"To Twój szef?"

216 9 0
                                    


Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak może diametralnie zmienić się Wasze życie, nie mając na to wpływu? Ciągłe dumanie i siedzenie, nie dawało Wam żadnej korzyści. Cały czas żyliście w monotonni: praca-dom, dom-praca, a tak jak niektórzy z Was włączali do tego monotonnego trybu życia swoje hobby. Mimo „zadowolenia" ze Swojego życia, ciągle Wam czegoś brakowało. Jakby jakaś cząstka Was już wymarła nie mając pojęcia dlaczego. Obwinialiście innych ludzi za Swoje niepowodzenie, a może tak zadać sobie samemu pytanie – „ Co ja robię nie tak ? „. Zadajcie sobie jeszcze jedno pytanie – „Czy warto było przekładać wszystko na potem ? – to pytanie męczy wielu z Was. Tak jak i mnie..............................

- Nina możesz podejść na chwilę ? – z mojej wyobraźni przywołał mnie irytujący głos mojego przełożonego. Westchnęłam cicho przewracając oczami, wstałam strzepałam okruszki z popołudniowego lunchu, z czarnej dopasowanej spódnicy i pewnym, wolnym krokiem podeszłam pod duże, mahoniowe drzwi od gabinetu mojego szefa.

Pracuję w małej firmie w obrocie nieruchomościami SkyDevelop w Seattle, jestem asystentką szefa ( czyli przynieś, podaj, pozamiataj – w moim mniemaniu ). Przyjechałam tutaj od razu po studiach magisterskich z Portland, miałam dość tamtejszego życia i chciałam zacząć wszystko od nowa.

Mój etat w pracy rozpoczął się rok temu, kiedy miałam 21 lat, dzisiaj mija okrągły rok odkąd tutaj jestem i o dziwo moje 22 urodziny ( ale jakoś mnie to nie cieszy ) – zapewne skończę pracę i pójdę do domu, wciskając się w swoje szare dresy i poplamioną koszulkę, z kubełkiem lodów i odpalając co wieczór Netflixa.

Jestem długowłosą szatynką ( farbowaną na czarno ), oczy piwne w kształcie „kociego oka", usta pełne, nos ( dałabym wiele do myślenia – nienawidzę go jest troszkę za duży ). Co do sylwetki, typowy kształt klepsydry + dochodzi do tego ciężka praca na siłowni, co daje mi dosyć powodzenia u płci przeciwnej, jednakże mam dość facetów i związków na najbliższe 5 lat. Tak jestem singielką z wyboru, tak samo jak bycie zołzą ( upss to nie miało się ujawnić ).

Mam tatuaże na całej lewej ręce i na prawym udzie ciągnącym się od talli, przechodzący na pupę i kończący się na udzie. No i nie mogę zapomnieć o karku. Tatuaż się ciągnie od karku po kręgosłupie, ale o nich opowiem kiedy indziej.

Dobra dosyć o mnie wracajmy do szefa.

Ma na imię Lucas, a dokładnie Lucas Henry Smith, ma 30 lat szybko wybił się na swoich obrotach nieruchomościami, o dziwo nie dostał firmy po tatusiu. Wysoki brunet o ciemnych oczach, prawie czarnych ( jak kawa ) , włosy ma czarne, delikatnie rozczochrane co dodaje mu +10 do seksapilu, delikatny zarost, taki 2 dniowy, usta pełne i wypukłe, idealnie podkreślona żuchwa, no i oczywiście nienaganna, wysportowana sylwetka. Tak jest nieziemsko przystojny, każda kobieta w firmie robi maślane oczka do szefa, jednak moja osoba zostaje niewzruszona, jak już mówiłam dość facetów na 5 lat. Jest dość szarmancki, uprzejmy, ciepły, ale jego irytujące docinki, jego niepohamowana żądza zdobycia wszystkich panienek mnie po prostu obrzydza. Jest dość zakochany w sobie, więc kiedy on jest adorowany przez połowę firmy, ja unikam tego wszystkiego i wole zająć się rozmową z płcią przeciwną. Jakoś zawsze mi się lepiej dogadywało z facetami ( ale nie w związku ). Tak wierze w przyjaźń damsko-męską i mam 3 przyjaciół w tym 2 gejów i jednego hetero, co 1 z gejów i 1 hetero pracują ze mną, co mi zawsze umila dzień.

Odetchnęłam, nastawiłam ucho do dużych mahoniowych drzwi nasłuchując czy czasem mój szef nie jest zajęty. Zresztą co ja wyprawiam, sam mnie zaprosił do siebie, więc bez zastanowienia zapukałam delikatnie 3 może 4 razy, przestałam liczyć gdy przed moimi oczami ukazała się sylwetka Luca ( tak kazał do siebie mówić – nie lubił gdy się zwracało do niego „Pan", twierdził, że to dodaje mu lat w tak młodym zespole ).

Rude MindWhere stories live. Discover now