Rozdział 2

312 21 35
                                    

*Następnego dnia u rodzeństwa*

Shiawase wstał jako pierwszy z rodzeństwa. Jak z resztą zwykle.

Ubrał się, umył i musiał jeszcze zrobić  tylko jedną rzecz przed zjedzeniem śniadania.

I to jest obudzenie jego siostry.

Poszedł do pokoju Noroiri zapukał do drzwi.
"Wstawaj! Jest już 7! Nie chcesz się chyba spóźnić co?!" krzyknął białowłosy chłopak, aby tylko usłyszeć głos z jej pokoju
"Daj mi jeszcze wieczność. Wtedy się obudzę" odpowiedziała dziewczyna

'Jak zwykle' pomyślał brat, po czym skierował się do kuchni aby zabrać jego ostatnią nadzieje.

Patelnie.

Wszedł do jej pokoju, nawet nie pukając w drzwi i zaczął uderzać patelnie o siebie.

"WSTAWAJ TY LENIU JEDEN! ALE JUŻ!" krzyknął chłopak 

Shiawase.

Żyj w pokoju.

Dziewczyna powoli wstała z łóżka i z satanicznym uśmieszkiem, który przeraził jej brata, powiedziała: "Bracie~ Pobawimy się~?"

Jej brat tylko pobladł i zamknął jak najszybciej drzwi i zaczął uciekać od niej krzycząc:"Nope! Nope! Nie tym razem!"

W ich apartamencie był już tylko słyszany szaleńczy śmiech Noroiri.

W tym czasie białowłosy chłopak dorobił czarną kawę do śniadania jego siostry, modląc się, że  złagodzi to jej gniew wobec jego i go nie zabije w drodze do szkoły.    

O wilku mowa.

Noroiri weszła w tym momencie do kuchni i powiedziała: "Dzień dobry. Co tam u Ciebie?"

Shiawase w tym momencie sobie mógł tylko pomyśleć: 'Jakim ty cudem boskim możesz się zachowywać jakbyś ty nie chciała mnie zabić chwile temu?!'

Dziewczyna się tylko na niego spojrzała z obojętością, wzięła swój kubek czarnej kawy i wypiła go od razu. 

Obydwoje byli już ubrani w ich mundurki.

Usiedli do stołu i zjedli swoje śniadanie w ciszy,a potem wyszli z ich apartamentu aby pójść do szkoły.

Ich spacer był cichy. Nikt nie chciał się odezwać.

Noroiri się nie odzywała, bo nadal była lekko wkurzona i planowała już w myślach jak za jej 'piękną pobudkę' zabije swojego brata.

Shiawase się nie odważył odezwać, ponieważ boi się,że jego siostra urwie mu za to głowę.

Piękne rodzeństwo, prawda?

*7:34, w szkole U.A*

Nasz duet wszedł do klasy aby zauważyć, że ledwo ktokolwiek był w klasie.
Był Iida Tenya, przewodniczący klasy.
Była Momo Yayorozu, zastępca przewodniczącego.
Był Izuku Midoriya, ten nerd jeżeli chodzi o superbohaterów i indywidualności.
Była też Ochaco Uraraka, która dopingowała klase z jakiegoś powodu
I był także Shoto Todoroki, czyli kompletna zagadka. Przynajmniej dla tego duetu.

"Witajcie wszyscy!" rzekł duet, obydwoje w tym momencie się bardzo kontrastowali.

Noroiri patrzyła na klase z obojętnym i troche niepokojącym spojrzeniem, a zamiast lekkiego uśmiechu miała prostą linie.

Natomiast Shiawase uśmiechał się oślepiająco na jego rówieśników.

Momo spytała:"Czy coś jest nie tak, Noroiri?"

Na to wspomniana dziewczyna nic nie odpowiedziała. Tylko usiadła na swoim miejscu, ułożyła ręce na jej ławce i wyglądała jakby miała zamiar spać na tej ławce.

Do momentu kiedy ona zaczęła  krzyczeć, a jej ręce uciszały jej wrzaski.

Po minucie jej załamania nerwowego ona usiadła prosto i uśmiechnęła sie na jej rówieśników jakby niby nic się nie stało właśnie przed chwilą.

"Ze mną wszystko w porządku." odparła z uśmiechem dziewczyna

"Widze. Nieważne. Czy wiecie, że niedługo festiwal sportu?" powiedziała Momo

"Że co?!" powiedziało rodzeństwo

"Nie wiedzieliście?! To jest przecierz najważniejsze wydażenie w całym roku szkolnym!" rzekł Iida

"Nikt nam nie mówił nic" odparła na to ze skrzyżowanymi ramionami białowłosa dziewczyna

"To Twoj problem, ekstra!!" w tym momencie wszedł Bakugou Katsuki

Jak fajnie.

Noroiri tylko usiadła na swoim miejscu, oparła głowe na ramionach i odparła: "Bakugo. Prosiłabym Cię żebyś się mogł zamknąć, bo nie mam ochoty dzisiaj Ciebie sprzątać z podłogi jak ja Cię na niej zgniote"

"Zamknij się, Krasnal!" odparł Bakugou do niskiej dziewczyny

Oczy 'krasnala' jak to ujął Bakugou, ściemniały i odparła słodkim tonem głosu: "Uderz głową o ścianę, tak żebyś zemdlał~"

"A CZEMU PO CHO-....." chłopak w tym momencie się zamknął, podszedł do najbliższej mu ściany i uderzył głową o nią tak, że aż zsuną się z niej, już nieprzytomny.

"Cisza i spokój" powiedziała Noroiri

Cała klasa zamarła.

Midoriya rzekł:"O matko! On będzie taki zły jak się obudzi!"

"To go doprowadze do pożądku" odparła Noroiri

Shiawase nerwowo powiedział do jego siostry:"Może się troche uspokoisz? Na pewno nie chciał Cię tak nazwać"

"Na pewno to zrobił specjalnie. Nastepnym razem jak bedzie trening. To użyje Lenistwa i go poćwiartuje na kawałki. Zobaczysz." powiedziała Noroiri z morderczym tonem głosu

"Oki!" pisknął z przerażenia Shiawase i usiadł na swoim miejscu.

Wszyscy już byli w klasie i starali się nie patrzeć na dziewczyne w strachu, że zastaną taki sam los co Bakugou, który jakimś cudem się już ocknął i siedzi na swoim miejscu.

Do klasy wszedł Aizawa, ich wychowawca.

"Dobra klaso. Jak wiecie, festwal sportowy się zbliża wielkimi krokami.
Musicie być na niego przygotowani, zarówno mentalnie jak i fizycznie. Musze z tym wam powiedziec kilka rad." powiedział Aizawa ze znudzonym tonem głosu. Jak zwykle z resztą.

"Bakugo. Nie zachowuj się jak dziecko. Masz potencjał, ale ty go marnujesz. Weź się w garść." powiedział tykającej bombie. Znaczy się Bakugo.

"Midoriya. Prosze Cię. Kontroluj swoją indywidualność. W takim tempie wszystkie twoje kości będą złamane na stałe." powiedział Midorii

"A ty Noroiri" powiedział

"Hmm?" odparła dziewczyna

"Błagam Cię. W imieniu dyrektora. Nie zabij kogoś. Dobrze?" spytał

"Oczywiście" odpadła białowłosa z dziwną iskierką w oku.

Z ta dziewczyną będzie szalone 3 lata.

To jest już ustalony przez jej klasę fakt.

2 ludzi, 7 klątw, 7 błogosławieństw (BNHA X OC) [PL] DISCONTINUED Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz