Dzisiejszego dnia miałbyć trening z Trzynastką, więc rano postanowiłaś wstać i poćwiczyć w parku. Zjadłaś śniadanie i przebrałaś się w dresy. Wyszłaś z domu zamykając drzwi na klucz i szybkim krokiem poszłaś do parku. Wykonałaś parę ćwiczeń rozciągających i zrobiłaś kilka okrążeń, gdy wracałaś do domu zobaczyłaś tłum ludzi, którzy z zaciekawieniem się czemuś przyglądali. Podeszłaś bliżej i ujrzałaś bójke pomiędzy dwoma złoczyńcami. Z jakiegoś powodu mężczyźni spojrzeli na Ciebie i ruszyli w Twoją stronę z podstępnym wyrazem twarzy. Gdy się zbliżyli rozpoznałaś w nich byłych współpracowników ojca. Schowałaś się w tłumie i szybko skierowałaś się w stronę domu. Tym razem miałaś szczęście, jednak zastanawiał Cię fakt czemu, każdy były znajomy ojca zaczął zwracać na Ciebie uwagę. Czyżby Tata wrócił? Gdy wróciłaś do domu naszykowałaś się do szkoły i ponownie wyszłaś z domu. Czekając w parku na Deku zobaczyłaś jak on i Uraraka wesoło rozmawiają kierując się w stronę szkoły. Zaczekałaś chwilę aż przejdą, aby na pewno zobaczyć czy Izuku rzeczywiście zapomniał o waszym codziennym spotkaniu w parku, by się udać do szkoły. Nie ukrywasz, że było Ci przykro. Po chwili sama się skierowałaś w stronę szkoły. W czasie trwania lekcji nie zamieniłaś z chłopakiem ani słowa mimo, iż próbował do Ciebie jakoś zagadać. Miałaś do niego ogromny żal, że nawet nie próbował się z Tobą skontaktować i poinformować Cię o tym, że dziś nie będziecie razem iść. Może chodzi Ci o osobe z która szedł?
Zbliżał się czas zajęć z Trzynastką, więc Aizawa kazał wam się przebrać w stroje i czekać przed szkołą na autobus, który miał was zawieź na plac treningowy. W trakcie podróży Deku usiadł obok Ciebie i ponownie próbował zagadać, ale ty go zlałaś. Gdy dotarłaś na miejsce i weszłaś do budynku przywitał was Trzynastka bez All Mighta.
-Witajcie uczniowie. Dziś będziecie się zajmować różnymi katastrofami. Mianowicie jest kilka miejsc i każde odwzorowuje jedną z nich na przykład płonący budynek, czy też awaria statku.
Zawodowiec nie zdążył dokończyć, a w środku pomieszania pojawili się złoczyńcy. Z ich wypowiedzi wywnioskowałaś, że poszukują bohatera numer jeden. Aizawa kazał nam się schować za Trzynastką i sam ruszył walczyć. Nie chciałaś stać jak słup soli podczas takiej akcji. Rwałaś się do walki, ale patrząc na to jak wychowawca sobie radził ze smutkiem stwierdziłaś, że byś tylko przeszkadzała. Postanowiłaś pomóc w inny sposób.
-Słuchajcie trzeba coś zrobić. Lida leć zawiadomić zawodowców. A Ty Kaminari spróbuj się z kimś połączyć.
Nagle pojawił się złoczyńca, który miał dar teleportacji. Szybko go rozpoznałaś to kolejny były współpracownik Twojego ojca. Wiedząc co planuje szybko wypchnęłaś Lide z zasięgu działania teleportacji. W jednej chwili znalazłaś się na polu z wielkim budynkiem. Przypomniałaś sobie, że liczba osób którą przenosił złoczyńca była nieparzysta, więc niemając nikogo obok siebie stwierdziłaś, że jesteś sama. W pewnej chwili zobaczyłaś dziesięciu ludzi, którzy wolnym krokiem idą w Twoją stronę. Złapałaś jeden głęboki oddech, lekko się uśmiechnęłaś pod nosem i ruszyłaś do walki. Rozejrzałaś i po chwili stwierdziłaś, że każdy z nich posiada Quirk wzmacniający ciało. Ósemke z nich z łatwością oszołomiłaś i związałaś, po czym skupiłaś się na dwóch ostatnich złoczyńcach. Byli w miarę młodzi. Mogłabyś powiedzieć, że są w twoim wieku.
-Twój ojciec nie byłby dumny z tego, że walczysz przeciwko nam.
-Sami zaczęliscie walkę. A mój tata zawsze będzie ze mnie dumny niezależnie od tego jaką drogę wybiorę.
-Powinnaś tu stać obok nas i niszczyć tych przyszłych pseudobohaterów.
- Jak widzisz stoję tutaj i jedyne co robię to niszcze pseudozłoczyńców z zawyżonym ego.
Zaczęłaś biec w stronę wrogów z dwoma sztyletami, które stworzyłaś z kamieni. Rzuciłaś swoją broń w jednego z nich i zajęłaś się drugim. Próbowałaś obalić chłopaka, jednak to nie było takie łatwe. Z każdym dotknięciem chłopaka spadały Ci siły. Możliwe, że jako jedyni mogli mieć inne Dary. Wzięłaś jakąś rzecz i szybko przemieniłaś ją w solidny drewniany kij po czym zaczęłaś walczyć. Po chwili do walki wtrącił się jego kolega, przez co musiałaś wrócić do obrony. Wykorzystałaś błąd jednego z nich i szybko go powaliłaś przemieniajac przy tym kij w solidny metalowy kawałek w kształcie kopuły, który przykrył chłopaka. Drugi złoczyńca lekko spanikował i podbiegł to swojego towarzysza. Wykorzystałaś okazję oszołomiłaś chłopaka jednym silnym uderzeniem po czym go związałaś. Po całej akcji postanowiłaś iść pomóc innym, więc szybko wydostałaś się z terenu i wróciłaś na miejsce w którym was rozdzielono. Spojrzałaś w stronę Aizawy i jedyne co mogłaś zobaczyć to jak dziwne stworzenie ciska jego głowę w ziemię. Szybko biegałaś w jego stronę, by przemienić to dziwne stworzenie w coś małego i bezbronnego. Gdy Ci sie już udało słyszałaś, że Deku coś do Ciebie krzyczy. Spojrzałaś na nauczyciela był nieprzytomny, ale żywy. Nagle poczułaś ucisk na swojej talii i straciłaś grunt pod nogami. Delikatnie odwróciłaś glowe i zobaczyłaś takie same stworzenie, które przed chwilą zamieniłaś w pluszowego misia. Potwór ściskał Cię coraz mocniej przez co ciężej Ci było złapać oddech i rzuciło Tobą o ścianę. Gdy wylądowałaś już na ziemi poczułaś ogromny ból oraz miałaś problemy ze złamaniem powietrza. Twoje powieki robiły się coraz cięższe. Ostatnie co zobaczyłaś to All Mighta walczącego z dziwnym stworzeniem i zielono-włosego chłopaka biegnącego w Twoją stronę po czym zemdlałaś.
CZYTASZ
Co O Tobie Myśle? Deku x Reader
RomanceStatus opowieści: Nieskończona. (Ilustracje nie należą do mnie. Miłego czytania <3)