Festiwal Sportowy!

1.1K 70 6
                                    

-Tato!
- Co się stało księżniczko?
-Przeczytasz mi bajkę na dobranoc?
-Księżniczko jestem zajęty. Może jutro?
-Tato prosze..
- Dobra wskakuj do łóżka.
Szybko zrobiłaś tak jak tata powiedział i przykryłaś się kołdrą.
-Dobra to co dziś czytamy?
-Może coś o Bohaterach!
Ojciec wyciągnął trzy książki kazał Ci zamknąć oczy i wylosować jedną, więc tak też zrobiłaś.
- Co trafiłam? Coś fajnego?
-Nową książkę która kupiłem całkiem niedawno specjalnie dla Ciebie księżniczko.
-Taaak! W końcu ją trafiłam!
Uśmiechnęłaś się szeroko, a twój ojciec powoli otworzył książkę i zaczął ją czytać. Słuchałaś ojca z zaciekawieniem on miał zawsze taki spokojny i miły głos kiedy czytał, który sprawiał, że jesteś śpiąca. Do krainy snu przeniosłaś się po dziesięciu minutach. Opiekun widząc to pocałował Cię w nosek, przygasił światła i wyszedł z pokoju.
-Dobranoc Księżniczko.
_______________________________________
Obudziłaś się w szpitalu z myślą, że miałaś kolejny głupi sen.. Tym razem o tym jak byłaś mała i miałaś ojca przy sobie. Wszystko się zgadzało nawet ta pierdzielona bajka i te jego "Księżniczko" mówił to tak jakby nie widział świata poza mną, a potem mnie zostawił. Żałosne..
-[T/I] Czemu płaczesz?
-Płacze?
Szybko przetarłaś łzy i się uśmiechnęłaś do chłopaka.
- To nic takiego Deku. Tylko głupi sen. Swoją drogą byłeś tu całą noc?
Szybko zmieniłaś temat.
-Tak.
-Dziwne, że pozwolili Ci zostać.
-No nie pozwolili. Wszedłem tutaj oknem.
-Oj Deku nieładnie.
-Czasem można złamać kilka zasad.
W tym momencie wszedł lekarz z policjantem. Mimo, że wiedziałaś kto to jest nie bardzo chciałaś mówić. Niosło by to za sobą duże konsekwencje. Częstsze napady lub mogli by zrobić krzywde komuś z klasy. Policjant zobaczył, że przesłuchanie Ciebie nie ma sensu nic nie "pamiętałaś" według niego pożegnał się i wyszedł z sali po czym lekarz oznajmił, że możesz już wyjść ze szpitala. Miałaś dość tych białych ścian, więc z wielką przyjemnością opuściłaś szpital wraz z Deku. Po drodze o niczym ciekawym nie rozmawialiście. Zamieniłaś z nim dosłownie kilka słów. Czasem ciężko się wam rozmawiało, ale uwielbiałaś z nim rozmawiać. Gdy doszliście do Twojego domu pożegnaliście się i Deku skierował się w stronę jego mieszkania. Stałaś przez chwilę w drzwiach i patrzyłaś na oddalającego się chłopaka. W domu nie wiedziałaś co za bardzo robić lekcje miałaś uzupełnione, bo Deku się tym zajął, gdy ty słodko spałaś w szpitalu. Nie było tego złego przynajmniej będziesz miała z nim temat do rozmowy. Chwilę pokręciłaś się po mieszkaniu i stwierdziłaś, że posprzątasz cały dom. Na sprzątaniu zleciał Ci cały dzień, więc postanowiłaś szybko naszykować się do spania i pójść spać. Po godzinie leżenia w łóżku udało Ci się zasnąć..

Następnego dnia w szkole dowiedziałaś się o festiwalu sportowym, w którym Agencje Bohaterskie miały szukać nowych talentów. Odbywał sie już jutro, więc nawet nie próbowałaś się do niego przygotować. Wracając do domu postanowiłaś zagadać trochę do chłopaka, który ewidentnie był zagubiony we własnych myślach.
