Odpowiedzi na pytania 😸

504 21 1
                                    

Do dnia dzisiejszego mieliście możliwość zadawania pytań bohaterom tego opowiadania i w końcu przyszła pora na odpowiedzi. Uwaga, zwierają one spoilery:

Do Giny: Zaśpiewasz coś?

Harry słysząc to pytanie, zakrztusił się sokiem. 

- Hej, ja wiem, że nie potrafię śpiewać, ale bez przesady. - Giny założyła ręce na piersi. 

- No właśnie skarbie, ja jeszcze nie słyszałem, jak ty śpiewasz. - odezwał się Jake. 

- To się ciesz. 

- Ucisz się, Harry! - Giny rzuciła w brata poduszką. 

- To zaśpiewasz coś, czy nie? - Giny spojrzała wymownie na Jaka. 

- Nie. 

Do Harry'ego: Jaki masz plan?

- Mój plan jest prosty i mam nadzieję, skuteczny. Ogarnę od blondy trochę magicznego pyłu, polecę do Piotrusia Pana i oznajmię mu, że jeśli nie przestanie źle traktować mojej siostry, ukradnę pilota od magicznej bariery i wypuszczę tatę z Wyspy Potępionych, bo najwidoczniej ojciec tego rudzielca nie ma się kogo czepiać. 

- On żartuje, tak? - Dzwoneczek szepnęła do Piotrusia. 

- No oby. 

Do Giny i Jaka: Jak byście nazwali swoje dzieci? 

Giny zrobiła przerażoną minę, natomiast Jake uśmiechnął się, jakby właśnie wygrał na loterii. Córka Kapitana Haka nabrała powietrza, aby się odezwać, lecz syn Piotrusia Pana wszedł jej w słowo: 

- Jeśli będzie dziewczynka, nazwiemy ją Liv, albo Trixie. Jeśli jednak chłopiec, AJ, lub Matt... NIE już wiem, Andy. Tak, Andy będzie najlepiej. - Giny obserwowała zapał swojego chłopaka z nerwowym uśmiechem. Po krótkiej chwili chwyciła za koc i zakryła nim Jaka.

- My nie będziemy mieć dzieci. - odpowiedziała szeptem, a w tym czasie rudowłosy wydostał się spod koca. 

- Jak to, nie będziemy mieć dzieci? 

- Jeszcze wrócimy do tej rozmowy. 

Do Charlotte: Czy chciałabyś być do końca życia z Felixem?

- Oczywiście, że tak! Felix jest miłością mojego życia! - Dzwoneczek ciężko westchnęła, natomiast Giny i Jake dyskretnie przybili sobie zwycięskiego żółwika. 

Do Felixa: Czy chciałbyś być do końca życia z Charlotte?

- Marzę o tym. - objął córkę Dzwoneczka, natomiast Harry i Gil zaczęli śpiewać: 

Harry: *Jeżeli on zakocha się, nasze sielskie dni... 

Gil: Odchodzą w dal i nie ma rady. 

Razem: Już po nim, czas na łzy... 

- I on mówi, że ja nie umiem śpiewać. - Giny zwróciła się do Jaka, spoglądając na Harry'ego z politowaniem. 

- Pamiętasz, że wisimy Mal przysługę? 

- Tak, i Lily też. 

Do Piotrusia Pana: Czy gdyby Giny byłaby córką kogoś innego to byś nie miał nic przeciwko związku twojego syna?

- Cóż, Gdyby Giny nie była córką Haka, na pewno byłbym o wiele spokojniejszy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Jaka, ale pozostaje jeszcze kwestia tego, jaki ona ma fatalny wpływ na mojego syna. Moja idealna synowa powinna być urocza, grzeczna i ułożona... 

- Jak Charlotte? - odezwał się Dzwoneczek z iskierkami w oczach. 

- W każdym bądź razie Giny pozostawia wiele do życzenia, więc tak, czy inaczej miałbym coś do powiedzenia w tym związku. - Wendy tylko pokręciła głową z niedowierzaniem. 

- Taa, bo to czy mnie kocha, lub czy ja kocham ją, w ogóle nie ma żadnego znaczenia. - Jake westchnął zrezygnowany. 

Do Harry'ego: Jaka by była twoja reakcja na ślub twojej siostry i tego jak to nazywasz, "rudzielca?"

- Pewnie wziąłbym kochanego szwagra na bok i jeszcze raz dokładnie przypomniał mu, co się z nim stanie, jeśli złamie Giny serce. - Jake posłał mu nerwowy uśmiech, natomiast Giny strzeliła sobie face-palma. 

- On się nigdy nie zmieni. - westchnęła. 

Do Jaka: Czy gdybyś musiał być z Charlotte do końca życia, lub być samotnym do końca życia to co byś wybrał? 

- Jak wiecie, Charlotte jest moją przyjaciółką jeszcze z czasów piaskownicy i gdybym miał wybór być z nią do końca życia, lub żyć w samotności, wybrałbym ją. 

- Dobra, dobra, pamiętaj, że szansę na wybór Lotty to ty już miałeś, a to, że z niej nie skorzystałeś, to już twoja strata. - zauważył Felix. 

- Tak wyszło. - stwierdził Jake, obejmując Giny od tyłu. 

Do Giny: Gdyby Jake powiedział ci od razu czyim jest synem to czybyś z nim była?

- Mogę poprosić o inny zestaw pytań? 

- Nie, to pytanie jest już ostatnie. - odpowiedziałam, zerkając na telefon. 

- NO... na pewno z samego początku patrzyłabym na niego inaczej i nie wiem, czy byłabym w stanie przyznać się sama przed sobą, że coś do niego czuję, wiedząc o tym, że Jake jest synem Piotrusia Pana, ale kto wie, może zdołałby oczarować mnie na tyle, by było między nami, jak teraz. 

- Skarbie, zrobiłbym wszystko, żeby tak było. - Jake przytulił Giny. 

- Chwila, ale jak to, "od razu?" - Piotruś Pan spojrzał podejrzliwie na swojego syna i jego dziewczynę. 

- Nie opowiadałem ci, jak się między nami zaczęło? - Jake się zmieszał. 

- Nie. 

- A szkoda. - stwierdził pod nosem. 

To tyle, dzięki za zadane pytania. Jeśli chodzi o kolejny rozdział, pojawi się on za jakieś czterdzieści minut, czy jak kto woli, kiedy go sprawdzę. *fragment piosenki z Króla Lwa; "Miłość rośnie wokół nas." Do kolejnego rozdziału!

Następcy : Między nami piratamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz