~4

290 11 5
                                    

Obudził mnie mój telefon, który grał muzyczke przez to, że ktoś do mnie dzwonił. Sięgnęłam wkurwiona jak i zaspania po urządzenie. Odebrałam.

-Halo - powiedziałam zachrypniętym głosem.

-Córciu, podwiezie cię do szkoły mój znajomy którego syn chodzi do tego samego technikum - powiedziała przez telefon.

- Dobrze. O której przyjedzie? - zapytałam.

- Za jakieś 15 minut - odpowiedziała.

I wtedy spojrzałam na biurko a na nim stojący budzik. O JA PIERDOLE.

- To mamo... ja już lecę papa - powiedziałam najszybciej jak się da po czym rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź rodzicielki. Jak błyskawica zerwałam się z łóżka.

-Japierdole i jak ja się teraz wyrobie w 15 minut - powiedziałam szukając w pośpiechu ubrań.

W końcu wybrałam to:

W końcu wybrałam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

* w szkole *

W skrócie jakimś zasranym cudem udało mi się wyszykować. Mama pomyślała o tym, że mogę zaspać i naszykowała mi przed pracą drugie śniadanie do szkoły. Syn znajomego mojej mamy okazał się być Min Yoongi'm, który chodzi ze mną do klasy. W czasie podróży nawiązaliśmy ze sobą wspólny temat i dowiedziałam się między innymi, że gra na pianinie oraz pisze teksty piosenek.

- Chodź zapoznam cię z moją ekipą - powiedział Yoongi z szerokim uśmiechem przekraczając próg szkoły. Ja tylko przytaknełam mu odwzajemniając uśmiech. Szliśmy przez korytarz pełen uczniów i uczennic, które wręcz z zazdrości wtapiały we mnie swoje ślepia. Nie wiedziałam w sumie o co chodziło wszystkim tym dziewczyną. Yoongi może i jest przystojny, ale jest tylko moim znajomym, a chociaż jeśli  by coś nas więcej łączyło - chuj im do tego.

Yoongi robił na mnie wrażenie jakby znał tę szkołę na wylot, prowadził mnie przez te wszystkie korytarze bez żadnego zastanowienia się jak skręcić czy iść dalej prosto. Nagle skręciliśmy w jakieś dzwi, a moim oczom ukazała się stara sala taneczna w której siedziało sześciu chłopców.

Gdy usłyszeli dźwięk otwierających się drzwi odwrócili się w naszą stronę, rozpoznałam tego chłopaka, który wczoraj patrzył się na mnie w autobusie.

- Chłopaki oto T/I - pokazał na mnie ręka.

- Hejka - pomachałam nieśmiale.

- No chłopaki przedstawcie się, a nie tak cicho siedzicie jakby wam język ucięli - powiedział, a ja się zaśmiałam w duchu.

Play-off ~bangtan~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz