14/12

53 4 0
                                    

Cześć, Bambi.

Dasz wiarę, że to już 14 list? Równe dwa tygodnie, co znaczy tylko tyle, że niedługo znowu cię zobaczę. Mam naprawdę dosyć budzenia się w pustym łóżku, kiedy wiem że jesteś zaledwie godzinę ode mnie.

Cóż, wczoraj z chłopakami trochę zaszaleliśmy, ale raz nie zawsze. Oczywiście pilnowałem się i z nikim nie obściskiwałem, doskonale o tym wiesz. Inni ludzie kompletnie nie zwracają mojej uwagi, odkąd mam najpiękniejszą istotę przy sobie.

Nawet nie wiesz jak bardzo nie chce mi się iść do pracy dzisiaj, plus jest taki, że spędzę tam tylko sześć godzin, każda kolejna byłaby prawdziwym piekłem. Czuję jakbym jeszcze był pijany, a wcale nie wypiliśmy tak dużo! Zayn z Liamem pewnie jeszcze śpią, bo żaden nie napisał kontrolnego sms-a, ale cóż... można się tego spodziewać po ich wczorajszym tańczeniu na stole.

Tak, dobrze czytasz.

Szanowny Zayn-ja-nie-tańczę pół nocy spędził wijąc się z Liamem na stole w loży. Wszyscy byliśmy posikani ze śmiechu i jestem pewien że są tego dowody, więc pokażę ci jak tylko przyjadę!

Sobota, więc właśnie jesteś w pracy, uwijając się przy zamówieniach świątecznych. Mam nadzieję, że zamówiłeś dla mnie ciasteczka cynamonowe! Jeśli zapomniałeś to nawet mi nie mów i wpisz w ten magiczny zeszyt!

Został mi tydzień egzaminów, a nawet nie mam kiedy porządnie powtórzyć materiału! Plus jest taki, że w trójkę mamy te same, więc planujemy od poniedziałku uczyć się razem. I to nie tylko dlatego, że Liam ma najlepsze i najdokładniejsze notatki! Może tylko po części to jest ten powód.

Boże, czuje jak rozsadza mi głowę i z każdą kolejną chwilą jestem coraz bliżej napisania do Ruby, że potrzebuję urlopu na żądanie. I w sumie jakbym się pospieszył zdążyłbym na wcześniejszy pociąg do domu... Chyba nikt by się nie obraził z tego powodu.

Mógłbym zaskoczyć cię w pracy i może udałoby nam się wcześniej urwać, poszlibyśmy do kina, na spacer, a potem moglibyśmy przytulać się w twoim łóżku...

To nie jest zły plan, zaryzykowałbym twierdząc, że jest idealny.

Ale z drugiej strony, skoro udało nam się przetrwać już cztery tygodnie bez siebie to kolejny nie może być gorszy, co nie? Błagam, powiedz że nie może!

Napisz do mnie jak będziesz miał przerwę, okej? Możesz nawet zadzwonić, o tej porze roku nie mamy zbytnio ruchu, sam dobrze wiesz. Ludzie nie mają ani czasu ani ochoty oglądać filmów przed samymi świętami. Może nawet udałoby mi się załatwić wolny weekend...

Ale nic, rozpisuję się tutaj, a zaraz faktycznie nigdzie nie pójdę. Muszę się ruszyć z dupą z łóżka, na wszelki wypadek wziąć tabletki, które ostatnio władowałeś mi do szafki (za co po raz kolejnych muszę ci podziękować, bo już nie raz uratowały mi życie) i zjeść McDonalds'a na śniadanie. 

Wiem, wiem, miałem ograniczyć fast-foody, ale to i tak pewnie ostatni raz w tym roku. 

Miłej pracy, kochanie i nie zapomnij do mnie napisać! Opowiesz mi jak było w pracy i jak ci minął kolejny tydzień szkoły, wszystko co tylko chcesz, żebym po prostu mógł usłyszeć twój głos. 

Kocham Cię, L.

Kocham Cię, L

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



(Więc w zeszłym roku niestety nie udało mi się dokończyć tej historii, ale teraz jestem tutaj z nową dawką pomysłów na końcówkę i mam nadzieję, że jeszcze kogoś to zainteresuje)

500 steps to you | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz