Kiedy jesteś bliska śmierci (cz.1)

427 15 5
                                    

🌑Mitsuki🌑

Leżałaś na łóżku bo i tak nie mogłaś nic zrobić. Walczyłaś ze zmęczeniem bo bałaś się, że jak zamkniesz oczy to ich nie otworzysz. A nie chciałaś na zawsze zamknąć oczu:

-Witaj, nudziaro- spojrzałaś ledwo żywa na wampira. Gdy do ciebie podszedł podniósł podbródek i uśmiechnął się psychopatyczne. Przełknęłaś ślinę:

-No co? Nic nie powiesz?- splunęłaś mu na twarz:

-O przepraszam. Mówiłeś coś? Bo każde twoje gadanie jest nudniejsze od robaków profesorka, wampirku. Bo co? Myślisz, że skoro jesteś wampirem to jesteś ciekawszy od zwykłego człowieka? Jeśli tak to jesteś śmieszny- spoliczkował cię:

-A powiedz co myślisz o tych wszystkich co uważają, że osiągnęłaś tyle bo jesteś córką Uzumakiego?- spojrzałaś na niego lekko zła. No tak. Wielu ludzi widziało w ciebie jedynie córkę bohatera no i twarzyczkę. Ale talentu nie widzieli:

-Że nie umieją dostrzec moje prawdziwe ja tylko chcą bym ubierała się w skąpe sukienki albo najlepiej bym chodziło bez ubrań albo w bieliźnie- przytaknął i podszedł do ciebie. Przygwoździł do ściany i przybliżył twarz do twojej szyi:

-Masz strasznie dobrą krew. Wiem, że jesteś ledwo żywa więc napije się tyle byś maks zemdlała- i wbił się w twoją szyję. Pisnęłaś. On pił a ty czułaś się coraz słabiej i słabiej aż zemdlałaś.

POV Mitsuki (3 dni później)

Nareszcie znaleźli [Imię]. Straciła sporo krwi więc zdecydowali coś o śpiączce. Nie słuchałem ich. Teraz siedzę obok niej trzymając ją za rękę:

-Proszę... obudź się. Zrobię dla ciebie wszystko tylko otwórz swoje oczka- pocałowałem jej dłoń i czekałem. Nie na jej ostatni oddech lecz na to aż otworzy oczy. Nagle poczułem jak ktoś zakłada mi koc na ramiona:

-Mitsuki... ty wiesz, że musisz spać, prawda?- spojrzałem śpiąco na Boruto:

-Chce być jak się obudzi- blondyn westchnął i pościelił drugie łóżko:

-Idź spać a ja popilnuje. W końcu to moja siostra. A gdyby się nawet teraz obudziła to by się wystraszyła bo wyglądasz jak wrak człowieka- niechętnie przytaknąłem. Nie chce przestraszyć mojego słoneczka. Położyłem się do łóżka i zasnąłem 

🍃Boruto🍃

Siedzisz w jakimś durnym pokoju w praktycznie jedynie bieliźnie i czekasz na moment gdy ktoś ciebie uratuję. Nagle wchodzi do ciebie jakiś chłopak z misiem:

-Patrz Teddy! Idealna na nową Pannę Młodą- przełknęłaś ślinę:

-Co?- chłopak zaczął do ciebie podchodzić. Jakby oczy umiały mówić mówiły by "Jestem psychopatą" Chłopak podszedł do ciebie. Usiadł przed tobą i dotknął twojego policzka:

-Jak się nazywasz?

-A co cię to- spojrzał na ciebie lekko zły:

-Mów!- i przy takim zachowaniu wiedziałaś jedno. Szlachta. Na bank:

-[Imię]- klasnął szczęśliwy:

-A ja Kanato. Bądź grzeczną dziewczynką a nie będzie bolało aż tak bardzo- podszedł bliżej ciebie a ty przez skute ręce i nogi nie mogłaś nic zrobić. Przejechał dłonią po twojej szyi:

-Jaka gładka- szepnął do siebie i wbił się w twoją szyję. Na początku nie było tak źle ale potem zaczęłaś się czuć coraz słabiej:

-Z... zostaw mnie!- na chwilę się oderwał. Przejechał kciukiem po twojej dolnej wardze:

Preferencje BorutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz