Życie lubi zaskakiwać, nie uważasz? Tak ja zaskoczył mnie, gdy dowiedziałam się, że wcale nie żyję. Tego nie można nazwać życiem, chyba, że przez życie można rozumieć powolną, leniwą egzystencję, jaką jest funkcjonowanie komórek mojego organizmu. Dni zlewające się w jeden długi zlepek prozaicznych zdarzeń. Zaparzam herbatę, myję zęby, idę do szkoły, słucham kościelnego kazania, którego treści i tak nie jestem w stanie przyswoić. Kiedyś chyba próbowałam, ale widocznie stwierdziła, że nie chcę. Chyba. Właściwie to nie wiem.
Stojąc na przystanku czułam, jak wiatr omiata mi twarz. Czułam na niej promienie słoneczne. Starałam się poczuć coś więcej, lecz raczej słabo mi to wychodziło. Od jakiegoż czasu moje uczucia się nie ujawniały, jakby nie chciały, abym mogła je poczuć. To dosyć samolubne z ich strony, choć właściwie to dzięki temu czułam się bezpieczniej, ponieważ jedyne, co byłam w stanie poczuć, to spokój. Bezpieczny, przewidywalny spokój. Być może była to cisza przed burzą, wiatr w zbożu przed wielkim huraganem. Być może.
Podjechał autobus. Wsiadłam do niego bez namysłu, nie patrząc na jego numer ani na to, czy wchodzi do niego ktoś jeszcze. Moje kroki były automatyczne. Chodziłam tak codziennie, jak w zegarku. Codziennie o tej samej godzinie, na tym samym przystanku. Wiedziałam, który z kolei przyjedzie autobus numer 689. Zazwyczaj wchodząc do niego widywałam znajome twarze osób, które tak jak ja płynęły z prądem nie zastanawiając się nad tym, po co robią to, co robią. Dopiero po kilku przystankach zorientowałam się, że nie ma tutaj żadnej znajomej twarzy, i że nie jestem w stanie rozpoznać mijanych przeze mnie miejsc. Z początku trochę się przestraszyłam. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie jestem pewna. Tak długo nic nie czułam, że przestałam rozróżniać jakiekolwiek uczucia. Jednak gdy pojazd zatrzymał się na najbliższym przystanku ja z niego nie wysiadłam. Coś z tyłu głowy podpowiadało mi, że mam jechać dalej i nie zawracać z tej ścieżki. Tak więc zrobiłam i myślę, że właśnie to mnie wyrwało. Od tego, czegoś tak niepozornego, wszystko się zaczęło.
YOU ARE READING
Jak poznałam Dzieci Kwiaty
Short StoryNie wiem, jak tą książkę opisać. Nie wiem jeszcze, jak dokładnie potoczy się akcja. Po prostu spróbuj, może Ci się spodoba. Miłego czytania.