
CZYTASZ
500 steps to you | l.s.
FanfictionC. codziennie od pisze list do chłopaka, który mu się podoba, ale nigdy go nie wysyła, składa kartkę i chowa do pudełka w szufladzie. A każdy z tych listów ma dokładnie 500 słów. "A Ty stałeś tam, stałeś lekko zgarbiony na środku i patrzyłeś tylko n...