-Ej Deku chcesz sie o coś założyć?
-Huh o co?
-Przejde cały festiwal bez użycia daru i zajmę miejsce w pierwszej trójce.
- Ale wiesz, że musisz się jak najlepiej pokazać?
-Wiem i myślę, że to będzie najlepszym rozwiązaniem!
-Co masz na myśli?
-No wiesz tak na dobrą sprawę za pomocą mocy, która jest w Tobie można praktycznie wszystko osiągnąć.
-Więc jak pokażesz, że bez daru też dasz radę możesz im bardziej zaimponować.. sprytnie [T/I].
-Tobie radzę też skorzystać z tej opcji. Raczej żaden zawodowiec nie będzie chciał aby jego podopieczny łamał się co chwilę.
-Masz rację. Dzięki.
Chłopak uśmiechnął się do Ciebie i znowu zanurzył się we własnych myślach. Nie brałaś tego turnieju na poważnie, po prostu Ci nie zależało.
Wróciłaś do domu odrazu zamówiłaś Sushi, na które miałaś ochotę już od dłuższego czasu i wieczorem poszłaś spać.

Wstałaś rano z myślą o dzisiejszym Festiwalu sportowym i o zakładzie z Deku. Sama nie wiesz nawet o co się założyłaś, ale wiedziałaś, że to urozmaici Twój turniej. Zjadłaś śniadanie ubrałaś się i wyszłaś z domu. Jak zawsze czekałaś na Deku pod "waszym miejscem" I poszliście razem do szkoły.
-Masz jakiś plan Deku?
- Nie bardzo.. gdybym tylko wiedział jakie są konkurencje to by mi ułatwiło sprawę.
-Jakos dasz radę. Wierzę w Ciebie Brokułku.
Chłopak spojrzał na Ciebie i lekko się zaczerwienił. Gdy doszliście do szkoły odrazu kazano wam się przebrać w szkole stroje treningowe.
-Dobra Deku to widzimy się później.
-Jasne.
Oboje poszliście do szatni się przebrać. Reszta nauczycieli kazała wam się skierować w stronę boiska.
Klasy stały przy sobie i jak na złość nie mogłaś znaleźć swojej. Stanęłaś na środku i wzrokiem zaczęłaś szukać swojej klasy, która wyjątkowo akurat teraz musiała być cicho. Gdy już ich znalazłaś zostało pięć minut do rozpoczęcia festiwalu. Przywitałaś się z klasą i ustawiliście się na starcie. Present Mic zaczął objaśniać pierwszą konkurencje. Nie słuchałaś go za bardzo. Jedyne co zanotowałaś w głowie, to że masz przedostać się ze startu na metę przez jakiś tor, na którym są pułapki i nie tylko. Słowo ruszać zadziałało na Ciebie momentalnie i wybiegałaś pierwsza zostawiając innych w tyle. Nie było łatwo, ale przeszłaś większość toru jako pierwsza, dopiero później dogonił Cię Todoroki wraz z Katsukim i Deku. Gdy kilka metrów dzieliło was od mety zauważyłaś Deku, który przebiegł pierwszy później był Todoroki, tuż za nim był Kacchan, a Ty przekroczyłaś linie mety sekundę po nich zajmując czwarte miejsce. Czekałaś i wpatrywałaś się w linię mety, żeby zobaczyć czy reszta Twojej klasy dała radę przejść dalej. Ku twojemu zdziwieniu wszyscy dali radę nawet Mineta. W następnej rywalizacji mieliście stworzyć trzyosobową grupę w której mieliście zrywać sobie opaski z punktami, które mieliście na głowach. Tak zwane Bitwy Kawalerii. Odrazu pomyślałaś