85-jak księżniczka

316 15 1
                                    

-Z jakiej to okazji?-spytam się jej

- Święto podwójnego słońca-Kto wymyślił taką nazwę. A tak w ogóle pierwszy raz słyszę o takiej uroczystości

- Możesz mi wyjaśnić co to jest za święto-poprosiłam ją

- Dobrze bogini więc święto podwójnego słońca odbywa się zawsze w dzień słońca czyli w dzień przesilenia jesiennego. Wtedy też wszyscy bogowie spotykają się ze sobą i świętują dzień narodzin  Artemidy i Apolla.-wyjaśniła. Ale czy to nie mogły być po prostu urodziny. A nie no przecież są bohami i muszą mieć swoje. Ciekawe czy ja też mam takie i jaką ma nazwę ono. Będę musiała to sprawdzić.

-Dziękuję za te informację-powiedziałam po czym odwróciłam się do niej i poszłam do swojego pokoju. Tam też przebrałam się w piżamę i zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się jakoś koło godziny jedynastej. Aż do południa leżałam w łóżku i obejrzałam co dzieje się na świecie dzięki mojemu laptopowi. A później leniwie wyszłam spod kołdry i skierowałam się do łazienki gdzie wzięłam  długą kąpiel i załatwiłam resztę swoich potrzeb fizjologicznych. Gdy wyszłam z toalety poszłam do garderoby. Tam czekała na mnie mama z służącymi
-Nike ty jeszcze nie ubrana- pogarszała się na mój strój, a raczej na biały szlafrok.
-Jak widać mamo
-W takim razie moje służące zaraz cię przeszukują, a ja im w tym pomogę-normalnie super. Tylko dlaczego ja sama nie mogę się ubrać.
Musiałam ściągnąć swój cieplutki szlafrok zostałam tylko w bieliźnie lecz po chwili miałam już na sobie białą sukienkę z  jednym asymetrycznym ramieniem.  Sięgała ona aż do ziemi. A na materiale, z którego była wykonana można było dotrzeć malutkie wzory wyszyte srebrną nitką. Ta suknia była po prostu cudowna jedyne co w niej mi się nie podobało to, że służące mi ją tak ciasno zapieły, że prawie nie mogłam oddychać. Ale jakoś nie wytrzymam ileś tam godzin. Do tego miałam na sobie jeszcze białe szpilki chyba na piętnasto centymetrowej szpilce.  Do tego na mojej szyi znajdował się przepiękne naszyjniki wykonane z białego złota, a na uszach kolczyki z tego samego materiału. Na głowie miałam wieniec laurowy ale może was to zdziwić nie był to mój atrybut tylko jakaś zwyczajna plastikowa dekoracja. Widać, że ten kto projektował tą suknie nie wziął pod uwagę  moich symboli.  A może ta suknia w ogóle nie była mi  przeznaczona. 

-Przed tym jak zaczniemy ci robić makijaż musisz się najeść-powiedziała moja mama. Jedna z służących podał mi tacę z ambrozją i nektarem. Niby posiłek, który zaspokoi każdego boga lecz ja wolę ludzkie jedzenie. Ale mus to mus muszę się najeść. Wzięłam pierwszy kęs ambrozji i popiłam go nektarem. Gdy już nic nie znalazło się na talerzu ta sama kobieta zabrała mi tace i położyła ją na bok. Chwilę później siedziałam już przy toaletce, a do mojej twarzy powstawał najpiękniejsze makijaże jaki  kiedykolwiek widziałem. W trakcie gdy one bawiły się w mnie upiększanie ja przypomniałam sobie, że nie mam żadnego prezentu.

-Mamo, a co z prezentem dla cioci Artemidy i wuja Apollo

-Dla nich największym prezentem będzie spotkanie ciebie, na własne oczy-ale przecież oni mnie już wiedzieli na radzie gdy zostałam przedstawiona i na obiedzie u Ateny.

-Nie przejmuj się tym, że nie masz do nich podarku ich to nie będzie obchodzić

Mama z innym  dokończyła mój makijaż, a ja przez ten czas się nie odzywałam. Nie mogłam zrozumieć jednej rzeczy. Dlaczego ja nie mogę im dać prezentu? Przecież na Ziemi każdy tak robi. I teraz zrozum bogów. Następnie moje włosy zostały podjęte torturom. Jakaś kobieta mi je tak rozszesywała, że na pewno dzisiaj będzie mnie głowa boleć, a później związała w ciasnego koka znajdującego się na czupku mojej głowy.

-Nicole skoro już jesteś uszykowana, a zostały  jeszcze jakieś trzy godziny to najlepsza pora zacząć nauczyć się tańczyć-No moja mama chyba sobie żartuję. Jaki mam tańczyć w tak wysokich butach.

Afrodyta wyszła z pokoju i gestem ręki pokazała żebym ja poszła za nią. Gdy znaleźliśmy się w sali balowej drzwi przed nami się otworzyła a ja ujrzałam mojego przeznaczonego stojącego na środku tej ogromnej komnaty. Czułam się księżniczka.

Nastoletnia bogini(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz