IX

1.2K 45 7
                                    

Peter's Pov
Byłem w szoku po tym co zobaczyłem. Musiałem pogadać z Felix'em, szybko znalazłem chłopaka.
- Musimy pogadać - dociągnąłem go na bok
- Co jest?
- Chodzi o Julie, nigdy nie widziałem takiej mocy
- To chyba dobrze
- Nie rozumiesz, ona jest zagrożeniem dla mnie. Muszę to skończyć jak najszybciej.
- Chyba żartujesz, ona może cię uratować, nas wszystkich. Musisz dać jej szansę.
- Może mnie uratować tylko prawdziwa miłość albo jej serce
- Skupmy się nad tym pierwszym i wszyscy będziemy odkupieni
- Do jasnej cholery, słyszysz się chłopie ? Ja nie potrzebuje miłości, tylko jej serca. Miłość to słabość. Poza tym ja nie umiem kochać.
- Może nie poznałeś odpowiedniej osoby.
- Załatwię to raz a dobrze. Podczas zjazdu wróżek. Wszyscy będą zajęci.
- Ale to za dwa tygodnie ! Zwariowałeś?
- Podjąłem już decyzję. Koniec tej rozmowy.

Julie's Pov
Wyszłam z domku zaraz po tym jak się przebrałam. Ujrzałam Pana i Felix'a musieli rozmawiać. I nie była to miła rozmowa, w każdym razie Felix nie był zachwycony, wyglaldal jakby się bał. Posłał mi smutne spojrzenie. Po chwili Peter podszedł w moją stronę.
- Dałaś popalić tym piratom. Masz wielką moc.
- Czego ode mnie chcesz ?
- Czemu musisz być od razu taka niemiła ?
- Przepraszam. Cała dzisiejsza sytuacja to dla mnie za dużo.
- Musisz się przyzwyczaić.
- Jak? Nie umiem tego kontrolować. Naucz mnie.
- Nie sądzę żeby to był dobry pomysł
- Dlaczego ? Bo będziesz musiał ze mną spędzać czas ? A może się boisz?
- Dobra niech ci będzie i żeby była jasność. Ja niczego się nie boję.
- Skoro tak to zaczynajmy od razu.
- Teraz nie mogę, muszę coś załatwić.
- Ta jasne. Dobra to sama pójdę.
- Tylko uważaj na siebie. Żeby cię znowu nie porwali. Nie mam siły kolejny raz cię ratować.
- Tak dla jasności to ja cię uratowałam. - odeszłam zostawiajac chłopaka. Znalazłam w lesie jakąś polankę. Wyciągnęłam rękę i spróbowałam wyczarować. Znowu z dłoni wypłynął biały strumień światła. Uderzył w drzewo, które się złamało i zaczęło płonąć. Odskoczyła na bok. Wzięłam głęboki oddech i spróbowałam jeszcze raz. Kolejne drzewo i kolejny pożar. Muszę się skupić. Do trzech razy sztuka. Niestety za trzecim razem było dokładnie tak samo.

Peter's Pov
Rozmawiałem z Felix'em i nagle zobaczyliśmy kolejno padające na ziemię drzewa i płomienie.
- Idź do niej zanim zdemoluje cały las - powiedział chłopak
- Nie chcę z nią przebywać
- Ona nie odpuści, a ty boisz się że coś do niej poczujesz
- Dla ścisłości ja się niczego nie boję
- To do niej idź - sparaliżowałem go wzrokiem i poszedłem do dziewczyny.
- Nie broń swoich uczuć ! - krzyknął jeszcze chłopak.
Znalazłem zrezygnowaną dziewczynę siedzącą pod jednym z drzew, którego nie zdążyła jeszcze złamać.

Julie's Pov
- Nie idzie ci najlepiej - usłyszałam dobrze znany mi już głos
- Ciężko uczyć się czegoś o czym nic nie wiesz
- Źle się do tego zabierasz. Pozwalasz żeby kierowała tobą złość. Musisz myśleć o miłych rzeczach
- I kto to mówi ? - obruszyłam się
- Musisz mi zaufać
- Nie za dużo ode mnie oczekujesz ?
- Zacznijmy od zaufania. - wziął mnie na ręce i wzniósł się w górę. - Teraz zaufaj mi. - powiedział i puścił mnie. Zaczęłam krzyczeć, ale z całych sił starałam się myśleć o czymś miłym. Z metr nad ziemią przestałam spadać. Unosiłam się. Latałam. Spojrzałam na Piotrusia z zachwytem w oczach.
- Mówiłem ci, pomimo wszystko nie pozwolę żeby coś ci się stało. Jesteś dla mnie ważna.
- Naprawdę ?
- Nawet niewiesz jak bardzo

Zagubiony chłopiec Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz