1

20 0 0
                                    


Nieważne jak bardzo trwała w swoim optymistycznym podejściu do życia, zawsze pojawiało się coś co ją zaskakiwało.

Co innego może powiedzieć dziewczyna która w wieku 19 lat została wrzucona w sam środek piekła?

Owszem, dołączenie do armii było jej decyzją. Czuła, że tylko tak może zrobić coś konkretnego dla swojego domu, w czasie Powstania.

Nigdy nie była za zabawą w pana życia i śmierci - między innymi dlatego nie rozumiała podejścia Amelii do zabijania.

Teraz z wolna zaczęła pojmować "entuzjazm" Wdowy. Podniecenie snajperki gdy naciskała za spust oraz ekstazę kiedy faktycznie udało jej się ściągnąć kogoś z tego świata... Czy też może raczej ich brak.

- Jakieś ambitne plany na wieczór? - spytała Francuzka upijając kolejny łyk czerwonego wina- Nie żeby mnie to jakoś obchodziło.

Jej głos dochodził jakby z próżni.  Albo takie pokraczne odbieranie dźwięku było zasługą zbyt długiego pobytu w nicości, albo wciąż olewała otoczenie.

Otoczenie, które niegdyś ją olało.  Nie chciała przypasowywać się na siłę do nowej sytuacji.

Czyli wszystko po staremu - Lena  Oxton walczy ze złem.  Przy okazji nie żyje... Nic ciekawego.

Pytanie tylko kto właściwie jest zły, a kto w końcu umarł...  Nudy.

- Chciałam się przejść. Muszę coś załatwić. - odparła wiążąc poniszczony szalik na szyi - A co? Znowu zamierzasz tańczyć kankana na grobie męża?

Była baletnica zmrużyła żółte oczy.

- Zatem idziesz na King's Row poużalać się nad sobą, czyż nie?

Puściła tę uwagę mimo uszu. Jak wiele innych jej uwag.

- Znowu?

Fioletowa odstawiła kieliszek. 

- Uroczo. Zatem miłego wieczoru

Amélie Lacroix. Jej nowa znajoma, ex-nemesis i z pewnością nie najlepszy wzór do naśladowania.

- Czemu ja się w ogóle z tobą zadaję?

- Bo nie masz wyjścia. Sombra dała nogę, a Żniwiarz cię nie znosi. I ma rację. Jesteś niesamowicie wkurwiająca. - powiedziała z całą swoją martwością.

W sumie miała rację.

Obie się niecierpiały, ale mimo wszystko musiały ze sobą wytrzymać.Jak nie oszaleć z kimś kto notorycznie próbował cię zabić?

- Nadal masz focha za ten numer ze sprejem na pająki? - zapytała przecierając czerwone gogle.

Spojrzenie jakim Lacroix obdarzyła wyszczerzoną idiotkę stojącą w drzwiach mówiło samo za siebie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 03, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Duch| Overwatch one-shotWhere stories live. Discover now