(4)(Neko)Musashi x Dere!Reader

1.1K 15 2
                                    

Zamówienie: nikt
Uniwersum: Normalne(anime/manga)
×××××××××××××××××××××××××××
[T.I] [T.N] jest strażnikiem budynku 4. Szczególnie ma nadzorować numer 634- Musashi'ego, na rozkaz dyrektorki. Kobieta ma 25 lat, do tego jest jedyną kobietą, oprócz Momoko,w więzieniu Nanba. Potrafi zobaczyć wszystkie emocje w oczach innych, nawet numeru 634.
                  〰️〰️〰️〰️〰️
[K.O]oka siedziała właśnie w swoim biurze i zajmowała się papierową robotą. "Hmmm... Ciekawe co u tego kocura?" pomyślała i spojrzała na zegar wiszący na przeciwko jej biurka... Za 15 minut ma iść i sprawdzić, co u numeru 634. Szczerze mówiąc, to [T.I] polubila posiadacza żywiołu ognia i kocich uszu oraz ogona. Z uśmiechem na twarzy i energicznym krokiem ruszyła w głąb budynku 4. Stojąc przy celi ognistego, zauważyła jak Niemiec patrzy przez kraty celi.
- Witaj, numerze 634. Jak Ci mija dzisiejszy dzień?-zapytała prawie na jednym oddechu.
- Cześć. Nawet spoko.-zaczął machać końcem ogona. Kobieta wiedziała, że oznacza to jego zaciekawienie.
- Dobrze. A, był u ciebie może Kenshirou?
- Nie I dobrze... Kundel jeden.-prychnął 21latek.
- Właśnie! Mam coś dla ciebie, Musashi!-krzyknęła z entuzjazmem i weszła do celi błękitnookiego. Mężczyzna tylko ruszył lekko uszami w stronę dźwięku.
- Czemu dajesz mi prezenty?-spytał z ciekawskim wzrokiem. "AH, ta kocia ciekawość." zachihotała na tę myśl.
- Bo jesteś jednym z niewielu więźniów, których lubię.-uśmiechnęła się promiennie, wyciągając zza pleców pudełko w papierze ozdobnym.- Proszę. Otwórz!
- Dobrze?-wziął od niej paczkę i ją otworzył. Usłyszała ciche mruczenie, kiedy czerwono-złotowłosy wziął do ręki duży, puchaty koc. Podszedł do niej i przytulił, cały czas mrucząc. Kobieta z entuzjazmem oddała uścisk. Jednak miała nadzieję na coś więcej.
- Cieszę się, że ci się podoba, ale muszę już iść.-powiedziała lekko oddalając się od kociego więźnia.
- OK. Przyjdziesz jeszcze?
- Dziś nie. Zobaczymy się jutro. Pa.-ruszyła do swojego gabinetu, gdzie na biurku leżał mały, szary kotek. [T.N] spojrzała na zwiniątko i stwierdziła "Powiem mu o tym ale jeszcze nie wiem kiedy".
ROK PÓŹNIEJ
[K.O]oka siedziała właśnie razem z Musashim na stołówce, gdzie jak co tydzień jedli razem obiad. Uczucia kobiety ani trochę nie zmalały, wręcz przeciwnie. Widziała jak szpiczastozęby mężczyzna każdego wieczoru okrywa się kocem podarowanym przez nią. Przy każdym spotkaniu miała nadzieję, że jej sny, czy zwykłe myśli się spełnią. Po skończonym posiłku [K.W]włosa zaprowadził numer 634 do celi. Kiedy miał już wejść do celi, kobieta złapała go za nadgarstek. "Teraz albo nigdy" pomyślała i przyciągnęła do siebie więźnia, zaczynając go całować. Na początku Musashi postawił uszy przez zaskoczenie. W końcu nie codziennie strażniczka całuję więźnia. Gdy [T.N] miala się odsunąć, kocur pogłębił pocałunek, co ucieszyło, już I tak zadowoloną z życia, [T.I]. Trwało to kilka minut, a kobieta czuła cały czas motylki w brzuchu. Odsunęli się od siebie, przerywając cienką strużkę śliny. Oboje byli czerwoni jak włosy mężczyzny.
- C-co się właśnie s-stało?-spytał mężczyzna, do którego nadal nie docierało, co właśnie zdarzyło się między nim, a niską kobietą.
- Ja... Prze-przepraszam... Nie powinnam była...-mężczyzna nie dał jej dokończyć zdania, ponownie ja całując.
- Nie masz za co przepraszać, [Z.I].-kobieta zaczerwieniła się i skinęła lekko głową.
- T-to ja m-może już pójdę... Pa.-ruszyła szybkim krokiem do swojego gabinetu. "Czy to znaczy, że on czuje to samo? " myślała przez cały wieczór. Następnego dnia [K.W]włosa była na tyle nieprzytomna, że zamiast osłodzić kawę i posolić kanapki, zrobiła na odwrót, czym rozśmieszyła więźnia numer 634. Tak, pod koniec tego dnia, potajemnie przed wszystkimi, zostali parą. A, co działo się później należy zostawić czytelnikom. 😉
************************************
Przepraszam za obsówkę, ale nie mam czasu, wiecie szkoła, święta itd.
Postaram się wstawiać wszystko regularnie

Anime-One shots [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz