Per. Tord
Wstałem wcześnie z resztą jak zwykle. Była godzina 8:00. Powędrowałem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Następnie ubrałem się, poprawiłem włosy i umyłem zęby. Po wykonaniu porannej rutyny zszedłem na dół do kuchnii. Przypomniałem sobie, że miałem iść na zakupy. Za bardzo nie ogarniam, gdzie są sklepy, ale mój instynkt przetrwania napewno mi pomoże. Popatrzyłem przez okno na dom naprzeciwko. Nie było widać żadnego ruchu w oknach ani nic, co świadczy o tym, że chłopak jeszcze śpi. Pogoda była jeszcze lepsza niż wczoraj, termometr wskazywał 28° co bardzo mnie ucieszyło, bo nie cierpię zimna. Byłem ubrany w bluzę więc pobiegłem na górę i przebrałem się w koszulkę z krótkim rękawem.Z domu wyszłem o 9:21. Tak oto zacząłem wędrować i szukać jakiegoś spożywczaka.
Per. Tom
Obudziły mnie odsłonięte rolety. Wczoraj byłem taki zmęczony, że zapomniałem ich zasłonić. Z moim uśmiechem wstałem i zacząłem wykonywać poranną rutynę. Kiedy skończyłem przygotowałem sobie parę pancake'ów. Razem z nimi wyszedłem na ganek przed dom. Usiadłem przy stoliku i zacząłem jeść. Wróciłem tylko po wodę niegazowaną bo danie było bardzo słodkie. Po skończonym posiłku poszedłem na tył domu. Były tam różne kwiaty w doniczkach. Poprzenosiłem je przed dom i wziąłem także grabie itp.Do domu wszedłem tylko po radio. Położyłem radio na schodkach i włączyłem je. Była godzina 10:00
Zacząłem sądzić kwiaty. Bardzo mnie to uspokajało. Obok mnie parę razy przeleciała pszczoła po czym siadała na jakimś kwiatku. Minęła godzina, kwiatki były już zasadzone, a upał doskwierał. Postanowiłem pójść do pobliskiej lodziarnii. Skoczyłem po portfel i ruszyłem.•°•°•°•°•time skip°•°•°•°•°•°
- Dzień dobry poproszę dwie gałki mango- powiedziałemPo chwili wracałem do domu z lodem w dłoni. Mogłem wsiąść okulary przeciwsłoneczne, bo prawie nic nie widzę..
Per. Tord
Z dwoma reklamówkami zakupów wracałem do domu. Kiedy byłem przed domem zauważyłem tego samego chłopaka, który wczoraj gadał sam do siebie walcząc z drzwiami. Szedł do swojego domu z lodem. Nareszcie mogłem mu się lepiej przyjrzeć. Jest szatynem i nie wiem czy to soczewki czy co, ale ma całe czarne oczy, był napewno młodszy ode mnie około 16lat.. no i ten uśmiech. Jakiś taki inny.
Postanowiłem rozpakować zakupy i potem pójść do szatyna w celu zapoznania się. W końcu trzeba poznać sąsiada.Per. Tom
Wracając do domu zauważyłem jakiegoś mężczyznę, który mi się przyglądał. Postanowiłem to zignorować i pójść na tył domu, gdzie miałem swój wygodny hamak. Położyłem się i kończyłem jeść loda. Jednak szybko wstałem i wróciłem po radio, które zostało na schodkach. Razem z nim wróciłem na hamak. Radio położyłem koło drzewa. Uwieeelbiam wakacje. Przynajmniej wtedy nie muszę się uczyć ani nic. Tylko leże, jem, śpię,pływam...Per. Tord
Udałem się do domu na przeciwko. Zapukałem do drzwi jednak nikt nie otwierał, pomyślałem, że może chłopak jest na tyle domu. Poszedłem tam i zobaczyłem śpiącego chłopaka na hamaku i grające radio. Podszedłem do chłopaka i lekko nim podsząsnąłem.-Hhmm?- chłopak powoli otworzył oczy. Usiadł do pionu- kim pan jest?
- Jestem Tord Larsoon. Nie dawno się wprowadziłem do domu naprzeciwko j pomyślałem, że warto by było poznać sąsiada..
