Kolacja

2K 68 30
                                    

ANASTASIA:

Zgodnie z "życzeniem" mojego przyszłego męża wieczorem byłam gotowa do wyjścia. Z tego co mi zdążył podczas obiadu powiedzieć, to, że idziemy na kolację i bym ładnie się ubrała i była gotowa na 20:00. O godzinie szóstej poszłam wziąć gorącą kąpiel, po której zaczęłam się szykować do kolacji. Po zakończeniu przygotować spojrzałam na zegarek gdzie pokazywała godzina 19:40. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam tak...

Włosy pozostawiłam jak zawsze rozpuszczone

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Włosy pozostawiłam jak zawsze rozpuszczone. Nałożyłam makijaż i kiedy nadszedł czas, wyszłam z pokoju. Na dole przy schodach czekał już na mnie Niccolo.

- Pięknie wyglądasz.- pochwalił mnie po czym ucałował moją dłoń

- Dziękuję.- podziękowałam. Ruszyłam wraz z nim do samochodu gdzie czekał na nas kierowca. Spojrzałam na przyszłego męża zaskoczona

- Dzisiaj zawiezie nas kierowca.- odparł widząc moją minę. Weszłam do samochodu, a Niccolo za mną. Zapięłam pasy i kiedy kierowca zajął swoje miejsce ruszyliśmy w drogę

- Dokąd jedziemy?- zapytałam przerywając milczenie

- Do najlepszej restauracji w Neapolu. Podają tam wyśmienite potrawy.- odpowiedział

- Rozumiem.- powiedziałam cicho

- Szyja dalej boli?- zapytał

- Trochę.- odpowiedziałam mu.- Ten mężczyzna, co mnie zaatakował. Powiedział coś?- zapytałam

- Nie chce pisnąć słówka. Widocznie lub być torturowany.- odpowiedział, a na jego twarzy pojawił się bezczelny uśmiech. Reszta drogi minęła nam w ciszy i tak dojechaliśmy do restauracji. Był to bardzo bogaty lokal i widać, że Niccolo jest tutaj częstym gościem ponieważ przywitano go już przy wejściu

- Witamy panie Accardi! Cieszymy się, że pan ponownie zaszczycił nas swoją obecnością.- przywitał nas, to pewnie był właściciel. Wtedy także jego wzrok padł na mnie.- Jeśli można spytać, kim jest ta pani?- zapytał wskazując na mnie

- Moją narzeczoną.- odpowiedział Niccolo strasząc mężczyznę

- Naturalnie, zapraszam.- powiedział kierując nas do stolika. Niccolo odsunął mi krzesło bym mogła usiąść po czym wsunął i sam zajął miejsce naprzeciwko.- Za chwilę kelnerka przyniesie dla państwa menu.- dodał odchodząc szybkim krokiem

- Ładnie tutaj.- powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu

- Moja rodzina jest tutaj częstym gościem. To tutaj jadamy obiady biznesowe. Będziemy tutaj bardzo częstymi gośćmi.- odparł spoglądając na mnie. Nie minęło 5 minut kiedy do stolika podeszła kelnerka, kuso ubrana kelnerka. Guziki bluzki były rozpięte ukazując jej biust, a spódniczka ledwo zakrywała tyłek

- Witam państwa, co mogę podać?- zapytała podając menu po czym zaczęła spoglądać na Niccolo, który nie był zbytnio nią zainteresowany, bo cały czas patrzył na mnie. Kelnerce widać to się nie podobało

- Poproszę cannelloni.- zamówiłam pierwsza

- To samo.- dopowiedział Niccolo

- A do picia?- zapytała ponownie

- Chianti Riserva.- odpowiedział oddając menu, a ja razem z nim. Kelnerka, a my oczekiwaliśmy na przybycie naszego posiłku.- Opowiedz coś o sobie.- zaczął przerywając ciszę

- Urodziłam się w Moskwie. Moja mama zmarła wiele lat temu. Mam dwóch starszych braci i do niedawna studiowałam historię sztuki. Mam 22 lata.- powiedziałam pokrótce. Wtedy również przyszło nasze butelkę z winem i kieliszki 