o Deku. On o Tobie też pomyślał, bo odrazu po usłyszeniu zadania skierował się w Twoją stronę, lecz Uraraka odrazu podbiegła do chłopaka mówiąc, że potrzebuje jeszcze jednej osoby. Widząc to delikatnie się uśmiechnęłaś do Deku i skierowałaś się w drugą stronę. Wszystkie osoby z pierwszych miejsc znaleźli ludzi do swojej drużyny oprócz Ciebie. Udało Ci się znaleźć drużynę z dwoma mało przyjemnym dziewczynami, które ewidentnie Cię tu nie chciały w sumie im się nie dziwisz zajęłaś czwarte miejsce, więc przez to będziecie jednym z głównych celów. Te dwie niestety nie chciały współpracować przez co nie było mowy o zdobyciu punktów. Całą rozgrywkę broniłaś opaski przez co wywalczyłaś 6 miejsce.. tylko pięć pierwszych miejsc mogło walczyć w ostatnim pojedynku. Załamana faktem, że przegrałaś przez dwie osoby, które po prostu nie mogły się dogadać miałaś iść do nich i im wygarnąć co o nich myślałaś, gdy nagle usłyszałaś znajomy głos, który oświadczył, że chce się poddać. Przepchnęłaś się przez grupę ludzi i zobaczyłaś Ojiro wraz z Shodą. Którzy rozmawiali z MidNight o poddaniu się ponieważ nie czują się zwycięzcami przez Shinso, który użył na  nich daru. Bohaterka udzieliła na to zgody.
-[T/I] będziesz w trzeciej rundzie za jednego z nich. Kto jeszcze chętny?
Zgłosiła się dziewczyna w z dużą ilością gadżetów. Następna konkurencją były walki, które zostały już rozstawione. Szczerze Cię to za bardzo nie interesowało zapamiętałaś tylko dwie walki:
Izuku Midoriya vs Hitoshi Shinso.
[T/I] [T/N] vs Ochaco Uraraka.
Wszystkie walki mijały szybko, a Ty czekałaś na walkę z Uraraką. Przed tym było sporo walk. Analizowałaś osoby, które miały by z Tobą szansę czyli Katsuki Todoroki i Deku. Nadeszła walka Izuku Midoriya vs Hitoshi Shinso. Patrzyłaś na nich z trybun i jedyne co mogłaś to patrzeć. Shinso ewidentnie próbował sprowokować pytaniami Deku, ale jaki w tym miał cel.. przypomniałaś sobie czemu poddał się Oijro. Możliwe było, że Chłopak o filoletowych włosach musi otrzymać odpowiedź, aby móc coś zrobić. Pytanie tylko co?
W tym samym momencie jak wymyśliłaś, że może przejąć kontrolę na ciałem osoby odpowiadającej Deku coś krzyknął. Zauważyłaś, że zielono-włosy chłopak kieruje się w stronę lubi której nie można było przekroczyć. Wstałaś i zaczęłaś krzyczeć do Deku. Po chwili Uraraka zaczęła robić to samo. Trochę cię to wkurzyło, ale to nie było w tamtej chwili ważne. Deku był już przy lini i wystarczył jeden krok krzyknęłaś jak najgłośniej " Deku rusz się do cholery"
Chłopak się obudził i wypchnął Shinso za linię. Następna walka była twoja z Uraraką. Szybko zeszłaś na dół, żeby jeszcze złapać Deku po drodze.
- Mam Cię Deku!
- O cześć [T/I].
- Jak się wyrwałeś z jego daru.
Chłopak pokazał Ci złamany palec.
-Powodzenia [T/I] teraz twoja kolej na wygranie.
-Będziesz mi kibicował?
-Jasne!
