po niebie sunęły czołgi
jeden za drugim za trzecim
całą hordą niewzruszonebudziły dzieci w nocy
jak porcelanę tłukły
zastawy z ludzipo niebie sunęły czołgi
zamykały niebo jak klatkę
swoim gardłowym pomrukiemtak zaskakująco szczelnie
nawet horyzont umarł
nie przecisnęła się nawetłezka cichutko
CZYTASZ
pułapka na lisy
Poetryzupełnie niepotrzebnie wtrące moje pułapki mają zawsze otwarte drzwiczki