- Noo okej.- Chłopak wstał z hamaka i otrzepał się z niewidzialnego pyłu. - Tom Ridgewell.Uścisnęliśmy sobie dłonie
- Może wejdzie pan na kawę?
- Jasne, z wielką chęcią.Per. Tom
Razem z Tordem wszedłem do domu. Poszliśmy do kuchni. Tord usiadł przy barze. Ja zagotowałem wodę.- Cappuccino czy zwykłą?
- Zwykłą i dwie łyżeczki cukru jeśli można.
- JasneZalałem kawę, dosypałem cukru i podałem Tordowi.
- Dzięki. Ty nie pijesz?
- Nie..nie mogę
- Co rodzice nie pozwalają- zaśmiał się
- Nie mam rodziców. A nie pije kawy, bo przez kofeinę dostaje ataku syndromu.
- A..przepraszam, nie chciałem cię urazić
-Bywa. Przyzwyczaiłem się już do tego więc nie zabardzo się tym przejąłem
- Jesteś chory? Jaki masz syndrom?- zapytał
- Happy puppet syndrome inaczej syndrom Angelmana.
- Nigdy o tym nie słyszałem. Opowiesz mi coś o tym?
- Noo dobra.. chodzi o to, że ludzie mający ten syndrom prawie cały czas uśmiechają się tak- pokazałem na swoją twarz, a raczej na usta, które były wykrzywione w moim uśmiechu.
- Rozumiem.- odpowiedział Tord i wziął łyk kawy
- Mam również rozdwojenie jaźni..
- Serio? To tak można? Dwie na raz?- uśmiechnął się
- Tak można. Moje drugie ja jest zazwyczaj przestraszone albo złe
- Można w ogóle wiedzieć jaki jesteś..no ten drugi?
- Niektórzy nie mogą. Ja mogę. Czasem nawet rozmawiam z nim.- zaśmiałem się - nawet się nazwałem
- Jak?- zaśmiał się
- Double Trouble w skrócie DT
- Double Trouble... Czemu akurat tak?
- Podwójne Kłopoty. Nie dość że syndrom to jeszcze rozdwojenie jaźni. Jednak DT woli się nazywać Kylie. Ale to imię jest do dupy.
- W sum..- nie dokończył
- Ja tam w sumie uważam, że imię Kylie jest super!Per. Tord
- Ja tam w sumie uważam, że imię Kylie jest super!- krzyknął Tom, a ja zrozumiałem, że teraz odzywa się DT
- Oby dwa imiona są fajne jednak n tak wolę Tom - zaśmiałem się i popatrzyłem na zegarek- będę się już zbierał Kylie
- Czemu tak mnie nazwałeś? Przed chwilą ,,rozdzieliła mi,, się jaźnia prawda?
- Tiaaa.. wracając muszę już iść. Robi się późno.
- Dobrze. Dowidzenia
- Dowidzenia Tommy - pomachalem mu i wróciłem do swojego domu.Hejoo
Jak tam u was? Za dwa dni święta! Kto się cieszy? UwU ❤️
CZYTASZ
➪𝒽𝒶𝓅𝓅𝓎 𝓅𝓊𝓅𝓅ℯ𝓉 𝓈𝓎𝓃𝒹𝓇ℴ𝓂ℯ⌫🅣🅞🅜🅣🅞🅡🅓
Random𝑇𝑜𝑚 𝑜𝑑 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑜𝑑𝑚𝑖𝑒𝑛𝑛𝑦 𝑜𝑑 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ. 𝑜𝑑𝑘𝑎𝑑 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑝𝑎𝑚𝑖𝑒𝑡𝑎 𝑧𝑚𝑎𝑔𝑎 𝑠𝑖𝑒 𝑧 𝑧𝑒𝑠𝑝𝑜𝑙𝑒𝑚 𝐴𝑛𝑔𝑒𝑙𝑚𝑎𝑛𝑎 𝑧𝑤𝑎𝑛𝑦 𝑟𝑜𝑤𝑛𝑖𝑒𝑧 𝑠𝑦𝑛𝑑𝑟𝑜𝑚𝑒𝑚 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑠𝑙𝑖𝑤𝑒𝑗 𝑘𝑢𝑘𝑖𝑒𝑙𝑘𝑖 𝑗𝑒𝑑𝑛�...