11/12

62 5 0
                                    

Hej, Bambi.

W sumie to nie jestem pewien, czy bardziej jestem dumny, czy wściekły, że tak ważnych rzeczy muszę dowiadywać się od obcych. Jak to jest w ogóle możliwe, że osoba, która chwali mi się każdym, nawet najmniejszym osiągnięciem nie powiedziała mi, że osiągnęła najwyższy wynik z egzaminu śródrocznego na całym roku? 

Naprawdę, żeby Lottie mówiła mi takie rzeczy?

Ale dobra, nakrzyczenie na ciebie zostawię sobie na moment, kiedy już się spotkamy. Teraz chcę ci tylko powiedzieć, że od zawsze wiedziałem, że sobie poradzisz ze wszystkim. Jeśli nie ty, to kto?

Pamiętasz jak kiedyś opowiadałeś mi o tej sytuacji na boisku szkolnym, kiedy pierwszy raz mnie zobaczyłeś?

Cóż, ja też wtedy zwróciłem na ciebie uwagę, chociaż jeśli tak przeanalizować twój punkt widzenia, to znowu ja byłem tym drugim.

W sumie nie pamiętam dużo z tego dnia, ale chyba sam rozumiesz, że nie byłem typem, który zwraca uwagę na każdego pierwszaka w szkole. Ale ciebie wyjątkowo zapamiętałem. 

Miałeś wtedy bordową bluzę, prawda? Włosy opadały ci na czoło i patrzyłeś na mnie spod tej swojej grzywki. Zayn wtedy powiedział mi, że jakiś dzieciak cały czas na mnie patrzy, ale zanim udało mi się ciebie zlokalizować, już uderzałeś Nialla w ramię. 

Ostatnio to wspominaliśmy i żaden z nas nie przypuszczał, że ten "dzieciak" i jego przyjaciel tak zawrócą nam w głowach.

Oh, i chyba wczoraj ci tego nie mówiłem, bo mieliśmy więcej ważniejszych rzeczy na głowie, ale Zayn z Liamem chcą zaadoptować szczeniaka. Serio, małe żywe zwierzątko.

Wyobrażasz to sobie? To prawie jak dziecko.

Robiłem też dzisiaj porządek w pokoju zanim poszedłem do pracy i nie wiesz co się stało z połową moich bluz? Dałbym sobie rękę uciąć, że jak ostatnio byłeś u mnie miałam o dobre cztery więcej. Zniknął też mój t-shirt z The Killers. I coś mi się kojarzy, że widziałem go ostatnio na tobie, kiedy wysyłałeś mi zdjęcie.

Jedyny plus jest taki, że jesteś wyższy ode mnie i nie kradniesz mi spodni, bo ja serio nienawidzę zakupów!

Dzisiaj przyszedł do nas nowy chłopak do pracy i nie, nie musisz być zazdrosny, bo ma dziewczynę. Bardzo miłą zresztą. Jest serio spoko i umówiliśmy się na piątek na kino, z racji, że w weekend idę na 15. Pewnie Zayn z Liamem też pójdą. Podejrzewam, że ostatecznie zrobi się nas większa grupka i znowu będzie mi brakowało tylko ciebie. Ale już niedługo. Nawet nie dwa tygodnie i będę trzymał mojego chłopca.

Dostałem też informację, że kradniesz mi siostry i to bardzo nieładnie z twojej strony, Styles! Zresztą Ernesta też. Ale coż, mogłem się tego spodziewać, że kiedy mnie nie będzie obok, będziesz dla nich starszym bratem. Chyba mnie to nie dziwi. Ale spokojnie, znajdę jakiś sposób, żeby ci się odwdzięczyć. I spokojnie, jestem pewien, że wymyślę coś co ci się spodoba. 

Nie chcę tego robić, ale muszę już kończyć. Mam jutro dodatkowe wykłady na 7:30, a wiesz jak nienawidzę wstawać przez ósmą. Zdecydowanie nie jestem rannym ptaszkiem. Podejrzewam, że ta kwestia się jeszcze nie zmieni przez długi czas.

Kocham cię, L.

Kocham cię, L

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
500 steps to you | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz