Rozdział 4| Podsłuchuj

194 15 0
                                    

- Flitwick będzie tu za...trzy...dwa...jeden.- Fred wskazał na drzwi.

Skubany.

Profesor wszedł przez drzwi do holu.

- Skąd ty to...?

- Cicho.- syknął Fred.

Złapał mnie za dłoń i powolnie podeszliśmy jak najbliżej do stolika profesora.

Przykucnęliśmy w cieniu trójki ludzi.

-...jest nieświadoma tego jakie ma obciążenie.- mruczał Flitwick.- Biedna panna Malfoy. Być może tego nie przeżyje. Zawsze wiedziałem że ma ogromny potencjał jednak...może być on za mały. Może jej nie wystarczyć.- powiedział pomiędzy braniem łyków piwa.

- Być może. Ale musimy być dobrej myśli.- powiedział Hagrid.- Ta mała mimo że Malfoy ma ogromne serce.

- Hagrid ma racje.- usłyszeliśmy westchnienie Snape.- Ona jest zupełnie inna niż moi pozostali uczniowie.- kiwał głowa.

- Severusie zwróć uwagę proszę cię na to że ona do końca nie jest...

-...człowiekiem. Tak wiem Minerwo. Nie musisz mnie pouczać. Mam pojęcie że nie jest ona tym na co wyglada.- powiedział sucho Snape.

- Dumbledore chce się z nią widzieć. Wiesz w jakiej sprawie?- zapytała profesor Spraut.

- Tak. Będzie ją nauczał panować nad swoim prawdziwym ja.- tłumaczyła Mc'Gonagall.

- Podobno będzie bolało.- zaśmiała się profesor Trelawney.

- Nie ma w tym nic śmiesznego moja droga.- skarciła Mc'Gonagall.- Nie chciałabyś być na jej miejscu! Dziewczyna jest zmorą! Zacznij być chodź trochę wyrozumiała.- mruknęła.

- Wracając do naszej rozmowy...- zaczął Snape.

- Naszym zadaniem jest ją przekonywać do siebie. Rozumiecie? Ona musi trafić do Zakonu!- powiedziała Mc'Gonagall.

- Jasne rozumiemy.- powiedział Hagrid.- Ale cholipka...ona jest za młoda. Nawet te dwa urwisy Weasley nie daliby rady.- mina mu zrzedła.

- Ona da radę. Jestem tego pewna.- profesor Spraut była dziwnie spokojna.

- Skąd taka pewność?- spytał Flitwick.

- Czy aby napewno nie przechodziła gorszych rzeczy?- zmrużyła oczy.- Przechodziła. Wiec przejdzie i to.

- Tak...może masz racje ale przypomni sobie przepowiednie....

HUK!

Coś upadło obok nas.

W tamtej chwili musieliśmy uciekać.

Żeby nas nie zauważyli wskoczyliśmy pod nogi akurat...

Przykro ze takie krótkie. Jutro będzie długi ♥️ może nawet dwa jak się uda.

Women of fear| Fred Weasley [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz