Pewnego deszczowego wieczoru wracałam ze szkoły. Była godzina 18:14. Latarnie paliły się przez długi korytarz kamienicy. Z tego względu, że była zima owinęłam szyję ciepłym szalem, który już po kilku minutach spaceru nie ocieplał ani trochę. Jedynie, był cały przemoczony, a ja, byłam chora. Mieszkam z siostrą Rose o dwa lata starszą ode mnie i babcią, która mieszka z nami tylko dlatego, żebyśmy nie zostały przydzielone do rodziny zastępczej. Tak w ogóle mam na imię Mad, brunetka z jasnymi, brązowymi oczami i chodzę do 2 liceum. Gdy tak szłam przez oświetloną latarniami kamienice myślałam o jednym: „Jeszcze tylko chwila i zobaczę rynek". Dlaczego myślałam akurat o rynku? Ponieważ tuż obok jest moja kamienica i czeka na mnie moja siostra Rose, która już dawno wróciła z kafejki, w której pracowała. Ona też chodzi do liceum, tylko, że do 4 i za kilka miesięcy pisze maturę. Ja bardzo się stresuje tegorocznymi wakacjami, boje się, że odjedzie na studia i zostanę sama, z babcią, która nie zwraca na mnie uwagi...
          Po dłuższej chwili weszłam na rynek i już za raz znajdowałam się pod wejściem do kamienicy. Otworzyłam drzwi do klatki i zmęczonym krokiem weszłam na drugie piętro. W drzwiach przywitała mnie obca kobieta, której nie widziałam ani razu. Była to niska ok. 150 cm wzrostu miała, o wiele niższa niż ja i nieco niższa od babci.
- Oh, jakaż ona wysoka! - krzyknęła staruszka.
Ja tylko stałam i nic nie mówiłam. Miałam pełno myśli w głowie: „Kto to?" „Co tu robi?" „Ale jak..?" „Nie pomyliłam mieszkania?" „Może budynek obok?" „Koleżanka babci?" „Moja nowa babcia?"
„Opiekunka?" „O co chodzi?"
Po chwili dodała:
- Czemu to dziecię nic nie mówi?
A ja stałam i tylko patrzyłam się na nią.
- Wejdź, Mad! - usłyszałam znajomy głos.
Więc przeszłam przez próg domu i ominęłam staruszkę. 
- Babciu, kto to jest? - szepnęłam.
- Nie znasz Haliny? - odpowiedziała szeptem. - sąsiadka spod czwórki.
Wtedy już nie potrzebowałam więcej informacji, po prostu zamknęłam się w pokoju.
           Zdjęłam ciężki plecak z pleców i rzuciłam się na łóżko. Nawet nie pomyślałam o tym, że nie ma w domu Rose, inaczej napewno by zapukała do moich drzwi. Wyjęłam z kieszeni telefon i zauważyłam kilka powiadomień:
~ Instagram
Użytkownik Rose_Hugh opublikował nowy post. 47 min temu
~ YOUTUBE
Ktoś polubił twój komentarz. 14:05
~ Messenger
Rose Hugh
Cześć, wrócę do domu późno, muszę zostać dłużej w pracy pa! 4 min temu
I wszystko było wyjaśnione. Chociaż, byłam smutna, nie miałam czasu rozmyślać. Przed godziną 19:00 zaczęłam odrabiać lekcje. Moja nauczycielka matematyki zawsze zadaje 3-4 strony, więc obrabiałam bardzo długo i zakończyłam może dwie godziny później. Byłam wyczerpana, nie miałam siły na nic. Czekałam tylko, aż wróci Rose. W tej chwili wyszła z domu sąsiadka. Było bardzo cicho, nic nie słyszałam. Nieświadoma zasnęłam na biurku i obudziłam się rano.
            Gdy otworzyłam oczy, wyszłam odrazu z pokoju, by sprawdzić, czy Rose wróciła. Jedynak nie było jej. Wróciłam się do pokoju po telefon i napisałam do niej. Po 20 minutach odpisała:
- Hej, już niedługo będę w domu. Czekaj na mnie!
Była to sobota, więc mogłam czekać. Po godzinie wyszłam cicho z domu. Zeszłam na dół i szybkim krokiem poszłam do kafejki, w której pracowała Rose. Gdy dotarłam na miejsce zauważyłam Rose, jednak była inna. W sensie „inna", oczy miała zaczerwienione, powolne ruchy, bez uśmiechu, co nigdy się nie zdążało.
- Rose? - zapytałam.
- Co podać ? - odpowiedziała.
- Nic. - powiedziałam. - przyszłam do ciebie, to ja Mad Hugh.
- Jezus. - spojrzała się na mnie. - to ty, Mad? Przepraszam, nie wiedziałam siostrzyczko.
- Co się stało? Czemu nie wracasz do domu? - zalałam ją pytaniami.
- Okazało się, że kelner nie przyjdzie, a, że ja byłam to musiałam zostać na imprezie jaki kelner. - wytłumaczyła.
- Ok, ale teraz, idziemy do domu. - zażądałam.
- Chciałabym. - wróciła do sprzątania blatu.
- Idziemy, czemu nie?
- Ah, nic, nic Mad. Idź do domu zaraz wracam. - odparła ze smutkiem.
- Ja sama nie wrócę. Nie wzięłam kluczy, a babcia zawsze zamyka drzwi o 9:00, nawet jeśli są zamknięte. - wyjaśniłam.
- Niech Ci będzie. - powiedziała, tym razem z uśmiechem. - tylko poczekaj na mnie 10 min, skończę prace i przebiorę się. Ok?
- Okk.  - zakończyłam.

Ciąg dalszy nastąpi...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 23, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mad Where stories live. Discover now