Pierwsza lekcja języka polskiego w roku szkolnym. Zaraz po zakończeniu kwestii organizacyjnej przechodzą do wstępnego omawiania nowego tematu, który tyczył się... języka.
Nauczycielka prosi uczniów, żeby powiedzieli co to takiego jest ,,język".
Cisza na sali. Uczniowie boją się zabrać głos, bo nie wiedzą na co mogą sobie pozwolić. Jedynie patrzą po innych i wyczekują aż ktoś się w sobie zbierze i odpowie nauczycielce, która tego wyczekiwała.
— Część ciała? — odezwała się jedna osoba z klasy, a pani profesor uśmiechnęła się i zapisała na tablicy.
— Bardzo dobrze — powiedziała. — Co jeszcze? — drążyła.
Znowu cisza. Na dobrą sprawę brakowało tego wymownego świerszcza w tle.
— Jesteście w jednym z najlepszych liceów w mieście! — zaśmiała się i rozejrzała po klasie zza biurka. — Wymyślcie coś!
— Proszę pani — jedna z uczennic podniosła rękę, a profesor na nią spojrzała. — To biol-chem. Innego języka nie znamy.
CZYTASZ
Biol-Chem Story
HumorZbiór krótkich shotów z moimi przeżyciami z liceum na profilu biologiczno - chemicznym. W roli głównej lekcje polskiego, biologii i religii, ale też wiele innych. Cała książka ma charakter humorystyczny, choć sytuację są autentyczne, czasami jednak...