Chłopak pobiegł na trybuny, a Ty poszłaś do pokoju się przygotować. Gdy znalazłaś się na polu walki ogarnął Cię dziwny spokój. Nigdy nie myślałaś, że będziesz tak się czuć. Spojrzałaś na trybuny i lekko się uśmiechnęłaś. Po chwili zobaczyłaś, że MidNight dziwnie się na Ciebie patrzy. Wiedziałaś już od dłuższego czasu, że coś do Ciebie ma, tylko zastanawiałaś się, kiedy podejdzie i ci wszystko wygarnie. Ustawiłaś się z Uraraką na wyznaczonym miejscu i walka się rozpoczęła. Szybko ruszyłaś na dziewczynę uśmiechając się pod nosem. Wiedziałaś, że nie musiałaś się hamować wszystkie lekcje od małego walki wręcz i zbierana złość z Ciebie wyszła. Odrazu zaczęłaś atakować nie dając dziewczynie czasu na wytchnienie, czy dotknięcie Ciebie. Byłaś szybka i miałaś silne uderzenia. Uraraka została zmuszona do totalnej ofensywy. Chciałaś to szybko zakończyć, ale dziewczyna dotknęła Cię opuszkami palców dostając przy tym mocny cios w brzuch. Wyleciałaś w górę. Ciekawił Cię jej plan. Brązowo-włosa nagle sama wzbiła się w powietrze próbując z Tobą walczyć wręcz. Walka w powietrzu nie była dla Ciebie taka ciężka po chwili obrony wypatrzyłaś lukę i momentalnie zaatakowałaś dziewczynę. Byłaś od niej trochę wyżej, więc postanowiłaś to wykorzystać. Kopnęłaś dziewczynę tak że odbiła się od ziemi i anulowana swój dar. Twoja była przyjaciółka nie chciała poddać się tak łatwo i szybko wstała na chwiejące się nogi co Cię trochę wkurzyło. W twoich oczach pojawił się demoniczny błysk odwróciłaś się tyłem do dziewczyny, aby trochę odsapnęła po czym stojąc tyłem do niej wykonałaś pół obrót mając zamiar kopnąć dziewczynę, ale Cementoss zdążył zareagować i postawił ścianę, która pod wpływem uderzenia rozbiła się w drobny mak. MidNight ogłosiła koniec walki i przerwę między kolejnymi walkami, aby każdy mógł zregenerować siły.
Weszłaś do pokoju dla walczących,  aby chwilę odpocząć i usiadłaś chwilę po tym pojawiła się MidNight, która zamknęła drzwi.
-Po co?
- Nie rozumiem pytania.
-Czemu, aż tak ją poturbowałaś.
- Złoczyńcy też raczej nie będą mieli litości.
-Ale Ty nie jesteś złoczyńcą. Twoja matka była taka sama jak Ty.
-Moja mama?
-Mistrzyni w walce wręcz. Zero używania daru niszczycielska siła, zabójcza szybkość i cicha jak wiatr. Od początku wiedziałam, że jesteś jej córką i tego chorego człowieka, który zniszczył jej życie.
-Ani słowa o moim ojcu. Był dobrym człowiekiem mimo wszystko nawet jeśli był zły to dla mnie był najlepszy.
-Myślisz że dla niej taki nie był?
-Nie wiem jaki był przypominam, że ja jej nawet nie znam  i proszę otworzyć te drzwi zanim sama to zrobię w bardziej brutalny sposób.
MidNight otworzyła drzwi, a Ty ze łzami w oczach poszłaś w stronę trybun. Usiadłaś obok osób z klasy, którzy patrzyli się na Ciebie z lekkim przerażeniem. Wszyscy oprócz Kacchana chłopak spojrzał na miny wszystkich osób, a Ty w tym czasie zdążyłaś zejsc z trybun i skierować się w stronę pokoju w którym rozmawiałaś z MidNight.
-Serio ludzie? Tylko dlatego że [T/I] pokazała na serio co umie będziecie się jej bać? Jak bardzo żałosni możecie być..
-Kacchan..
-Nie Kirishima, poważnie mówię, a Ty Deku? Niby się przyjaźnicie - chłopak nachylił się do zielono-okiego i powiedział szeptem- Ale ja cie znam zbyt długo żeby nie widzieć kilku spraw, a jak tak dalej pójdzie to stracisz okazję.
