}Adrien{
Kolejnego dnia byłem rozbity. Obwiniałem się za tamten pocałunek. Nawet nie wiem jak doszło do tego, że się pocałowaliśmy. Jak w ogóle mogłem do tego dopuścić? Czułem się źle ze samym sobą. Kiedyś z Biedronką obiecaliśmy sobie, że będziemy ze sobą szczerzy i nie będziemy niczego przed sobą ukrywać, stąd też ufaliśmy sobie bezgranicznie. Zamierzałem powiedzieć wszystko i jakoś wytłumaczyć się Biedronce, ale czym więcej myślałem o tym, że mógłbym ją stracić, tym bardziej bałem się mówić o pocałunku - pomyłce.
Spotykaliśmy się codziennie mniej więcej o zachodzie słońca, na wieży Eiffla. Więc kiedy tylko słońce zabarwiło niebo na pomarańczowo przemieniłem się i wyszedłem z mieszkania. Dotarłem na miejsce jako pierwszy, więc usiadłem i czekałem na Biedronkę. Z każdą chwilą coraz bardziej się denerwowałem. Kiedy się zjawiła czułem, jak serce podchodzi mi do gardła.
- Hej. - powiedziała i pocałowała mnie.
- Hej. - odpowiedziałem krótko.
- Co jest? - zapytała, gdyż zauważyła moje dziwne zachowanie.
- Nic, dlaczego pytasz? - zapytałem.
- Wydawało mi się, że coś cię gryzie. - odpowiedziała.
Oglądaliśmy razem zachód słońca i rozmawialiśmy. Wiele razy zamierzałem zacząć temat, ale kiedy tylko zbierałem się na odwagę i chciałem coś mówić albo ona mi przerwała, albo po prostu przerastał mnie strach.
Była naprawdę miła i spokojna atmosfera, kiedy ni stąd, ni zowąd między nami nawiązała się kłótnia. Z resztą jak co miesiąc, kiedy Biedronka "nie czuła się najlepiej" zaczynała kłótnię o byle co. Tym razem po części to była moja wina, bo jak zwykle musiałem powiedzieć któryś z moich żartów, które ją denerwują. Z każdą chwilą nasza kłótnia schodziła na coraz poważniejsze słowa, aż w końcu przy szybkiej wymianie zdań usłyszałem coś, czego nie spodziewałem się usłyszeć nigdy.
- I zamierzasz się tak dalej kłócić? - zapytałem zdenerwowany.
- Żebyś wiedział, aż do skutku. - odpowiedziała.
- Może po prostu sobie pójdę i dokończymy rozmowę jut..
- NIE! Masz mnie słuchać tu i teraz! - przerwała mi - Znajdę sobie innego, jeśli teraz sobie pójdziesz. - dodała po chwili.
Takie teksty zawsze doprowadzały mnie do szału, więc nawet jeśli wtedy chciałem się uspokoić, to zdanie niewątpliwie mi to uniemożliwiło.
- No to proszę bardzo, idź! Nie obchodzi mnie to. - wykrzyknąłem.
- Pewnie, że pójdę. Już i tak całowałam się z innym za twoimi plecami. - wykrzyknęła jeszcze głośniej.
- No i fajnie, ja też. - odpowiedziałem również krzykiem nie zważając na to, co powiedziała.
Zapanowała chwila ciszy. Patrzyliśmy na siebie tępym wzrokiem. Analizowaliśmy, co właśnie się wydarzyło.
- CO!? - krzyknęliśmy jednocześnie.
Znów chwila ciszy.
- Zdradziłeś/aś mnie!? - znów powiedzieliśmy jednocześnie.
- Ufałam ci. - powiedziała Biedronka.
- Kocham tylko ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza, a ten pocału...
- Ile to trwa? - zapytała, już bardziej opanowanym głosem przerywając moją wypowiedź.
CZYTASZ
Kocham Cię Kropeczko 2 | Miraculous: Biedronka i Czarny Kot
Fanfiction"- Myślę, że lepiej było, kiedy byliśmy przyjaciółmi. - Powiedz mi proszę, że to jest żart, tak jak zawsze sobie żartujemy. - objął mnie, nie zważając na moją wolę - Biedronko, proszę.. - Kocie.. to nie jest żart. - odpowiedziałam gasząc ostatnią...