- Zaraz przyniosę dania.- dopowiedziała po czym odeszła

- A ty? Opowiesz coś o sobie czy pozostaniesz tajemniczy?- zapytałam

- Mam 26 lat i jestem najstarszym dzieckiem moich rodziców. Mam dwójkę młodszego rodzeństwa i od najmłodszych lat byłem przygotowywany do przejęcia pozycji bossa.- opowiedział.- Ojciec cię wprowadził w życie mafii?- zapytał

- Nie, chciał żebym trzymała się od tego z daleka, jednak mój starszy brat uczył mnie strzelać.- odpowiedziałam. Kelnerka przyniosła nasze danie i życząc nam smacznego odeszła. Chociaż w moim kierunku brzmiało to jak "udław się". Wzięliśmy się za posiłek rozmawiając. Danie jednak było za duże i nie dałam całości dokończyć, dlatego zostawiłam je i wzięłam się za wino

- Masz jakieś życzenia odnośnie ślubu?- zapytał

- To znaczy?- zapytałam

- Kwiaty, ozdoby, miejsce ślubu?- podał przykłady

- Myślałam o ogrodzie, kwiaty dowolne. Co do ozdób również.- odpowiedziałam na co Niccolo pokiwał głową. Po zakończeniu przez niego posiłku, przyszła kelnerka, która miała zabrać talerze. Jednak 'przypadkowo' talerz, z tym co zostawiłam...wylądował na mnie. Cała sukienka była brudna od jedzenia

- Cholera!- krzyknął Niccolo i wstał czym prędzej z miejsca, odepchnął kelnerkę i kucnął przy mnie.- Nic ci nie jest?- zapytał

- Nie ale jestem cała brudna!- krzyknęłam zła

- Bardzo panią przepraszam, nie wiem...- zaczęła się tłumaczyć 'skruszona' jednak szybko ją uciszyłam

- Zamknij się! Cały wieczór patrzyłaś na mnie jak na wroga. Zrobiłaś to specjalnie!- krzyknęłam zła

- Chcę rozmawiać z właścicielem tej restauracji! Natychmiast!- krzyknął na cały lokal Niccolo. Był w furii. Zadzwonił do jednego ze swoich ludzi by przywieźli ubranie na zmianę. Nie minęło długo kiedy na salę wszedł właściciel, który nas powitał

- Boże święty, co się stało?-!- krzyknął właściciel przerażony widząc jedzenie na mnie

- Pańska kelnerka upuściła talerz na moją narzeczoną! Cały wieczór patrzyła na nią jak na wroga! Spodziewałem się to takiej restauracji więcej godności!- krzyczał zły. Inni klienci patrzyli na to wszystko 

- Bardzo państwa przepraszam, to się więcej nie powtórzy. Dziewczyna zostanie dyscyplinarnie zwolniona z notatką.- powiedział przerażony mężczyzna.- Jako rekompensata nie muszą państwo płacić za posiłek. Pokryjemy również koszty strat.- dodał próbując nas udobruchać

- Tu nie chodzi o moje ubranie! Ubranie mam gdzieś! Ta kobieta zrobiła to specjalnie!- krzyknęłam zła

- Planowałem wynająć tę restaurację na nasz ślub, jednak po dzisiejszej akcji, będę zmuszony znaleźć inną.- stwierdził zły Niccolo. Do restauracji wszedł mężczyzna trzymając pokrowiec na ubrania. Ruszyłam z tym do pobliskiej łazienki gdzie zmyłam z siebie resztki jedzenia wodą i przebrałam się. Przebrana wyszłam z łazienki gdzie widziałam jak właściciel przeprasza.- Stopa moja, mojej narzeczonej i rodziny nigdy tu już nie postanie. Żegnam.- dodał. Wyszliśmy razem z lokalu słysząc nawoływania właściciela. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy jak najprędzej

- Naprawdę o niej myślałeś na nasz ślub?- zapytałam zaskoczona

- Chodzimy do tej restauracji od wielu lat. Nigdy nas nie zawiedli.- odpowiedział

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 27, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Żona GangsteraWhere stories live. Discover now