Deku słysząc te słowa zaczerwienił się i spojrzał w dół. MidNight zawołała faworytów na scenę tuż obok miejsca walk.
-A teraz kilka słów od naszych faworytów, którzy powiedzą nam czy mają zamiar wygrać.
Kolejny głupi i bezsensowny moment, który ma rozbudzić publiczność.. oczywiste było, że każdy chce wygrać. Stanęłaś na podest i MidNight dała ci znak, że już możesz mówić.
-Wygram złoto i udowodnie, że jestem tutaj najlepsza.
Zignorowałaś reakcje tłumu, ale widziałaś lekki uśmiech na twarzy Kacchana i zdziwienie na twarzy Deku. Zeszłaś z podestu i skierowałaś się w stronę sali dla walczących. Nie zdziwiła Cię reakcja Deku na twoje zachowanie w końcu nie znał Cię od tej strony, ale Kacchan on wiedział chyba od samego początku jaka mogę być i chyba nawet uszczęśliwia go, że powoli pokazuje swoją drugą stronę. Teraz nie jest jedynym dupkiem w klasie. Czekałaś jeszcze na dwie swoje walki. W tym czasie trwała walka Todorokiego z Deku średnio Cię wszystko interesowało póki Shoto nie użył płomieni. Mimo, że były tylko chwilę zauważyłaś to jakie były piękne i żywe. Zaczęłaś martwić się o Deku, Todoroki nigdy nie używał swojego daru ognia. Mecz zakończył się po 7 minutach zareagował Cementoss, a Deku znalazł się za linią. Następny mecz rozegrał się między Shoto a Katsukim. Walka była zacięta, ale Todoroki nie użył ani razu swoich plomieni przez co byl spisany na porażke. Była przerwa i przyszła kolej na Ciebie z Kacchanem.
Walka nie szła Ci za dobrze cały czas w głowie miałaś słowa MidNight.
-Obudź się! Nie chce mieć walki z żalosną wersją Ciebie! POKAŻ CO POTRAFISZ!
Wraz krzykiem Kacchana obudziłaś się i zaczęłaś walczyć na poważnie.
Wiedziałaś że musisz się trzymać na dystans.
-Użyj swojego cholernego daru i mnie nie lekceważ.
Racja.. Nie mogę go lekceważyć, ale mój dar nie bardzo się tu przyda. Wszystkie rzeczy jakie mogły Ci sie przydać, Kacchan mógł na spokojnie rozwalić lub odbić w Twoją stronę. "Mistrzyni w walce wręcz. Zero używania daru niszczycielska siła, zabójcza szybkość i cicha jak wiatr."
Mając plan ruszyłaś na Bakugo. Chłopak używał swoich wybuchów, abyś nie mogła do niego podejść zasłaniając sobie tym widzenie na jakiś czas. Wykorzystałaś to i znalazłaś się tuż za nim. Szybko powiedziałaś przepraszam i sypnęłaś zdziwionemu chłopakowi prosto w oczy piachem. Reszta to była formalność, atakami przed którymi chłopakowi ciężko było się bronić przez przeszkadzający piach w oczach sprowadziłaś go za linię.
MidNight ogłosiła Twoje zwycięstwo, a z kamyków wytworzyłaś mokre chusteczki dla Kacchana, aby mógł przetrzeć oczy. Podeszłaś do chłopaka wyciągając rękę z chusteczkami za które agresywnie złapał i zaczął przecierac oczy.
-Dziękuję Kacchan.
Chłopak spojrzał się na Ciebie, a Ty delikatnie się uśmiechnęłaś i od niego odeszłaś. Stanęłaś Na pierwszym miejscu podium, a All Might zawiesił Ci na szyi złoty medal. Po wszystkim bez słowa pożegnania wyszłaś ze szkoły kierując się w stronę domu.

Co O Tobie Myśle? Deku x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz